Rozdział 4
Widok szczęśliwego i uśmiechniętego dziecka jest
najwspanialszym aspektem rodzicielstwa. Obserwowanie roześmianej buźki
skupionej na zabawie automatycznie poprawia humor i dodaje człowiekowi energii.
W taki właśnie sposób czuł się Key, który z założonymi rękami opierał się o
zamknięte drzwi łazienki.
Dokładnie naprzeciwko niego stała duża wanna, przy
której klęczał młodszy chłopak. Otworzył on już wszystkie płyny do kąpieli i
teraz po kolei je wąchał, a wybrane wlewał do wody. Osobno każdy pachniał
przepięknie, ale poprzez wymieszanie zatraciły cały swój aromat. Kibum już na
początku tej zabawy chciał upomnieć Taemina, ale kiedy zobaczył jaką frajdę
sprawia to chłopakowi, postanowił przemilczeć fakt braku jakiejkolwiek
oszczędności. Wolał obserwować jak brunet z zapałem i nieco przesadzoną siłą
miesza wodę, przez co winowajca był już tak mokry, że w zasadzie nie musiał się
nawet rozbierać do kąpieli. Najwięcej piany znajdowało się na jego ciemnych
włosach, co dodawało mu jeszcze większego uroku niewinnego aniołka. Taki widok
całkowicie rozczulił Kibuma, który już od kilku minut stał, uśmiechając się sam
do siebie.
- Hyung, woda jest już idealna. Chodź, bo za niedługo
przyjdzie po mnie Onew i nici z naszego planu. – powiedział Taemin, pokazując
palcem na wiszący zegar, wskazujący godzinę 8:45. Przewidywali, że Onew pojawi
się punktualnie o 9, ponieważ ten nigdy nie chciał zbyt wcześnie budzić
młodszego. Traktował go jak pięciolatka, który potrzebował całodobowej opieki i
ośmiu godzin snu.
- A na pewno zrobiłeś już wystarczająco dużo piany? –
zapytał ironicznie blondyn, nie ruszając się z miejsca nawet o centymetr.
- Spokojnie, w czasie kąpieli jeszcze dorobię. –
odpowiedział, ściągając bluzkę i spodnie razem z bielizną.
- Ty chyba w ogóle nie masz wstydu… - stwierdził Key, odwracając wzrok od nagiego
ciała przyjaciela. Taemin tylko uśmiechnął się do niego słodko i wszedł do
pełnej wanny. Część wody od razu wypłynęła na podłogę, przez co blondyn jedynie
cicho się zaśmiał. – Widzę, że chcesz sprawić, by krajobraz w łazience wyglądał
jak po ostrej zabawie dla dorosłych.
- Ty już lepiej tyle nie gadaj, tylko ściągaj te ciuszki i
wskakuj do kąpieli. – stwierdził brunet, chlapiąc wodą w kierunku przyjaciela.
Widząc, że ta zmoczyła bluzkę chłopaka, uśmiechnął się niewinnie i oparł głowę
na dłoniach, cały czas obserwując blondyna. – Kto jak kto, ale ty nie
powinieneś się wstydzić. – dodał, posyłając Kibumowi całusa, na co ten pokręcił
z rezygnacją głową i zdjął koszulkę, rzucając ją na podłogę. Taemin mruknął
niczym rasowy kociak, kiedy chłopak zaczął rozpinać swoje spodnie, co wyraźnie
nie spodobało się Key. Spojrzał on na Tae z pogardą i szybko pozbył się reszty
garderoby, wchodząc do wanny.
- Tym razem ja zapewnię ci masaż i mycie plecków, więc
przysuń się bliżej. – poprosił brunet, rozszerzając swoje nogi, aby zrobić
między nimi trochę miejsca. Kibum dosyć niechętnie przesunął się z drugiego
końca wanny, obracając plecami do przyjaciela. – Rozluźnij się, skarbie. Przez
tą nadąsaną minkę, Onew w życiu nie uwierzy w jakiekolwiek uczucie między nami.
Jeżeli tak zachowujesz się przy klientach, to nie mam pojęcia, jakim cudem
stałeś się numerem jeden. – podpuszczał przyjaciela, z chytrym uśmiechem na
ustach.
- Nie prowokuj, bo pożałujesz. – stwierdził urażony Kibum,
opierając się plecami o tors Taemina. Głowę położył na jego ramieniu,
spoglądając kusząco spod przymkniętych powiek, jednocześnie delikatnie
przygryzając dolną wargę. Blondyn doskonale zdawał sobie sprawę ze swoich
atutów i umiejętnie je wykorzystywał. Niezwykle cenił sobie swój wygląd,
ponieważ uważał, że jest on jego jedyną zaletą, więc zawsze z łatwością dawał
się sprowokować, gdy tylko ktoś podważał jego wrodzony seksapil.
Odnalazł w wodzie dłonie Taemina i przeniósł je na swoją talię. Kiedy poczuł delikatny dotyk na ciele, zaczął opuszkami palców gładzić uda chłopaka, co chwilę niebezpiecznie zjeżdżając na ich wewnętrzną stronę. Młodszy lekko zadrżał pod wpływem tej pieszczoty, a czując ciepły oddech na swojej szyi, spiął wszystkie mięśnie.
Odnalazł w wodzie dłonie Taemina i przeniósł je na swoją talię. Kiedy poczuł delikatny dotyk na ciele, zaczął opuszkami palców gładzić uda chłopaka, co chwilę niebezpiecznie zjeżdżając na ich wewnętrzną stronę. Młodszy lekko zadrżał pod wpływem tej pieszczoty, a czując ciepły oddech na swojej szyi, spiął wszystkie mięśnie.
- Nadal sugerujesz, że moi klienci wychodzą niezadowoleni? –
wyszeptał wprost do jego ucha, cichym, seksownym głosem. – Rozluźnij się,
kociaku, bo Onew nigdy nie uwierzy w jakiekolwiek uczucie między nami. –
przedrzeźniał młodszego, a widząc jego zawziętą minę, głośno się roześmiał.
- Ty się lepiej skup na naszym show, a nie kabaret sobie
urządzaj. – wymruczał oburzony Taemin. Mina obrażonego dziecka niezwykle mu
pasowała, a ponad to zawsze rozczulała Kibuma. Ta buźka była chyba najsłodszą
rzeczą pod słońcem i nikt nie dałby rady się jej oprzeć.
- Oj, nie obrażaj się. Nie byłbym sobą, jakbym się trochę z
tobą nie podroczył. – odparł roześmiany Kibum, obracając się przodem do
przyjaciela i czochrając mu włosy. Rozdrażniony brunet nawet na niego nie
zerknął, dopóki nie usłyszał odgłosu delikatnie otwieranych drzwi do sypialni.
Wówczas rzucił blondynowi znaczące spojrzenie. Zauważył, że ten zupełnie nie
przejął się wcześniejszym przybyciem Onew. Oboje z łatwością zgadli tożsamość
swojego gościa, ponieważ tylko on potrafił zachowywać się cicho, nie chcąc
nagle obudzić Tae. Inni myśleli dopiero po tym, jak dostali już ochrzan,
najpierw od bruneta, a następnie od swojego szefa.
- Rozluźnij się. – nakazał szeptem Key, wprost do ucha
bruneta. Ich twarze dzieliły zaledwie milimetry, a rozpalone ciało blondyna
stykało się drobnym torsem młodszego chłopaka. Blondyn bez jakiegokolwiek
skrępowania usiadł okrakiem na jego udach, a ręką zrzucił kilka pojemniczków na
podłogę. Narobił przy tym sporo hałasu, więc niemal w tej samej sekundzie raptownie
otworzyły się drzwi łazienki.
- Coś się… - zaczął Onew, wchodząc do pomieszczenia, jednak
kiedy dostrzegł Taemina z Key w jednoznacznej sytuacji, słowa utknęły mu w
gardle, a dłonie automatycznie zacisnęły się w pięści. Najpierw spoglądał na
nich nieco oniemiały, po czym odwrócił głowę w zupełnie innym kierunku,
starając się zachować powagę. Blondyn jednak odniósł wrażenie, że w oczach
starszego zobaczył złość, a nawet chęć mordu, kiedy ich oczy spotkały się na
ułamek sekundy. – Pospieszcie się. – stwierdził oschle, obracając się w
kierunku drzwi. Wyszedł, głośno nimi trzaskając, podczas gdy Tae z Key
wpatrywali się w miejsce, w którym jeszcze przed chwilą stał Onew.
- Wkurzył się… Na mnie...? – zapytał cichutko Taemin, nie
mogąc uwierzyć własnym oczom. Lee Jinki, jakiego znał, był wiecznie opanowanym
i nad wyraz dojrzałym mężczyzną. Wcześniej tylko raz udało mu się wyprowadzić
go z równowagi, ale jedynie dlatego, że pobił się z kilkoma chłopakami na raz,
przez co skończył z podbitym okiem, złamaną ręką i licznymi sińcami. Wydawało
mu się, że Onew przybrał wówczas dokładnie taką samą minę, jaką miał okazję
zaobserwować przed chwilą.
- Mam przechlapane… On chce mnie zamordować albo
przynajmniej zakopać w lesie… - westchnął Key, podnosząc się i wychodząc z wanny.
Od razu chwycił swój szlafrok, otulając się nim, a z półki wybrał największy
ręcznik, podając go brunetowi. – Mam przynajmniej nadzieję, że moje poświęcenie
nie pójdzie na marne. Teraz masz już chyba pewność, że coś do ciebie czuje, co
nie? Inaczej by się tak nie wkurzył.
- To że się zdenerwował, wcale nie oznacza, że traktuje mnie
jak ukochanego, a nie brata czy zwykłego syna swojego uwielbianego szefa. –
wyszeptał ponuro, dokładnie wycierając całe swoje ciało.
- Jesteś albo totalnie ślepy, albo głupi. – stwierdził
żartobliwie blondyn, rzucając w przyjaciela ręcznikiem, którym wycierał własne
włosy. – Weź mu po prostu wyznaj swoje uczucia, bo zaczynam widzieć przed sobą
głupiutką i nieśmiałą nastolatkę, a nie buntowniczego diabełka w skórze
uroczego słodziaka. Jesteś dla niego bardzo ważny, więc nawet jakby nie
odwzajemnił twojego uczucia, to na pewno cię nie odrzuci. Tylko że jego miłość
jest pewna. Nawet nie próbuj się buntować swojej ummie! – dokończył pewnym
głosem, czochrając młodszemu włosy i czule się do niego uśmiechając.
- Spróbuję dzisiaj… Ale jeśli dostanę kosza, to całą noc
będę ci się użalać i marudzić. Nie uwolnisz się ode mnie. – ostrzegł.
- Pocieszanie takiego słodziaka, byłoby dla mnie istną
przyjemnością… - powiedział, łapiąc rzucony w niego ręcznik. Uwielbiał drażnić
się z Taeminem i nazywać go „słodziakiem”, mimo że w ostateczności zawsze mu
się za to obrywało. - Ale jestem pewny, że obejdzie się bez łez. – dokończył
spokojnie, kiedy młodszy nie miał już w zasięgu dłoni żadnego przedmiotu,
którym mógłby przeprowadzić atak na jego życie. Brunet jednak postanowił jednak
zademonstrować swój upór i chęć buntu, więc nie odezwał się nawet słowem,
dopóki nie skończył się ubierać. Dopiero kiedy był gotowy do wyjścia, stanął
przed blondynem i spojrzał na niego bez jakiejkolwiek zawziętości, ale za to z
czystym zagubieniem. Kibum bez zbędnych słów rozłożył swoje ramiona i pozwolił
Taeminowi spokojnie się w siebie wtulić. Sam zaczął gładzić plecy chłopaka i
przybliżył usta do jego ucha.
- Nie martw się. Spróbuj mu to powiedzieć, a jakby się nie
udało, to umma coś wymyśli. – wyszeptał, niemal matczynym głosem.
- Ale mam szczęście, że trafiłem na takiego kochanego
Bummiego. – odpowiedział z wrednym uśmiechem. Doskonale wiedział, że właśnie w
ten sposób zwracał się do Key jego dawny ukochany, przez co blondyn całkowicie
znienawidził owe przezwisko. W każdym razie Taemin wyznawał zasadę „oko za oko,
ząb za ząb”, więc musiał odpłacić się za to ciągłe nazywanie go „słodziakiem”.
Brunet pominął fakt, że oczy Kibuma przepełniał ból i dał mu jedynie szybkiego
buziaka w policzek, po czym wyszedł z łazienki wesoło podskakując. Widząc Onew
siedzącego na łóżku przyjaciela, uśmiechnął się szeroko i od razu do niego
podbiegł. Starszy nadal był wkurzony, więc Tae wyjątkowo starał się udawać
słodkiego dzieciaka. Takie zachowanie zawsze poprawiało humor Jinki’emu, jednak
w tej chwili wyraz jego twarzy zmienił się po prostu ze zdenerwowania w
obojętną maskę bez żadnych emocji.
- Taemin, idź już w stronę auta. Załatwię jedną rzecz i
zaraz cię dogonię. – rozkazał oschle, co bardzo zdziwiło Taemina. Po prostu
kiwnął głową, obracając się w stronę wyjścia z pokoju. Zanim nacisnął na zimną
klamkę, obejrzał się jeszcze raz na Onew, który cały czas obserwował go z
niezmienionym wyrazem twarzy. Taemin cicho westchnął, posłusznie wykonując
polecenie i ze spuszczoną głową powoli skierował się do głównego wyjścia.
- Czemu jesteś dla niego taki oschły? Może i udaje, że nic
go nie rusza, ale twoje słowa zawsze bierze sobie do serca. To nadal dziecko… -
stwierdził Kibum, spoglądając z wyrzutem na Onew. Ten od razu obrócił głowę w
kierunku drzwi do łazienki, przy których stał blondyn. Zbadał go swoim chłodnym
wzrokiem, po czym wstał z łóżka i podszedł do chłopaka.
- Chyba na za dużo sobie pozwalasz. – wyszeptał chłodno
przez zaciśnięte zęby, chwytając Key za koszulkę i popychając na pobliską
ścianę. - Ja jestem twoim szefem, a ty dziwką. Nie zapominaj o tym. – Ostrzegł,
mocniej przyciskając chłopaka do twardej powierzchni, chcąc dosadniej podkreślić
swoje słowa. – Sporo dla nas zarabiasz tym swoim ciałkiem, ale jeśli go
skrzywdzisz, to przyrzekam, że nie będziesz już w stanie przyjmować klientów.
- Taemin jest dla mnie najważniejszy i nie pozwolę, by
kiedykolwiek płakał, a wydaje mi się, że gdy wychodził z tego pokoju, miał już
niemal łzy w oczach. – wytknął starszemu, patrząc prosto w jego oczy. Nigdy nie
przejmował się tym, że jest znacznie niżej w hierarchii, a słowa takie jak
„szacunek” były mu zupełnie obce. Miał bardzo dziwne poczucie własnej wartości,
która nie pozwalała mu płaszczyć się przed ludźmi, ale za to nie miał
najmniejszych oporów przed sprzedawaniem swojego ciała. Na początku bolało go
to zarówno fizycznie jak i psychicznie, ale teraz zdążył już się przyzwyczaić
do takiej pracy. Traktował ją jak każdą inną, z tym że on zawdzięczał jej życie
i to w sensie dosłownym.
- Po prostu na niego uważaj. – westchnął z rezygnacją w
głosie Onew, puszczając blondyna, po czym odwrócił się do niego tyłem. Widać
słowa Kibuma w jakimś stopniu do niego trafiły i potrzebował chwilę czasu, by
jeszcze raz przeanalizować całą sytuację.
- Ja ci go nie zabiorę. – poinformował Key, kładąc dłoń na
ramieniu starszego. – Jesteśmy tylko przyjaciółmi i żaden z nas nie czuje nic
więcej. Jednak jeśli się nie pośpieszysz, to w końcu ktoś ci go zwinie sprzed
nosa. – ostrzegł przyjaźnie. Chciał im pomóc się zejść, ale z drugiej strony
wiedział, że nikt nie powinien się wtrącać w sprawy miłosne. Zainteresowani
sami muszą podejmować własne decyzje, nawet jeśli niekoniecznie okażą się one
dobre. Ważne, by później niczego nie żałować, co mogłoby mieć miejsce, gdyby do
akcji wkroczyły osoby trzecie.
- O ile tylko będzie to ktoś odpowiedni, to nie będę miał
nic przeciwko. – odpowiedział zdecydowanie, jakby sam chciał się przekonać do
tych słów, po czym od razu wyszedł z pokoju, nie chcąc kontynuować uciążliwej
rozmowy.
- Tylko dla ciebie nikt nie będzie
wystarczająco dobry na partnera Taemina… - szepnął do siebie Key, kiedy drzwi
za Onew zdążyły się już zamknąć. Pokręcił z rezygnacją głową, zastanawiając
się, czy w ogóle powinien im pomagać. Z jednej strony okropnie go do tego
ciągnęło, ale z drugiej to ich życie i ich błędy, a do nich każdy miał prawo.
Już wiele razy postanawiał nie zajmować się problemami innych, ale w
ostateczności jeszcze nigdy mu się to nie udało i tym razem również nie
zapowiadało się na zmianę scenariusza.
- Kurczę… - wymsknęło mu się nagle, gdy przypomniał mu się
dziwny klient, który zwyczajnie od niego uciekł. Cały czas myśli o nim krążyły
po jego umyśle, pomimo że ani go nie widział, ani nie słyszał. Miał w planie
wypytać dzisiaj o niego Onew, ale oczywiście musiał o tym zapomnieć. Cały czas
analizował, czy to może on nie zrobił czegoś głupiego, co spłoszyło klienta,
ale jedyne co przychodziło mu do głowy, to jego blizna. Ludzie miewają dziwne
fobie, więc może ten czuł do nich obrzydzenie… Tylko co to za mafioso,
uciekający przed głupią szramą na brzuchu? Okropnie nurtowało go to pytanie, a
dodatkowo ambicja nie chciała przyjąć do wiadomości, że ktoś go najzwyczajniej
zlał. Miał w planie poprosić Taemina o wybadanie sprawy i sprowadzenie tego
mężczyzny, ponieważ sam wątpił, by ten odważył się po raz drugi do niego
przyjść. Kim Kibumowi nikt nie odmawia, więc następnym razem zapewni mu taki
seks, którego nie zapomni do końca życia. Jeszcze będzie go błagać o następną
rundę, a wtedy przekona się, kto kogo spławi.
OMO!!! To jest niesamowite! Kocham tą serię! Nwm co więcej powiedzieć *-*
OdpowiedzUsuńWenyyy~♥♥♥
Ja za to doskonale wiem, co powiedzieć.^^ Dziękuję. :3 Cieszę się, że w ogóle czytasz moje opowiadanie, a skoro ci się podoba, to jestem już w 7 niebie. :3
UsuńHohoh, czyżbym była aż takim stalkerem, że załapałam się na pierwszy komentarz?
OdpowiedzUsuńCo do Twojego maila i mojego domniemanego zerwania z pisaniem - to nie tak. Po prostu wyniosłam się z bloga Bellatriks i zamieszkałam w swoim własnym. Może odstraszać wyglądem, ale nie potrafię bawić się w oprawy graficzne.
Wracając jednak do ficka (zaczęłam o nim w ogóle mówić?)... NAPRAWDĘ musisz napisać opowiadanie z taekey, bo kusisz swoje czytelniczki.
Zdaje mi się, że było dość krótko, ale to może dlatego, iż czytało się naprawdę dobrze. Rzeczywiście piszesz coraz lepiej, do tego historia się rozwija... Mam nadzieję, że masz dużo czasu dla "Nightmare" w te wakacje ; )
Błędy, błędy... Napisałaś rozdzielnie jakieś słowo, ale już całkowicie zapomniałam, jakie. Niepoprawnie używasz słowa "stwierdzić". Chciałam sama się upewnić do tego, jak się go powinno używać, więc od razu Ci zacytuję:
1. przekonać się o czymś i potem uznawać to już za pewnik (za prawdę);
2. dochodzić do jakiegoś wniosku.
Poczytaj trochę o tym, jak poprawnie używać interpunkcji w dialogach. Sama mam z tym często problem. Nie chodzi mi o to, że oddzielamy myślnikami, ale o to, kiedy zdanie skończyć przed tym... Opisem. Brakuje mi fachowego słownictwa ;_;
W każdym razie z niecierpliwością czekam na kolejny part <:
Weny, weny~!
Jednak nie jestem AŻ TAKIM stalkerem.
UsuńSpoko, spoko.^^ Zdecydowanie nie jesteś stalkerem, a nawet jeśli, to w ogóle mi to nie przeszkadza. :P
UsuńAaaa... To się cieszę, że źle zrozumiałą, bo już zmartwiłam się, że nie poznam dalszych losów twojego opowiadania. :3
No to chyba muszę się wziąć za zaplanowanie jakiegoś one shota z TaeKey. Na razie mam zaplanowany 5 rozdział Nightmare, więc chce go napisać zanim wszystko mi uleci w nieznanym kierunku, ale na pewno o tym pomyślę. Czasu mam sporo, ale za to jestem leniem do potęgi. :P
Przeanalizuję sobie to słowo "stwierdzić" i poczytam o interpunkcji. Wiem o co Ci chodzi i nawet pamiętam, gdzie się natknęłam na wyjaśnienie. Mam nadzieję, że uda mi się wszystko zrozumieć i zapamiętać. :)Dziękuję za wskazanie błędu.^^
Mam nadzieję, że moja wena oraz leń będą łaskawe i już za niedługo dodam kolejny rozdział.
Haha ta piana ta wanna co oni uknuli haha fajne to troche ale szkoda ze onew byl smutny cos mi soe wydaje ze on tez by chcial tae miec blizej sb tak bd blisko tak jak tae mam nadzieje ze ktos nie odnije jem go bo bd smutna ejj wlasnie wydaje mi sie ze tym tajemnixY gosciem jest diono moze znalazl go i chcw zeby mu wybaczyl ale bal sie ze gdy ten go zobaczy nie bd chcia z nim byc wiec dlatego mial opaske aham i jeszcze fajnie ze onew tak broni taemina mam nadziee ze w nastepnym rozdziale cos se wdazypomiedzy ontae jak i jongkey bo bd lubi ontae powodzenia i duzo weny:D
OdpowiedzUsuńOsobiście uwielbiam gdy ktoś chroni swojego ukochanego.^^ Jong trochę spartolił sprawę, ale Onew wydaje się być do tego idealny.^^
UsuńNo trudno, żeby w następnym rozdziale nic się nie wydarzyło. :P Może nawet pojawi się coś bardziej yaoistycznego.^^ Ciężko mi powiedzieć, ponieważ dopiero jak piszę, to widzę ile zajmuje mi to miejsca i kiedy jest odpowiedni czas na zakończenie rozdziału. Zresztą moje plany też potrafią się szybko zmieniać i w ostateczności wszystko wychodzi w praniu.
No w końcu się doczekałam <3 Jak sceny KeyTae mnie rozczulają tutaj^^ Idealnie opisujesz matczyną stronę Kibuma, bez dwóch zdań ^^ Już sobie wyobraziłam tą rozzłoszczona minę Onew ,kiedy zastał ich w łazience w tej jednoznacznej sytuacji. Hu hu nie ma co, zazdrość wisi w powietrzu ;D Właśnie ,właśnie kiedy wyjawi się ten tajemniczy osobnik,który przyszedł bodajże parę bądź rozdziałów wstecz? Ciekawa jestem czy trafię ze swoimi domysłami ;p Wybacz za dzisiejszy krótki komentarz, ale u mnie panuje tak skwar, że nawet oddychać się nie da >.< A i jeśli dobrze pójdzie to może dziś dodam one shota z KeyTae ^^ Uff u ciebie tez tak słońce przygrzewa? :P
OdpowiedzUsuńTak, tak.W końcu po długiej walce z wszechogarniającym leniem, opowiadanie odniosło swoje upragnione zwycięstwo.^^ Co prawda to tylko bitwa, ponieważ leń jest groźnym przeciwnikiem i tak łatwo nie da za wygraną. W przyszłości będzie trzeba wyciągnąć przeciw niemu ciężką artylerię w postaci ponownego czytania tych wszystkich cudownych komentarzy.^^
UsuńTaeKey jest tak słodkie, że nie można go nie kochać. <3 Osobiście ubóstwiam umowatość Kibuma i kocham ją pokazywać. Tae to chłopak z charakterem, ale mimo wszystko jest dosyć dziecinny i potrzebuje takiej przyjacielskiej mamusi.^^ Mamusia Key. <3 Ślicznie to brzmi. Normalnie mam ochotę napisać one shota w którym podkreślę tą stronę Kibuma, ale wypadałby również naszkrobać coś z TaeKey. Miałam w sumie jeszcze jeden pomysł, no ale... Tutaj wkracza do działania mój osławiony leń. :P Wszystko jest takie kuszące. *.* Z chęcią sama przeczytałabym takie fiki, tylko nikt nie ma ochoty ich napisać. :P A już na pewno nie tak, jakbym tego chciała. W każdym razie nie mogę się doczekać twojego KeyTae. Ciekawe w ogóle kto będzie stroną dominującą. :) Mam nadzieję, że szybciutko dostanę go w swoje łapki, tak jak następny rozdział Stranger (nie żebym coś sugerowała :P).
Tajemniczy klient prawdopodobnie pojawi się już w następnym rozdziale, ale nie wiem czy potwierdzi on twoje domysły. :P Mam nadzieję, że szybko uda mi się go napisać i powierzyć w łapki moich kochanych i wiernych czytelników.^^
Wybaczam długość komentarza, ale mam nadzieję, że rozdział jednak nie zmaleje poprzez mało korzystną pogodę. :P
Chyba jest u mnie ciepło, ale dzisiaj nie wychylałam nosa poza teren domu. :P Termometr pokazuje, że w pokoju mam 26 stopni, czyli nie jest źle. Dopiero jak przekracza 30 w domu to leżę na podłodze z mokrym ręcznikiem na karku i włączonym wiatraczkiem. :P Poprzednie upały były wykańczające i myślałam, że zdechnę. Mam nadzieję, że się nie powtórzą, bo w takich warunkach zupełnie nie potrafię myśleć, a co dopiero pisać.
Nie no powiem Ci, że tak się rozszalałam, że wyjdą mi z tego 2 części oO Ogólnie miałam jedną fabułę, ale oczywiście jak zwykle wszystko pozmieniałam haha xD U nie w cieniu jest 30 stopni, więc aż się boje pomyśleć ile na dworze >.< Stranger też niedługo powinien eis pojawić bo fabułka w łowie siedzi tylko najgorsze te dialogi są czasem ugh... ;p Ok idę pisać i w końcu może dodam to coś XD
UsuńIm dłuższe tym lepsze.^^ TaeKey nigdy za wiele. Albo raczej Key nigdy za wiele. :P Już się nie mogę doczekać rozdzialiku i liczę, że jeszcze dziś się ukaże. :P
UsuńPopieram apel o oneshota TaeKey! KONIECZNIE <3 Tak genialnie ich opisujesz, że aż się rozpływam *_* W szczególności, że dzisiaj znowu było trochę tej niewinnej pikantności, aż zaczęłam się zastanawiać, co to za przyjaciele macają się siedząc razem nago w wannie XD
OdpowiedzUsuńGdy Oniu się wkurzył i tak chłodno potraktował Tae, aż się przestraszyłam, że to wzbudzanie zazdrości wcale nie było takie dobre, więc dobrze, że Key wszystko wyjaśnił^^ No i ma zamiar rozpocząć śledztwo co do tajemniczego klienta^^
Ahh aż sama mam ochotę popisac TaeKey w swoim opowiadaniu, ale na to muszę jeszcze poczekać ;(
Co do oneshota może po prostu napisałabyś jakiegoś bonusowego do Nightmare, wtedy nie musiałabyś tak całkiem rezygnować z pisania opo^^
Myślę, że da się coś z tym zrobić i postaram się napisać bonusik TaeKey.^^ Skoro tak wszystkim na tym zależy, to nie będzie większego problemu.^^ Cieszę się, że mogę spełnić wasze życzenie.
UsuńTaemin i Kibum to widać bardzo bliscy przyjaciel, którzy niczego przed sobą nie ukrywają, nawet tego co mają w majtkach. :P Tak, z tego zdecydowanie dałoby się stworzyć TaeKey. :3
Onew jest uparty, a Tae ślepy, więc Key ma z nimi ciężkie życie. Miejmy jednak nadzieję, że w końcu uda mu połączyć oporną parkę. :P
Ale to jest dziwne, żeby tak się rozbierać przed przyjacielem... No dobra, to Azjaci i oni nie mają oporów przed grupowym braniem prysznica, więc jeszcze da się to zaakceptować. Ale dziwię się, że tobie się to wydaje w miarę normalne... Chociaż może faceci mają mniej wstydu...
UsuńSą różni ludzie, więc tego tak nie analizuj. Po pierwsze nie zrozumiesz facetów. Pamiętasz jeszcze prysznice w naszej szkole? Coś mi się wydaje, że na pewno kąpiąc się, widzieli się nago. W sumie mało mnie to obchodzi, dopóki się kąpali. Do teraz nie wiem, jak można się tak pocić, latając za piłką. Na następnej lekcji to by się z nimi w sali nie dało wysiedzieć. No a w Azji to jeszcze lubią chyba te całe łaźnie. Dodatkowo Kibum w moim opowiadaniu to dziwka, więc z wstydem i macankami nie powinien mieć problemów. Taemin z kolei to otwarty, nowoczesny i taki luźny dzieciak. Nie umiem nazwać tego słownie, ale chyba rozumiesz. Obaj powinni podchodzić do takich rzeczy jak macanko z dystansem i traktować raczej jako zabawę.
UsuńCudo ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na następne rozdziały ^^
Cieszę się. :)
UsuńMam nadzieję, że nie będziesz musiała długo czekać, no ale moja wena i leń są dosyć kapryśne. :P
Jakoś ten rozdział wydawał mi się krótki... albo po prostu tak szybko mi się go przeczytało p;
OdpowiedzUsuńCóż, niestety nie będę się rozpływać nad TaeKey, ponieważ nie przepadam za tym paringiem. Jednak nie powiem, żeby Ci źle wyszło. Ich charaktery ciekawie ze sobą kontrastują albo raczej się uzupełniają xd Lubie troskliwego Kibuma i ją tego matczyną naturę <3 No i zazdrość Onew też była urocza a Taemin jest taki ślepy ;< Chociaż szkoda mi go, biedak nie spodziewał się, że nasz miłośnik kurczaków się tak zachowa. No ale wiemy, że się ułoży. W końcu jeśli Key się zabiera za swatanie kogoś to musi się udać xD
No i ja czekam na pojawienie się Jonghyuna ;3 Mam nadzieję, że nie karzesz nam długo czekać~
Domyślam się, że najbardziej wyczekujesz na JongaKey.^^ Swoją drogą to masz świetnego avcia. "Ktoś robi zdjęcie Twoim piersią? To na pewno nie ja. Przecież nawet na nie nie patrzę." Mniej więcej tak to widzę. :P Super niewinna minka mówiąca "Co złego to nie ja" i jeszcze udaje, że wcale nie robi zdjęć. :P Uroczy. :)
UsuńCieszę się, że pomimo TaeKey i OnTae, za którymi chyba nie przepadasz czytasz to opowiadanie. Początkowo miało to być głównie JongKey, ale jak na razie o jest ich najmniej. :P Plany już takie są, że lubią się zmieniać. Oj, niegrzeczne. :P W każdym razie spróbuję jakoś rozwinąć JongKey, pomimo że na OnTae mam całkiem sporo pomysłów.
Mi bardziej się kojarzy z " Wcale nie robię zdjęcia tańczącego, pijanego Kibuma ubranego jedynie w skarpetki". xD No a ja znowu uwielbiam ten twój. Key w breaking news cholernie mi się podoba <3 Nie wiem czemu, ale kojarzy mi się z "panną lekkich obyczajów" Naprawdę nie wiem czemu D: już na samym początku kiedy go zobaczyłam taka myśl automatycznie mi się nasunęła... No ale nie odbiegając od tematu... owszem, nie przepadam. TaeKey wręcz hejtuje, a na OnTae jestem neutralna. Dlatego trzymam cię za słowo o moje kochane JongKey <3 I rozwijaj sobie OnTae ile tylko chcesz byleby gdzieś w tle pobrzmiewał głosik słodko piszczącego Kibuma kiedy Jonghyun go zadowala... xD
UsuńKibum w samych skarpetkach? Mmmm... Brzmi kusząco. :P Zakładam, że założyłby jakieś wyższe z flagą Anglii. :P Tak, ten granat ładnie by kontrastował z kolorem jego skóry. :P Chyba czuję się zboczona. :P No ale zawsze mogło być gorzej, np. mgłam sobie wyobrazić jęki Kibuma, kiedy nasz poczciwy Dino zajmuje się jego tyłeczkiem. A nie, sory. To też sobie wyobraziłam, czyli jest gorzej. :P No ale zawsze mam na pocieszenie, że jeszcze gorzej z moim zboczeniem, to już nie będzie. :P
UsuńMożesz mi wierzyć, że długo nie wytrzymam bez jakiejś akcji z Key.^^ Po prostu JongKey jest trochę bardziej skomplikowane i musi trochę dłużej się rozwijać, ale coś mi się wydaje, że nikt mi nie narzuca maksymalnej ilości rozdziałów. :P Akcja będzie brnęła do przodu, może i powoli, ale konsekwentnie. No i nasz kochany i zawsze świetnie wyglądający Bummie z pewnością wystąpi w każdym rozdziale. Nie potrafiłabym poświęcić całego dla OnTae i nie wspomnieć o moim najukochańszym kociaku.^^
*zbiera myśli*
OdpowiedzUsuńooookey ^^ jak ja kocham takie wannowe przyjacielskie klimaty (te perversyjne wannowe też, ale przyjacielskie bardziej ^^)
um... wiesz, że ja się ZAWSZE bardziej skupie na OnTae...? Taki już mój defekt :P Soooooł Jinki się nieźle wkurzył :/ Ale może taki kop w dupe był mu potrzebny? Niech się ogarnie i leci z Minniem na łąkę pełną kwiatów poskakać z jednorożcami *.*
Nie lubię jak ktoś doprowadza mojego słodziaka do płaczu :( Przecież to widać, żę on coś teges do Onew bo się przy nim zmienia nie do poznania *.* Ach Onew Onew..
Key jakie niecne plany w stosunku do Klienta kekeke
Perwersyjne, wannowe klimaty? Brzmi ciekawie. :P Czytałam kiedyś coś w tym stylu, ale w sumie ciekawy pomysł na fika. :P
UsuńPoczątkowo miało to być głównie JongKey, ale wyszło, jak wyszło i sama skupiam się na OnTae. Po prostu na nich mam więcej pomysłów.
Jednorożce? Łatwo sobie ich wyobrazić w takiej sytuacji. :P Lepiej tylko by Onew nie robił za jednorożca, bo wtedy maknae mógłby kiepsko skończyć i łączka przemieniłaby się w szpital.
Nie lubisz? Ja wręcz uwielbiam jak mój kochany Key jest poniewierany, zostawiany i cierpi zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Lubie jak np ktoś pobije Key, bo wtedy wiem, że jego druga połówka (zazwyczaj Jong) będzie się nim opiekować, a to jest tak mega słodkie i romantyczne, że mogłabym rzygać tęczą. Wiem, że jestem dziwna, nie musisz mi o tym przypominać. :P
No a jak! W wannie najwygodniej >.<
UsuńI się cieszę, że wyszło, jak wyszło *,* Kocham OnTae caaaaaaaałym moim yaoistycznym serduchem ^^
Nie lubię krzywdzenia fizycznego postaci, bo to jej odbiera pełną sprawność... fizyczną xD eee.... nie wnikajmy xD
No nie wiem, czy najwygodniej, ale z wanny można by się przenieść na łóżko, a po drodze zahaczyć jeszcze o taras i stół. :P Przebywanie na świeżym powietrzu poprawia sen, a gdy do tego dojdzie wysiłek, to można przespać całą noc niczym niemowlak.^^
UsuńJa im nie odbieram sprawności fizycznej. :P Do łóżka dojdą, a penisów też nikomu nie mam zamiaru ukręcać. :P No ale nie trzeba się tak nad tym zastanawiać, bo mnie i tak się nie zrozumie.^^
w sumie jak tak o tym napisałaś to racja, wanna-samo zdrowie xD
UsuńPatrz, jak łatwo rozgryźć o co mi chodzi xD No i nie tak od razu nie zrozumie... między nami yaoistkami^^ Podobno większość z nas myśli w miarę podobnie xD za dużo tego podobnie....
Tak, yaoistki to ciekawe stworzonka, które w wielu, wydawałoby się niewinnych gestach mogą dostrzec głębokie uczucie, skrywane pod płaszczykiem fan serwisu. :P No i sama rozmowa yaoistek może się wydawać przeciętnemu człowiekowi zupełnie ni zrozumiała, ale dopuszczalna dopóki nie zrozumie, że my w cale nie mówimy o pocałunku umięśnionego faceta z słodką blondynką, a blondynem. :P
Usuńehh.. To będzie jjong którego ugryzło sumienie, dlatego zwiał, nie?
OdpowiedzUsuńHehe.^^ Przewidywać można, ale pewność uzyska się dopiero po przeczytaniu kolejnych rozdziałów. :)
UsuńNo po prostu cudeńko :)) Key i Tae - dwa diabełki, jak tu ich nie kochać :D aahhh... a jaki Onew agresywny ^^ no no to mi się podoba :D ŚWIETNE opowiadanie <3333
OdpowiedzUsuńKeyTae to dwa skarby. *.* Trzeba ich kochać. .
UsuńCieszę się, że się podoba i zapraszam do dalszych rozdziałów.^^