Paringi: TaeKey, JongKey, TaeJong
Gatunek: smut
Ostrzeżenia: sceny erotyczne (szczególnie w 2 rozdziale), przekleństwa
Następny i zarazem ostatni rozdział tego opowiadanie powinien pojawić się już w weekend. Zapraszam do czytania i komentowania.^^
Rozdział 1
Wielki zegar umieszczony nad kominkiem, wybił dopiero
godzinę 7, jednak owe obwieszczenie upływu czasu zostało całkowicie zagłuszone
przez głośny telewizor. Taemin zdążył już obejrzeć 3 odcinki jakiegoś dennego
serialu, przeklinając w myślach, że jego sypialnia jest obok tej, należącej do
Kibuma. Chciałby móc znajdować się w cudownych objęciach morfeusza, jednak
pewne niewinne odgłosy, na kształt tych dochodzących z tanich burdeli,
skutecznie mu to uniemożliwiły. Tylko przez to, że jednemu bezmózgiemu
dinozaurowi zachciało się podjąć kolejną próbę przedłużenia swojego gatunku, on
musiał wstawać o jakiś nieludzkich porach. W tym momencie odgłosy telewizora
zostały zdecydowanie zagłuszone przez wyraźny krzyk ekstazy JongKey. Tae
poczuł, że powoli krew zaczyna mu niebezpiecznie spływać w dolne części ciała,
a wyobrażenie idealnie wygiętego w łuk Key, wcale nie pomagało mu się uspokoić.
Szybko ściszył telewizor, by móc wsłuchać się w dźwięki dochodzące z sypialni
obok. Gołąbeczki rzadko pozwalały sobie na aż tak owocne zabawy, ponieważ Onew
z Minho natychmiast i wparowywali im do pokoju z krzykiem i groźbami. Ostatnio
nawet Minho posunął się do wylania na nich wiadra zimnej wody, za co Kibum
pociął mu jego ukochaną piłkę do nogi. W każdym razie, niedawno obaj najwięksi
wrogowie tej jakże pięknej miłości,
musieli wyjechać do Japonii, więc jak widać, uczucia rozkwitły na dobre. Taemin
wyraźnie słyszał ich ciężkie oddechy, co tylko pobudzało jego wyobraźnię. Po
chwili do jego uszu dotarł charakterystyczny głos Jonghyuna, który wyraźnie
ostudził jego zapał. Nie zrozumiał co dokładnie powiedział, ale sama
świadomość, że jego łapska dotykają niewinnego ciała Key, działała mu na nerwy.
Wolał się jednak skupić na obrazie blondyna, zamiast na tym wielkim gadzie,
który sądząc po odgłosach lanej wody, wparował właśnie pod prysznic. Bo po co
miałby zostać przy swoim ukochanym? Przebzykał i do widzenia. W końcu jeszcze
wielu chętnych na jego liście. Ten cholerny frustrat seksualny już nieraz, od
razu po stosunku z Key, umawiał się z Siwonem, by dla odmiany to on był teraz
przerżnięty, co Tae miał okazję zobaczyć, kiedy całkowicie „przypadkiem” dotarł
za nimi do hotelu. Jedyną rzeczą, która powstrzymywała go przed skręceniem mu karku, było wyobrażenie
płaczącego Kibuma, nad jego trumną.
***
Już po 20 minutach w salonie pojawił się Jonghyun, który
delikatnie uśmiechnął się do maknae, jednak ten odpowiedział mu jedynie
morderczym spojrzeniem. W domu nigdy nie
ukrywał swojego, jakże „przyjacielskiego” nastawienia, chyba że w pobliżu
znajdował się Key. W końcu musiał pozostać w jego oczach niewinnym i
potrzebującym opieki aniołkiem. Teraz jednak nie było go w pokoju, więc mógł
się spokojnie wyładować.
- Pierwsza partia zakończona, to czas na następną, co? W końcu
kto by się przejmował, że w sypialni leży jego wycieńczony po dwóch seriach
kochanek. – rzekł ironicznie w kierunku głównego wokalisty. Doskonale słyszał,
że zabawili się dzisiaj przynajmniej 3 razy, ale specjalnie chciał go
sprowokować.
- Nie mam pojęcia o czym mówisz. – odparł zrezygnowany. –
Teraz muszę iść do radia, ale coś mi się wydaję, że ty doskonale zaopiekujesz
się MOIM chłopakiem. – stwierdził z wyraźnym podkreśleniem przedostatniego
słowa. Taemin już dawno temu zauważył, że Jong wie o jego skrywanych uczuciach,
a dokładniej to od dnia, w którym sam go uwiódł. Myślał, że seks z partnerem
Key da mu więcej przyjemności niż z kimś obcym, ale całkowicie się pomylił.
Chciał się poczuć zupełnie jak Kibum, jednak ku jego zdziwieniu, Jonghyun był
wyjątkowo chętny na zajęcie pozycji uke. Uwielbiał testować nowe rzeczy, a tak
się składa, że nigdy nie miał jeszcze okazji być „na dole”, więc taki obrót
sprawy trochę go zawiódł. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i
w ostateczności postanowił, że do jego dziurki dostęp będzie miał jedynie
Kibum.
Wspomnienie Jonghyuna, wijącego się jak wąż po pościeli i krzyczącego w ekstazie z powodu brutalnie rżnącego go penisa, nadal wywoływało uśmiech na jego ustach. Takiego widoku po prostu nie da się zapomnieć. Ciałko bruneta jest genialne, a jego bicepsy prezentują się niezmiernie seksownie, kiedy spina on wszytki mięśnie, chwilę przed nadejściem upragnionej rozkoszy. Mimo wszystko najlepiej wspomina chwile, kiedy hyung obciągał mu niczym pierwszorzędna dziwka. Dosyć niesprawnie szło mu używanie samych rąk, jednak po dołożeniu ust i kilku instrukcjach, Tae nareszcie mógł odpłynąć. Jong brał go do buzi całego, co chwilę zasysając się na jego główce. Poza tym przegryzał delikatną skórę w okolicy napletka, przez co młodszy nie potrafił powstrzymywać swojego głosu. Po prostu kochał ostry seks, bez jakichkolwiek zahamowań, wręcz przepełniony brutalnością. Tylko w takich chwilach mógł zapomnieć o swoich problematycznych uczuciach, a Jong nadał się do tego idealnie. Rozlanie się w tej jego wiecznie rozgadanej buzi, było czymś niezapomnianym, jednak później przyszedł kac moralny, którego niezmiernie ciężko jest się pozbyć.
Wspomnienie Jonghyuna, wijącego się jak wąż po pościeli i krzyczącego w ekstazie z powodu brutalnie rżnącego go penisa, nadal wywoływało uśmiech na jego ustach. Takiego widoku po prostu nie da się zapomnieć. Ciałko bruneta jest genialne, a jego bicepsy prezentują się niezmiernie seksownie, kiedy spina on wszytki mięśnie, chwilę przed nadejściem upragnionej rozkoszy. Mimo wszystko najlepiej wspomina chwile, kiedy hyung obciągał mu niczym pierwszorzędna dziwka. Dosyć niesprawnie szło mu używanie samych rąk, jednak po dołożeniu ust i kilku instrukcjach, Tae nareszcie mógł odpłynąć. Jong brał go do buzi całego, co chwilę zasysając się na jego główce. Poza tym przegryzał delikatną skórę w okolicy napletka, przez co młodszy nie potrafił powstrzymywać swojego głosu. Po prostu kochał ostry seks, bez jakichkolwiek zahamowań, wręcz przepełniony brutalnością. Tylko w takich chwilach mógł zapomnieć o swoich problematycznych uczuciach, a Jong nadał się do tego idealnie. Rozlanie się w tej jego wiecznie rozgadanej buzi, było czymś niezapomnianym, jednak później przyszedł kac moralny, którego niezmiernie ciężko jest się pozbyć.
- Poza tym zrobiliśmy to 3 razy, a nie 2. Czyżbyś się tak
wciągnął… - stwierdził z ironicznym uśmiechem Jong, spoglądając na krocze
chłopaka. - …że przeoczyłeś cały orgazm?
- Coś mi się wydaje, że to ty jakoś marnie się starałeś,
skoro nawet nie zdołałem usłyszeć Kibuma, a gwarantuję, że na niego akurat mam
słuch wyczulony. – powiedział z triumfem w głosie, widząc jak brunetowi zrzedła
mina i szybko wyszedł z mieszkania. Taemin był pewny, że teraz będzie on pół
dnia się zadręczać i przypominać cały poranek scena po scenie, by stwierdzić,
czy naprawdę był aż tak beznadziejny. Tae po prostu uwielbiał mu dokuczać, ale
doskonale wiedział, że Key nigdy nie powiedziałby, że Jonghyun jest kiepski.
Kochał go ponad życie i tak naprawdę to co robili w nocy, nie było dla niego aż
takie ważne. Cieszyła go sama bliskość i
nawet nie protestował, że musi być „na dole”. Taemina najbardziej śmieszył jednak fakt, że Jong
również udawał, że jego pozycja mu odpowiada, podczas gdy pragnął poczuć
pulsującego penisa Kibuma w swoim wnętrzu. A wystarczyłaby jedna, szczera
rozmowa…
***
- Cześć Minnie. – zawołał czule Key, wchodząc do salonu, w
którym nadal siedział zamyślony Taemin. – Jadłeś już śniadanie? Chcesz, żebym
ci coś przygotował? - Dopytywał się, jednak młodszy nie odpowiedział, tylko
podszedł do niego i się przytulił. – Coś się stało, słońce? Jonghyun znowu ci
coś powiedział? Jak tylko przyjdzie, to
przemówię mu do tego pustego łba. – Mówił delikatnie, głaszcząc maknae po
włosach. Tae doskonale wiedział, jak okręcić go sobie wokół palca i nie
omieszkał z tego skorzystać. Dzisiaj musiał wspiąć się na wyżyny swoich
anielskich możliwości, jeśli chciał zrealizować pewien genialny plan.
- Znowu mi dokuczał, że jestem mało męski i nikt nigdy nie
zechce kogoś tak nijakiego. – wyszeptał cicho, robiąc przy tym smutne oczka.
Takie sztuczki miał już opanowane do perfekcji i Key zawsze się na nie
nabierał.
- Jeśli zagrożę mu wyrwaniem wszystkich włosów łonowych, to
na pewno się do ciebie nie zbliży, więc nie ma się czym martwić. – stwierdził,
czule obejmując chłopaka ramieniem i prowadząc do kanapy. Siadając na niej,
blondyn nie potrafił powstrzymać lekkiego grymasu na twarzy, co nie uszło
uwadze Taemina. Wdrapał się jednak na kolana hyunga i schował twarz w
zagłębieniu jego szyi, lekko pociągając nosem. Słysząc to Key od razu zaczął
panikować i szeptać przekleństwa na swojego chłopaka. Taemin za to będąc
pewnym, że Key nie dostrzeże jego wyrazu twarzy, mógł sobie pozwolić na pełen
triumfu uśmiech.
- Bo… Ja… się zakochałem. –wyjąkał, łamiącym się głosem.
- Nie wiem co powinienem zrobić. Jak mam
to wyznać? Pocałować, chwycić za rękę, czy może nie dotykać? Ja nie mam
pojęcia… - wyszeptał cichutko, starając się powstrzymać śmiech.
- Taeś! Mogłeś wcześniej mi powiedzieć! – stwierdził z
pretensją w głosie Key. – Musisz to wyznać jak najszybciej, a na zakończenie
delikatnie pocałować. Tylko uważaj by jej nie spłoszyć. No i oczywiście muszę
ją poznać! – zakomunikował władczo.
- Nie musisz… Już znasz. – stwierdził, po czym wykorzystując
zaskoczenie Key, wpił mu się w wargi. Najpierw jedynie je muskał, by po chwili
delikatnie nagryźć i rozchylić swoim językiem. Blondyn nadal siedział jakby
wmurowany w krzesło, więc Tae korzystał z braku jakiegokolwiek oporu.
Delikatnie przejechał po podniebieniu swojego hyunga, by po chwili zahaczyć o jego
język. Jednocześnie wsunął swoje dłonie pod luźną koszulkę chłopaka i z wielką
czułością zaczął głaskać jego idealnie płaski brzuch. Tae miał wrażenie, że
chwila ta jest niemal tak piękna, jak cały seks z nic nieznaczącymi facetami. Jego
arkadia prysła jednak niczym bańka mydlana, kiedy chciał dotknąć sterczących
już sutków Kibuma. Ten właśnie w tej chwili ocknął się z szoku i szybko go odepchnął.
- Co ty robisz? – spytał lekko dysząc.
- To co powinienem już dawno. Kocham cię. Od 4 lat męczę się
z tym uczuciem, ale już dłużej nie wytrzymam. Musisz o tym wiedzieć.
Musisz… ale… nie wiem co zrobię jeśli
mnie odtrącisz. – stwierdził smutno, z słyszalną dozą rezygnacji w głosie.
- Minnie… - wyszeptał Kibum, gładząc przyjaciela po
policzku. – Powinniśmy o tym porozmawiać. – dodał, po czym wziął głębszy wdech
i kontynuował. – Jestem z Jonghyunem. Kocham go. Ciebie też kocham, ale
inaczej. Jesteś dla mnie całym światem, tylko że on jest niczym powietrze, bez
którego wszystko straciłoby sens. Wybacz mi, ale… - reszta wypowiedzi została przerwana
przez wkurzony krzyk Taemina.
- Ze mną to chcesz rozmawiać, co? A z tym kretynem to
potrafisz się jedynie rżnąc całymi dniami! Nawet nie powiedziałeś mu, że
chciałbyś być na górze! Ty nie masz zielonego pojęcia o rozmawianiu z innymi
ludźmi, więc się za to nie zabieraj. – denerwował się, jednocześnie
gestykulując rękami.
- A co twoim zdaniem powinien zrobić? Powiedzieć, że marzę
by móc go zerżnąć aż do utraty tchu? Że chciałbym móc codziennie dochodzić w tym
jego umięśnionym ciele? Wyobrażasz sobie Jonga rozkładającego nogi? Ja nie!
- Ja akurat nie muszę sobie tego wyobrażać, bo widziałem to już
na własne oczy. Kiedy się w niego wbijałem to wrzeszczał, niczym pierwszorzędna
dziwka. Podczas ujeżdżania Siwona, jego mina też nie przypominała męczennika. –
wyjaśnił, obserwując przerażenie malujące się w spojrzeniu Key i jak ten z
niedowierzaniem kreci głową. – Nie kłamię. Tak mu przepchałem tyłek, że później
przez 2 dnie nie mógł normalnie siedzieć, a tobie wciskał kit, że się przewrócił
ćwicząc nowy układ. Właśnie widzę tą waszą miłość, szczerość i umiejętność
rozmawiania. Olej w końcu tego idiotę i przestań bawić się w cholernego
męczennika.
- W takim razie, ty wcale nie jesteś od niego lepszy… Onew
mówił, że jesteś z Kaiem, a tu dobierasz się do mnie. W dodatku wcześniej
spałeś z moim facetem… - Key udawał, że wcale wiadomość o zdradzie go nie
zabolała, jednak Tae znał go zbyt dobrze i wiedział, że tak naprawdę to
niezwykle wrażliwy chłopak, któremu właśnie pękło serce. Zaczął powoli żałować
swoich zbyt mocnych słów, ale był już na takim etapie, że nie mógł się wycofać.
- Oboje zgodziliśmy się na otwarty związek. Tylko my
przynajmniej jesteśmy ze sobą szczerzy.
- Co nie znaczy, że ja mam zamiaru go zdradzać. To na pewno
jakaś pomyłka. On by mi tego nie zrobił. – stwierdził z nadzieją w głosie,
lekko się uśmiechając, co wyjątkowo zirytowało Taemina. W przypływie złości
chwycił chłopaka z całej siły za nadgarstki i zaczął brutalnie całować. Kibum
szarpał się, ale był znacznie słabszy od maknae. Tae w reakcji na to zachowanie
przegryzł wargę blondyna aż do krwi, po czym zaczął schodzić z pocałunkami na
jego szyję, lekko się na niej zasycając i zostawiając mokre ślady. Key po
chwili zaczął cicho szlochać, co otrzeźwiło maknae, który natychmiast puścił
jego dłonie i zaczął delikatnie głaskać po policzku, jednocześnie ścierając
krew z jego wargi.
- Dlaczego mi to robisz… - wyszlochał starszy.
- Właśnie dlatego, że cię kocham. Skoro nigdy nie będę mógł cię mieć dla siebie,
to pragnę chociaż raz móc cię posmakować. Jeden raz… To przez to uczucie zacząłem
sypiać z Kaiem i… wieloma innymi. Tylko podczas seksu mogę, choć na chwilę
zapomnieć o moim popękanym sercu. Ja zrobiłbym dla ciebie wszystko, a wiesz co
teraz robi Jong? Znowu poszedł do Siwona by dać mu się przerżnąć. Skończ z nim,
Key. Błagam. Zdradza cię za plecami, a ty nadal w niego wierzysz. Zaraz całe SM
się o tym dowie i będą się z ciebie śmiać. Miej trochę godności… - przekonywał
Taemin, przytulając skulonego i trzęsącego się Kibuma, który coraz mocniej szlochał.
- Kocham go, ale jednocześnie nienawidzę… - wyszeptał
blondyn, chwytając dłoń maknae.
- Teraz masz okazję mu się odpłacić, Bummie. Pokaż, że wcale
nie jesteś jego własnością. Niech czuje ten sam ból bycia zdradzonym. –
stwierdził pełnym nienawiści głosem, z diabelskim uśmiechem na ustach, którego
jednak Key nie mógł zobaczyć. Po chwili otulił go ramieniem i zaprowadził do swojej
sypialni.
Podoba mi się jak opisałaś Taemina.Niby taki niepozorny aniołek,a w duszy diaboliczny bad boy.A tego Jonghyuna za zdradzanie Key to chyba bym za jaja powiesiła no!Mimo iż Taemin jest tu taki hmm...agresywny? To szkoda mi go i podziwiam co do jego czteroletniej miłości do Kibuma.Czekam cierpliwie na drugą część^^
OdpowiedzUsuńHahaha. Normalnie w komentarzu użyłaś zdania, które mam zamiar użyć w drugiej części. :P Tae ma w sobie to coś, że po prostu koca się go zawsze. Zarówno jako aniołka, jak i diabełka.
OdpowiedzUsuńSama nie mogę się doczekać drugiej części, bo to będzie moja pierwsza, tak ostra scena. Mam już dokładny plan, ale jestem ciekawa, czy uda mi się to przelać na papier, albo raczej do worda. :P
Omo, trafilas z takim Taeminem w samo sedno! *.* takiego go ostatnio lubię: niby taki aniołek a ma diabła za skórą xd cholernie szkoda mi Kibuma :( jaja urwe Jonghyunowi! Okay a teraz tak z innej beczki: serio jesteś z bielska? Głupie pytanie ale pierwszy raz spotykam się z osoba która jest z tego samego miasta co ja :D
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że kolejnej osobie podoba się taki Taemin. :3 Myślę, że za niedługo już wszyscy zauważą, że kocham krzywdzić mojego biasa, czyli Key w opowiadaniach. Chociaż odrobinka cierpienia musi się pojawić, bo inaczej będę się czuła niespełniona. No ale w tym fiku skupiam się właśnie na Tae. Tae aniołek jest cudowny, ale diabełka uwielbiam, więc czemu by nie połączyć tego w jedno? :P
UsuńTak, jestem z bielska. :D Cudne miasto, w którym w rzeczywistości jest więcej shawolsów, niż mogłoby się wydawać. :D
Cieszy mnie to i zarazem boli że to Key jest tym poszkodowanym :( pewnie tak ale jako że jestem już na studiach to ciężko znaleźć chociaż jedną osobę lubiaca kpop :(
UsuńTo może spróbuj przekonać do tego znajomych? :D W końcu wszystkie moje koleżanki wiedzą już całkiem sporo o SHINee i nawet ich lubią. :D Ponad to się okazało, że chodziłam do klasy z osobą, która już wcześniej znała SHINee i tak jak ja uwielbia Key. :) Czasem trzeba się dobrze rozejrzeć, by coś zauważyć.^^
UsuńJeśli chodzi o kpop to wątpię xd ale na szczęście mam bliska osobe która podziela moja miłość do linkin park a oni są najważniejsi więc nie jest źle :D
UsuńNo to świetnie.^^ A o k-popie i SHINee zawsze możesz pogadać na forach. Ja zapraszam do rozmowy w komentarzach, albo mailowo. :D Swój e-mail udostępniłam w profilu, więc można się ze mną skontaktować i zawsze coś poopowiadać, jak się człowiekowi nudzi.^^
UsuńJak ja się cieszę, że masz bloga ; _ ;;;; CO ZA PIĘKNY DZIEŃ. Czytałam twoje opowiadanie na forum i czekałam na chwilę, kiedy będziesz dostępna nie tylko tam.
OdpowiedzUsuńPierwsza część wyszła świetnie. Uwielbiam kiedy Taemin nie jest małym chłopcem z mlekiem bananowym *On jest badassem, dziś też nie uronił łzy na filmie na specjalnym przyjęciu :"D*. Zauważyłam, że dużo ludzi lubi z Key robić poszkodowanego. Zawsze albo go ktoś zdradza, albo wyzywa etc. Mam nadzieję, że sobie odbije z Tae. To będzie wylanie wszystkich uczuć ; ;.. Znowu kolejna rzecz, której nie mogę się odczekać. Jong z Siwon rani mój mózg... Może dlatego, że posiadam cały folder z Siwymi derpami i moja głowa podsuwa mi bardzo dziwne obrazy.....
Tak czy siak, czekam ładnie na kolejną część i życzę powodzenia!!
Yumeki
Ja nie jestem tak twarda jak Tae i się wzruszyłam czytając Twój komentarz. Cieszę się z Twojej radości.^^ Ja po prostu uwielbiam Key całym moim serduszkiem i lubię się nad nim poznęcać w opowiadaniu. :P Ale najbardziej lubię jak inni się nim później zajmują, a jak doskonale widać w tym opowiadaniu Tae jest bardzo chętny do roli pocieszyciela. Sama zobaczysz co z tego wyjdzie. :D Sama jakoś nie umiem sobie wyobrazić Jonga z Siwonem. Po prostu chciałam sparować Dino z SuJu i kimś męskim by mógł nad nim dominować. Akurat trafiło na Siwona. :P
UsuńDzięki i postaram się szybciutko napisać dalszą część.^^
Awwww, Datenshi ma blogablogablogablogabloga. *^* Nie wiem, czy wiesz, ale jesteś jedną z moich ulubionych autorek i naprawdę się raduję, że założyłaś bloga, nie będąc tylko na yaoilove. Obserwuję oczywiście, bo kolejne opowiadanie zapowiada się nieźle. Czytałam jeszcze na forum właśnie, z samego rana dzisiaj i moja reakcja... "wow" i to przez duże "W". Taemin trochę mnie zirytował, bo raczej nie przepadam za tak dwulicowymi ludźmi, ale mimo to bardzo mnie zaciekawił. Ma całkiem ciekawe podejście do sprawy - kocham Key, więc prześpię się z Jonghyunem. A skoro Jonghyuna wywiało do Siwona, to może dam się poprzepychać Kibumowi. :D Mistrz, no mistrz.
OdpowiedzUsuńJak zwykle przy Twoich opowiadaniach nie mam pojęcia, jaki pairing z tego wyniknie na końcu, ale to w sumie dobrze, ta nutka niepewności. :33 (Potajemnie trzymam kciuki za JongKey~.)
Buziaki ślę, unni, i weny dużo życzę. Będę Ci spamować komentarzami, a co! c:
Awwww, ale się cieszę.^^ Hihi. Jak tak teraz się patrzę, to rzeczywiści Tae jest trochę dziwny. Na początku chciałam z niego zrobić wręcz zwykłą dziwkę, ale moje plany odrobinę się zmieniły. :P W każdym razie chciałam go przedstawić jakoś inaczej i niepowtarzalnie. Jednak jak zbyt długo o nim myślę, to zaczynam mu współczuć. Kocha Key i na prawdę chce dla niego wszystkiego co najlepsze. W końcu mógł już wcześniej rozbić ich związek, ale wolał by byli szczęśliwi. Widać jednak, że już ma dość zachowania Jonga i chce coś z nim zrobić. Może nawet Key byłoby przy nim lepiej? Wszystkiego dowiemy się w następnym rozdziale.^^
UsuńP.S. Czemu ja zawsze robię Jonga na tego złego, skoro naprawdę uwielbiam JongKey??? Ale kto wie, jak skończy się to opowiadanie. :P
Taemin dziwka byłby chyba jeszcze bardziej interesujący. xDD Ale taki jego charakter mi pasuje, naprawdę. c: Również mu współczuję. Poniekąd nieodwzajemniona miłość to najgorsze co człowiekowi może się przydarzyć. ;/ Taki bardzo zagubiony się w tym wydaje, takie odniosłam wrażenie. Czekam na ten rozdział, czekam. <3
Usuńps. Hahaha, no Ty powinnaś wiedzieć, geniuszu! :D
Jeżusz maria sado maso!!! *.* no, moze nie do konca, ale sladowo ^^
OdpowiedzUsuńJejku jak mi sie pofoba taki mroczny seme Taemin *.* przerżnął Jonghyuna, sypia z masa przypadkowych gości i jest diabełkiem! Zakochałam sie w jego fałszywości xd bosko opisałaś to, jak manipulował Kibumem! Mistrzostwo! ^^
No i Jonghyun z zapędami uke... wow O.o tego jeszcze nie bylo ^^ wgl każdy z kazdym sie zdradza hihihi
Jeju, ide czytac part 2, bo mnie nosi z ciekawości xd
Jak tak czytam ten komentarz to... Nasuwa mi się moda na sukces. :P Hehe. Jakby tylko w tym serialu mieli takich bohaterów to oglądałabym codziennie i to z powtórkami.^^ Też uwielbiam takie Tae i w przyszłości na pewno ponownie zrobię z niego diabełka. W tym fiku chciałam właśnie stworzyć uosobienie szatana, ale troszkę mi nie wyszło. Może następnym razem. :P
UsuńOkropnie cieszę się, że podoba ci się ten rozdział i mam nadzieję, że się nie zawiedziesz następnym. :D
O Jongu jako uke na pewno jeszcze kiedyś coś napiszę, bo to okropnie ciekawy temat.^^ Ale nie wiedziałam, że wsadziłam tutaj sado maso. :P