Taemin siedział niezwykle niespokojnie na przednim siedzeniu
pasażera w samochodzie Onew. Co jakiś czas niepewnie zerkał na mężczyznę,
którego wyraz twarzy pozostawał niezmienny. Nie wyrażał on żadnych emocji,
oprócz chłodu i obojętności, co nieco przerażało chłopaka. Już wielokrotnie próbował zacząć rozmowę, ale za każdym razem tchórzył w ostatniej chwili,
odwracając wzrok w kierunku szyby. Chciał w końcu wyznać swoje uczucia i
wiedzieć na czym stoi, a nie żyć w tej ciągłej niepewności. Powoli zamknął oczy,
licząc, że w ten sposób będzie mu lżej, po czym wziął głęboki oddech i w końcu
się odezwał.
- Onew...? - zaczął nieśmiało. - Kim ja dla ciebie jestem?
Synem szefa, młodszym bratem, przyjacielem czy może kimś zupełnie innym? –
zapytał spuszczając głowę i wpatrując się we własne buty.
- Zadajesz trudne pytania, Taemin – odpowiedział spokojnym
tonem głosu. – Jesteś dla mnie jak własny syn, brat i najlepszy przyjaciel w
jednym. Jeżeli sugerowałeś, że zajmuję się tobą ze względu na twoją pozycję w
rodzinie, to się mylisz. Martwię się, ponieważ jesteś dla mnie bardzo ważny, a
nie dlatego, że szanuję twojego ojca – wyjaśnił, odrywając na chwilę wzrok od
drogi i spoglądając na chłopaka, który zawzięcie bawił się własnymi palcami.
- Aha – wyjąkał jedynie młodszy, nie przerywając swojego
zajęcia. Z wypowiedzi Onew wywnioskował, że ten traktuje go jak dziecko, którym
trzeba się opiekować, co go lekko zabolało. Pragnął zdecydowanie czegoś więcej
niż takiej braterskiej więzi. „Sam powiedział, że się o mnie martwi. Czyli może
jednak mam jakieś szanse?” – zastanawiał się, przygryzając ze zdenerwowania
swoją wargę.
- Mógłbym też cię o coś zapytać? – poprosił młodszego z
nutką niepewności w głosie. – Chciałbym się tylko upewnić... Czy ty… Jak bardzo
lubisz Key? – W ostatniej chwili zmienił brzmienie swojego pytania, nie chcąc
zabrzmieć zbyt bezpośrednio.
- Jak bardzo...? – dopytał się zdziwiony Taemin. W
odpowiedzi otrzymał jedynie potakujące kiwnięcie głową starszego, który nawet
nie spróbował na niego zerknąć. – To mój najbliższy przyjaciel. Ufam mu i wiem,
że mnie nigdy nie zawiedzie. Czuję, że mógłbym mu powiedzieć o wszystkim, a ten
nigdy by mnie nie wyśmiał. To jedna z dwóch najbliższych memu sercu osób i
będę stał po jego stronie. Już się wystarczająco nacierpiał i nie pozwolę, by to się powtórzyło. Nikt więcej go nie skrzywdzi – odpowiedział najszczerzej,
jak tylko potrafił. Miał tylko nadzieję, że Onew nie zapyta się o tą drugą
bliską mu osobę, bo właśnie uświadomił sobie, jak bolesna może być miłość.
Zdecydowanie nie był gotowy na jej wyznanie i ewentualne odrzucenie.
- To brzmi jakby naprawdę ci na nim zależało… Jakbyś go
kochał… - powiedział cicho mężczyzna, chcąc ukryć swoje rozżalenie, ale
instynktownie mocniej zacisnął dłonie na kierownicy.
- W sumie, to można powiedzieć, że go kocham. Na pewno
bardziej niż własnego ojca – odparł, pewny swoich słów. – Onew! – krzyknął,
kiedy przejechali przez skrzyżowanie. – Rozumiem, że masz gdzieś prawo, ale
mógłbyś szanować sygnalizację świetlną?! Nie wiem jak ty, ale ja wolałbym
trochę pożyć – dodał już nieco spokojniejszym głosem, wpatrując się w wielką
posiadłość swojego ojca, znajdującą się na końcu ulicy. Ze względu na dosyć
lekceważący styl jazdy mężczyzny, dojechali niezwykle szybko, z czego Taemin
nie był szczególnie zadowolony. Nie chciał dłużej kontynuować rozmowy z Onew, ale
spotkanie z rodzicem również nie napawało go optymizmem.
- Chciałbym jeszcze chwilę porozmawiać, a później pójdę z
tobą do szefa, żeby go trochę uspokoić – polecił chłopakowi, kiedy już z
piskiem opon zaparkował przed budynkiem. – Nie uważam, żeby utrzymywanie
bliskiej relacji z Key było dobrym pomysłem. Co powiedzą inni widząc, że syn
szefa zbratał się ze zwykłą dziwką? Jak będą traktować naszą rodzinę? Poza tym
skąd wiesz, że nie zależy mu jedynie na twoich wpływach? Nie chcę byś w
przyszłości cierpiał przez tą nadmierną ufność. – Taemin przez całą wypowiedź
Onew chłodnym wzrokiem wpatrywał się w jeden punkt za szybą. Chciał wyjść na
opanowanego, pomimo że słowa mężczyzny uderzały prosto w jego serce. Nikt nie
miał prawa źle wypowiadać się o Kibumie - nawet on.
- Skończyłeś? – zapytał oschle, a kiedy zobaczył jak ten
potakująco kiwnął głową, kontynuował. – To teraz mnie wysłuchaj. Po pierwsze -
nie waż się więcej w mojej obecności obrażać Key. To nie jego wina, że skończył
w burdelu. Mając do wyboru śmierć, a sprzedawanie własnego ciała, też wybrałbym
to drugie, więc może łaskawie przestań go oceniać, tylko spróbuj zrozumieć. Po
drugie - należę do „rodziny” tylko ze względy na więzy krwi. To, że mój ojciec
jej szefem mafii, nie ma dla mnie znaczenia. Jestem po prostu Lee Taeminem,
zwykłym dzieciakiem, który może przyjaźnić się z kimkolwiek zechce. Po trzecie
- w jaki niby sposób Key chciałby wykorzystać moją pozycję? Miałbym go
wyciągnąć z burdelu? Jasne, nie ma problemu. Tylko, że po dwóch dniach
znalazłby się martwy w krzakach. Może więc chce wyciągnąć ode mnie pieniądze?
Tylko… Co miałby z nimi zrobić, skoro nie może wychodzić na zewnątrz? Po
czwarte - jeżeli już miałbym cierpieć, to raczej przez ciebie a nie Kibuma. Po
piąte - to przez was nie mogę mieć normalnych przyjaciół, bo nikt nie chce się
zadawać z synem gangstera. Gdybym miał normalnego ojca, to nie spędzałbym
całego dnia w burdelu albo kasynie, więc wszelkie pretensje proszę zgłaszać do
mojego rodziciela. – Taemin ze wściekłością wygarnął całą prawdę. W tym dziwnym
środowisku, które go otaczało, Kibum był jedyną normalną osobą, z którą mógł
zwyczajnie pogadać. Nikt nie będzie go obrażać i mieszać z błotem tylko dla
tego, że trafił mu się mało szanowany zawód. On przynajmniej nikogo nie
krzywdził i posiadał jakieś uczucia - w przeciwieństwie do tej bandy
gangsterów. Zawsze wiedział, że Onew jedynie w jego przypadku zachowywał się
przyjacielsko, a innych ludzi traktował jak mrówki, które można zdeptać i
pozmiatać pod dywan. Sam też nie podchodził do otoczenia ze zbytnią sympatią,
więc specjalnie mu to nie przeszkadzało, jednak teraz, kiedy dotknęło to jego
przyjaciela, nie potrafił pozostać bierny. Musiał go chronić, nawet jeśli
zdawał sobie sprawę, że argumenty Onew są całkiem racjonalne.
Taemin nigdy nie postępował tak, jak tego od niego wymagano, więc i tym razem postanowił zademonstrować swój sprzeciw, wyjściem z samochodu bez słowa pożegnania i głośnym trzaśnięciem drzwiami.
Taemin nigdy nie postępował tak, jak tego od niego wymagano, więc i tym razem postanowił zademonstrować swój sprzeciw, wyjściem z samochodu bez słowa pożegnania i głośnym trzaśnięciem drzwiami.
* * *
- Hej, Junsu – radośnie zawołał Kibum, wchodząc do
„recepcji” - o ile można w ten sposób nazwać owe pomieszczenie. Na ścianach
wisiały akty wszystkich dostępnych prostytutek, na których nie ukazano jednak
żadnych miejsc intymnych. Ich celem nie było pobudzenie klienta, zanim ten w
ogóle wejdzie do sypialni, tylko wzbudzenie ciekawości. Ponadto na stoliku
pomiędzy dwoma, krwistoczerwonymi kanapami leżały małe książeczki, które
zawierały więcej, nieco bardziej wyzywających zdjęć. Goście mogli dzięki temu
łatwiej zdecydować się na odpowiedniego partnera oraz wziąć sobie taką
broszurkę na pamiątkę. Za dużą ladą jak zwykle siedział Junsu, który umawiał
klientów, jednocześnie kontrolując na monitorze obrazy z wszystkich kamer
zamontowanych w budynku. Jako że był dosyć dobrze zbudowany, z łatwością radził
sobie z nadpobudliwymi klientami. Już kilka razy ocalił skórę swoim
podopiecznym, dzięki czemu zyskał zaufanie i sympatię wszystkich pracowników,
którzy, kiedy tylko mieli chwilę czasu, z chęcią przychodzili na recepcję, by dotrzymać
mu towarzystwa.
Key doskonale zdawał sobie sprawę, że siedzenie w tym samym
miejscu, dzień w dzień, musi potwornie nudzić Junsu, dlatego dosyć często
przychodził do niego, by wspólnie pograć w pokera i obgadać połowę klientów.
- Jak wygląda mój dzisiejszy grafik? – zapytał, wskakując na
wysoką ladę. Uwielbiał na niej siedzieć, ponieważ mógł poczuć się jak małe
dziecko, które nie sięga nogami do ziemi i może nimi swobodnie machać.
- Dzisiaj jest święto narodowe, więc wszyscy udają
przykładnych mężów, ojców i kochanków, ale za to jutro zapowiada się niezwykle
efektywnie. Radzę się porządnie wyspać, bo zaczynasz już o 9 rano, a kończysz
koło 1 w nocy. W każdym razie dziś o 22 przyjdzie Jung Hyesung. – Kibum jedynie
spojrzał na niego kpiąco, informując tym samym, że nie zna każdego klienta z
nazwiska. – Jego akurat mógłbyś zapamiętać – stwierdził, z rezygnacją kręcąc
głową. – To ten polityk z obsesją na punkcie kajdanek.
- Okej, tylko policz od niego ekstra. Chcę mieć jakąś
korzyść z obolałych nadgarstków – stwierdził ponuro.
- O tym na pewno nie zapomnę, a ty się tak nie smuć. Kupiłem
ci dzisiaj świetną maść na otarcia i opuchlizny, więc nie powinno być tak źle –
poinformował, przeszukując szuflady
biurka. W końcu udało mu się znaleźć zagubioną tubkę i od razu podał ją
blondynowi.
- To jakiś nowy lubrykant? – zapytał wysoki mężczyzna,
wchodząc do pomieszczenia, a ruchem głowy wskazując na tubkę trzymaną przez
blondyna. Koło drzwi stała druga osoba, której połowę twarzy zakrywał olbrzymi
kaptur, ale po szerokości barków można było określić, że jest on dosyć dobrze
zbudowanym facetem. Jego sylwetka wydawała się Kibumowi w jakiś sposób znajoma,
jednak nie miał czasu, by lepiej przyjrzeć się nieznajomemu, ponieważ drugi z
mężczyzn zaczął się powoli do niego zbliżać. Od razu rozpoznał w nim swojego
stałego klienta, ale pomimo tego nie umiał przypomnieć sobie nazwiska albo
choćby ksywki. Wiedział za to, że często przysyłają go po odbiór zarobionych pieniędzy.
- Witaj, słodki. – dodał mężczyzna, podchodząc do lady i obejmując w talii,
siedzącego na niej chłopaka. Jako gość specjalny nie musiał się ograniczać,
dlatego od razu brutalnie złączył ich wargi w pocałunku. Kibum automatycznie
odwzajemnił tą niezbyt delikatną pieszczotę, jednak niespecjalnie się
angażując. Co prawda nie były to jego godziny pracy, ale doskonale zdawał sobie
sprawę, że takim klientom się nie odmawia.
Nagle po pomieszczeniu rozszedł się dźwięk trzaśnięcia drzwiami, więc wszyscy odruchowo spojrzeli na wejście do budynku, w którym nie było już śladu po tajemniczej osobie w kapturze.
Nagle po pomieszczeniu rozszedł się dźwięk trzaśnięcia drzwiami, więc wszyscy odruchowo spojrzeli na wejście do budynku, w którym nie było już śladu po tajemniczej osobie w kapturze.
- To ktoś z rodziny? – zapytał zaciekawiony Kibum. Całe dnie
spędzał w tym burdelu, więc plotki stały się jego ulubioną rozrywką, która
jakoś łączyła go z światem zewnętrznym.
- Tak, ale to chyba nie jest najciekawszy temat do rozmowy –
wyszeptał, całując chłopaka po odchylonej do tyłu szyi. – Stęskniłem się za
tobą – dodał przechodząc z pocałunkami na linię szczęki, a dłonie zaciskając na
blond kosmykach. Kibum posłał Junsu błagalne spojrzenie, jednak ten
odpowiedział mu jedynie przepraszającym uśmiechem, który oznaczał, że chłopak nie
ma wyboru i musi zadowolić swojego klienta.
- Chodźmy do kibla. Mam ochotę
spuścić się w te piękne usta – poinformował z lekką kpiną w głosie,
przejeżdżając palcem po wargach chłopaka. – Przekaż utarg mojemu kumplowi i
powiedz, że przyjdę za jakieś piętnaście minut – zwrócił się do Junsu, który z
lekkim niedowierzaniem podszedł do słów mężczyzny. Kibum wydawał się podzielać
jego obiekcje, co okazał głośnym prychnięciem. Od razu jednak przybrał niewinny
uśmiech i skierował dłoń na już pobudzone krocze swojego gościa.
- Myślę, że wystarczy nam pięć
minut. No, maksymalnie sześć – poinformował słodziutkim głosem Key, jedną ręką
rozpinając rozporek, a drugą wkradając się pod materiał koszulki swojego
klienta. Zupełnie nie przejął się wściekłym spojrzeniem mężczyzny, któremu
właśnie mocno obniżył wybujałe ego. Posłał mu tylko w powietrzu całusa,
chwytając przy tym za obie dłonie i ciągnąc w stronę łazienki. Kiedy tylko
przekroczyli drzwi toalety, Kibum obdarzył go zachłannym, a nawet nieco
brutalnym pocałunkiem, jednocześnie dobierając się do jego bokserek. Już po
krótkiej chwili udało mu się opuścić spodnie wraz z bielizną, by z lekkim
obrzydzeniem zerknąć na dumnie prężącą się męskość. Chciał jak najszybciej
obsłużyć frustrata, który podniecił się zaledwie kilkoma pieszczotami, więc
natychmiast zaczął stymulować jego penisa swoją dłonią, nadal nie przerywając
ich zwierzęcego pocałunku. Mężczyzna jednak nie wytrzymał zbyt długo i już po
chwili chwycił chłopaka za włosy, odciągając jego głowę do tyłu i mocno wgryzając
się w skórę przy jego obojczykach. Key idealnie udawał jęki zadowolenia,
uśmiechając się z satysfakcją, że tak szybko sprowokował klienta. Mimo wszystko
cieszył się, że wywołuje takie reakcje. Dzięki temu ponownie udało mu się
podbudować swoje ego, które zostało lekko nadszarpnięte przez nagłą ucieczkę
poprzedniego, tajemniczego gościa.
Kibum poczuł, że ma szanse
zupełnie zdominować mężczyznę i przyspieszyć jego orgazm, dlatego zdecydowanie
popchnął go na muszlę klozetową. Sam klęknął między jego szeroko rozłożonymi
nogami, od razu całując czubek penisa. Jedną dłonią gładził udo mężczyzny, a
drugą delikatnie ugniatał jądra, przez co w pomieszczeniu rozbrzmiały ciche
pojękiwania. Kibum zanim wziął naprężony
członek do buzi, delikatnie całował i lizał całą jego długość, chcąc nieco
zniecierpliwić i bardziej pobudzić klienta. Dopiero kiedy ten mocno chwycił go
za włosy i sam wbił mu się w usta, wziął się porządnie do roboty. Co chwilę
lekko zasysał się na jego główce, by później niespodziewanie ją przygryźć,
wywołując niezwykle głośne jęki, które poprzez otwarte okno musiały docierać do
wszystkich ludzi znajdujący się koło budynku.
Key w końcu słynął z tego, że jest prawdziwym mistrzem w obciąganiu i
jeszcze nikt nie dał rady, powstrzymać przy nim swojego krzyku.
Członek mężczyzny zaczynał już powoli pulsować, dlatego blondyn pogłębił ruchy głowy, pomagając sobie ręką w miejscu niedostępnym dla jego warg. Tak jak się spodziewał, zaledwie po kilku sekundach jego usta wypełniły się spermą, którą niechętnie przełkną, nie pokazując jednak po sobie obrzydzenia, jakie odczuwał.
Członek mężczyzny zaczynał już powoli pulsować, dlatego blondyn pogłębił ruchy głowy, pomagając sobie ręką w miejscu niedostępnym dla jego warg. Tak jak się spodziewał, zaledwie po kilku sekundach jego usta wypełniły się spermą, którą niechętnie przełkną, nie pokazując jednak po sobie obrzydzenia, jakie odczuwał.
- Usatysfakcjonowany? – zapytał,
spoglądając z wyższością na ciężko dyszącego mężczyznę. Budził on politowanie u
Kibuma, ponieważ nie dość, że łatwo się podniecał, to jeszcze wymiękał po
pierwszej rundzie. Przynajmniej tłumaczyło to fakt, że ktoś tak młody nie ma
żadnej kochanki i musi korzystać z jego usług.
- Zdecydowanie… - wyszeptał,
nadal dochodząc do siebie po przebytym orgazmie.
Kibum nie czuł już potrzeby
siedzenia z nim w jednej łazience, więc wstał z podłogi i nawet nie oglądając
się za siebie, skierował do własnej toalety, by spokojnie umyć tam zęby. Tylko
w jednym przypadku nie odczuwał obrzydzenia, połykając tą białą wydzielinę, ale
miało to miejsce ponad dwa lata temu i już sam nie był pewny, czy czasem mu się
to nie przyśniło. Wspomnienie to wydawało mu się po prostu zbyt idealne, przez
co nierealne.
* *
*
Kibum siedział wygodnie na łóżku
z laptopem na kolanach, kiedy usłyszał ciche pukanie do drzwi. W sumie zaczęło
mu już się nudzić przeglądanie stron internetowych, dlatego z entuzjazmem
zaprosił swojego gościa do środka.
- Key, za godzinę będziesz miał
klienta, więc nie siedź za długo na laptopie. W szafce po prawej stronie łóżka
zostawiłem ci nowy żel. Jest z innej firmy, więc daj mi później znać, który
jest lepszy. – Junsu wszedł do sypialni Kibuma, od razu podchodząc do niego i
czochrając mu włosy. Po kilku latach zżył się z wszystkimi pracownikami i
traktował ich niemal jak własne dzieci, a to, że wykonywali oni zawód
przeznaczony dla dorosłych, zupełnie mu nie przeszkadzało.
- Myślałem, że ten polityk miał
być o dwudziestej drugiej – zapytał lekko zdziwiony Key, uciekając od rąk
mężczyzny, które niszczył mu jego misternie ułożoną fryzurę. Od razu podszedł
do dużego lustra wiszącego na jednej z ścian, by poprawić każdy, nawet
najmniejszy kosmyk.
- I będzie. Po prostu ten koleś,
z którym przyszedł nasz „głośny i szybki przyjaciel”, zażądał ciebie na całe
popołudnie. Przypuszczam, że kochanka mu nie dogadza, bo był naprawdę nieźle
wkurzony. W każdym razie nie zapomnij porządnie się przygotować, bo nie chcę
później szukać ci poduszek pod tyłek – polecił, z lekkim rozbawieniem
obserwując skupionego na czesaniu Key. - Bym zapomniał! Przed wejściem masz
sobie zawiązać oczy. – dodał obojętnym tonem głosu, będąc przyzwyczajonym do
dziwnych zachcianek klientów. Wydawało mu się, że Key ma do tego podobne
podejście, jednak ku jego zdziwieniu chłopak oderwał się od poprzedniej czynności
i spojrzał na niego z zaciekawieniem.
- Ma jakąś dziwną twarz, że nie
chce bym go widział? A może wielkie znamię? Albo obrzydliwy tatuaż? – dopytywał
się, podekscytowany szybką możliwością zemszczenia się na tajemniczym
uciekinierze.
- Nie – odparł, zaskoczony
ilością pytać blondyna. – Powiedziałbym raczej, że to najprzystojniejszy
klient, jakiego miałem przyjemność tu zobaczyć. Młody, dobrze zbudowany i nawet
ja mogę stwierdzić, że jest seksowny.
- Naprawdę? To lecę przygotować
pokój – zawołał z wielkim uśmiechem na ustach, wybiegając z swojej sypialni.
- Ale… Wszystko jest już gotowe…
- powiedział do siebie Junsu, zupełnie zszokowany zainteresowaniem i ekscytacją
Kibuma. Chłopak co prawda był świetny w tym, co robił, ale zawsze podchodził do
pracy jak do zła koniecznego. Mężczyzna miał tylko nadzieję, że z tej nagłej
zmiany nie wynikną później jakieś problemy.
Hmm...
OdpowiedzUsuńRobi się co raz ciekawiej i mroczniej. Przynajmniej w moim odczuciu. W sumie 'burdelowe'klimaty zawsze są nie co mroczne.
Nie wiem czy tajemniczym klientem jest Jonghyun, ale wiem, że nie chcę, aby to był on. Ktoś inny, ale nie Jonghyun ;p
Co do Jinkiego i Taemina...cóż... póki co na wielkie LOVE się jeszcze nie zapowiada, choć paring się wyraźnie rysuje. Ale to dobrze. Nie lubię akcji na wejście - spuszczenie- i wyjście ;p
Życzę ci dużo, dużo weny i pozdrawiam.
Lilyth ;)
Mrocznie to dopiero będzie za kilka rozdziałów.^^ W końcu będę mogła wyrazić swoją brutalniejszą stronę. :3 Już się nie mogę doczekać, by to napisać.^^ No ale na razie trzeba jakoś doprowadzić akcję do tego miejsca, by móc zacząć zabawę.
UsuńChyba JongKey nie jest Twoim ulubionym paringiem. :P Nie będę nic spoilerować, więc musisz cierpliwie poczekać.^^
OnTae zdecydowanie nie pasuje mi do takich akcji. Prędzej każdy paring z Jongiem. :P Skoro nie lubisz akcji wejście-spuszczenie-wyjście, to możliwe, że przypadnie Ci do gustu mój następny one shot. Tylko nie wiem czy lubisz TaeKey, ale jeśli tak, to są szanse.^^
Hehe...
UsuńPrzyjmy, że JongKey akceptuje jako istniejący paring i nic po za tym ;p
Natomiast jeśli chodzi o TaeKey, to niestety, ale oni są jedyną parką, której nie potrafię zaakceptować ( nic na to nie poradzę, że zlatują mi porządnym kazirodztwem ;p ), pomimo że raz napisałam smuta z nimi w roli głównej.
Niech wena ci sprzyja :)
Rozumiem.^^ W sumie racja, że to dosyć kazirodczy związek. :P Jakby w przyszłości zmieniły ci się zamiłowania, to zapraszam do przeczytania.
UsuńSama ostatnio zaczęłam omijać 2Mina szerokim łukiem, bo jakoś irytuje mnie ta ich perfekcyjna miłość.
A jeśli chodzi o smuta, to doskonale go pamiętam i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że wyszedł genialny. Skoro dodatkowo nie trawisz tego paring, to już totalny szacun. Ja bym tak nie potrafiłabym pisać o parce, której nie akceptuję.
ahh... nowy rozdział i Fumi ma zaciesz ^^
OdpowiedzUsuńCudowne ~~~~
Ja też mam zaciesz, widząc komentarze kilka chwil po dodaniu. Normalnie nie wiem, kiedy Wy to zdążyliście przeczytać. :P
UsuńZawsze mi mało, kiedy czytam Nightmare :( tak mnie wciągneło, że masakra! No i jest to, co Gwiazdka lubi najbardzie *.* ONTAE <3 Ja ich kocham xd no i Jinki jako wiecznie nieczuły gangster? Dość pobudzające xd kocham kiedy drań z miłości robi sie slodki <3 soł romantic *.*
OdpowiedzUsuńAch, glupia ja mialam nadzieje, ze juz sb powiedza (w sumie to czysta naiwnosc bo tak szybkie wyznanie uczuc odebraloby opu sens nie Dat~? ^^) Onew, Onew... wszystko zle zrozumiales! A ty Taeminnie też! Czemu nie dasz zadnego znaku, hmm? Xd aish wy łobuzy...
Aczkolwiek w twoim przypadku Dat wyczuwam jakąs scene pełna elektryzujacych emocji jak np klotnia, bo tae postanowil zostac dziwka (nie pytaj, jest pozno...) i wtedy taki brutalny kiss i tae jeczy i.... okej niewazne xd zapombij :p
Kurde o ontae moglabym pisac i pisac a o key? Ciz... jest ekscentryczny i ten... klient i wgl...
Ale ja i tak chce wiecej ontae *.* kocham ich <3
Ale to juz taki tam fetysz hahhaa
Ach hwaiting i kurcze juz sie nie moge doczekac szosteczki *.*
Ja też kocham taką przemianę drania w kochającego faceta, bo to jest przesłodkie. Totalnie romantyczna miłość. *.* Całkowicie cię rozumiem, maknae.^^
UsuńNo jasne, że trochę za wcześnie na związki. To dopiero 5 rozdział, a mam kilka niezłych planów w główce, które po prostu muszę po drodze zrealizować. *.* Jaram się na samą myśl.^^
Tak sobie myślę, że skoro tak bardzo lubisz OnTae, to w przyszłości użyję tego paringu w Childhood. Ale dopiero w przyszłości, bo na razie mam pewien plan co do Onew. :3 Dzięki temu będziesz czytać całeopowiadanie, nawet jakby OnTae miało pojawić się w 20 rozdziale. :P Hehe. Jestem całkiem chytra. :P
No ale żartuję.^^ Może pojawi się wcześniej. :) Czyli w 19? Hehe. :P
Oj, chyba za mocno pobudziłaś swoją wyobraźnię. :P Może w takim razie napiszesz fika, skoro już tak rozpędziłaś się z przypuszczeniami? :) Ja nie miałabym nic przeciwko.^^
Trochę rozumiem, bo ja akurat o Key mogłabym pisać w nieskończoność. Taka już natura żon. :P Szczególnie jeśli mężuś zdradza je z kimś słodkim, umięśnionym, albo po prostu przystojnym. :P
Sama marzę o takim draniu ^^ Ale pewnie trafie na faceta, który po 30' zacznie ujawniać skłonności do alkoholizmu i uzależni się od gier internetowych...Tiaaaa~
UsuńJa wiem, że ty szykujesz coś ekstra *.* No ale znasz te feelsy towarzyszące budowaniu związku ulubionego paringu ;) Nie do powstrzymania...
Wiesz... jesteś okrutna xD Tak manipulować biedną OnTaeholiczką :((((( pff pff <3
A wiesz, że u mnie to nawet tak działa (znaczy nie do końca ale ten...) W każdym razie, gdy przeczytam jakiś dobry rozdział to automatycznie mam masę chęci na napisanie swojego *.* Podejrzewam skryte chore ambicje o których istnieniu sama nie wiem ale cóż... hahahahahhaha W każdym razie dodałaś mi powera ^^
Oj taaaak... ja o moich dwóch mężach w związku homoseksualnym mogłabym pisać bez końca <3
Następnym razem muszę się postarać trochę poprzeżywać historię Key ;] Może mi się uda :P
Ja po prostu liczę na bad boya z poczuciem humoru. Gdybym powiedziała, że ma mieć charakter Key, wygląd Jonga i głos Onew, to wymagałabym za dużo? Hehehe :P Wdzięki Tae oddam tobie, bo ja czułabym się jak totalny pantoflarz przy nim. Jeden uśmiech i ma co chce :P Nie wiem jak można nie ulec tej twarzyczce. xD
UsuńTe felsy będą szczególnie dotyczyć OnTae, więc możesz się cieszyć, albo płakać. :P Moja wyobraźnia i zamiłowania to dosyć ciężka i nieprzewidywalna rzecz. :P
Okrutna? Ja? A gdzie tam. :3 Hihi. :3
To chyba muszę zacząć coraz lepiej pisać, to wtedy ty będziesz miała większe ambicje i wenę.^^ No i wszyscy byliby zadowoleni.^^ Aż mnie zżera ciekawość, co do tych pomysłów, które zakwitły w twojej główce. *.* To teraz może czas na wspomnienie o JongKey? Albo pojawienie się samego Key? :3 Nie żebym coś sugerowała. :P To po prostu takie... głośne myślenie. :)
Jak na razie to skupiłam się nad OnTae, więc ciężko mogło być skupić się na Key. No ale jak w końcu uda mi się ruszyć z wątkiem JongKey, to będzie ci łatwiej.^^
Wiesz... myślę, że znaleźć takiego, jak jeden z nich jest dość ciężko hahahahah Ach! Dziękuję za wdzięki Tae xD Myślę, że moglibyśmy walczyć na manipulacje, bo poldobno jestem dość... ekhem... słodka xD ma się sposoby na uzyskanie czegoś, czego się chce :D
UsuńNie mam zamiaru płakać z powodu OnTae, bo to jest zbyt piękne *.*
Widzisz... ty napisałaś świetny rozdział, a ja dokończyłam ostatnią część mojej Fantazji *ryczy w kącie pokoju*
Obiecuję, że jak się pojawi więcej JongKey to będę się starała przeżywać ich podobnie jak OnTae :P
Jednego może i ciężko, ale połączenie trzech? Pestka.^^ W końcu nie ma rzeczy nie możliwych. :P Albo raczej: śnić zawsze można.:P
UsuńNo to zazdroszczę.^^ Ja słodkością nie próbowałam jeszcze naciągać, ale mam swój sprawdzony sposób o nazwie marudzenie. W końcu luzie się poddają jak im za dużo jęczę nad uchem. :P
Zaraz... Co to znaczy: "dokończyłam ostatnią część mojej Fantazji"? Ostatnią w sensie ostatnią? Ale że niby konie? To chyba jakiś żart... Tylko mnie nie śmieszy... Może miałaś na myśli ostatnią, w sensie poprzednią część? Tak, na pewno tak. Nie ma innego wyjaśnienie, albo raczej na inne się nie zgadzam. Nie gadaj tak potwornych rzeczy, bo na zawał zejdę, a chyba szkoda... Jeszce tyle wspaniałych fików przede mną... Ja nie chcę umierać!
Dat~ jesteś dumna z tego, że się poryczałam czytając Twój cudny komentarz? Normalnie się wzruszyłam! Unni jak mogłaś mnie po raz kolejny tego dnia doprowadzić do łez >.<
UsuńWiesz jak się cieszę, że ktoś docenił 'Fantazję'? O Krisusie, nie wyrobię...
*idzie ryczeć w kącie pokoju*
Nie chcę, żebyś płakała... Już wystarczy tych łez na dzisiaj. Zostaw trochę na inną okazję.^^
UsuńNie jestem jedyną osobą, która docenia Fantazję.^^
Maknae? Jesteś dumna,że doprowadziłaś tyle osób do łez? Wystarczyło nie kończyć fika... :'( Szkoda, że już więcej nie przeczytam o Onew jako nauczycielu fizyki... To może w zamian, w następnym fiku, Key będzie pojawiać się odrobinę częściej?
P.S. Po raz pierwszy ktoś zwrócił się do mnie unni.^^ To naprawdę świetne uczucie. Do tej pory to jedynie ja urzywałam tego słowa, ale nigdy nie miałam okazji go usłyszeć.
Wiesz... cos czuje, ze nowe opo bedzie w twoich klimatach i baaaaardzo bede sie starac zajmowac sie Kibumem, ale znasz mnie i wiesz, co absorbuje mnie bez reszty xd
UsuńA co do łez... ja chciałam je wywołać ^^ Łzy wzruszenia są piękne <3 wiec można powiedzieć, że jestem dumna xd
Teraz bedziesz miala okazje czytac o mniej... przyziemnych sprawach ;] albo inaczej hmmm... upadnie Ci szczęka * jeśli zgadniesz (Yumi odgadła to, ze F byla snem O.o) jestes miszczem xd
Do mnie nikt unni nie mowi :(
Moj chlopak mowil do mnie nuna xd fajne uczucie ^^
Jednak... zignoruj tamto o nowym opo... zasuszyłam na maxa xd nieee... tego nie było xd
UsuńSerio? To może coś brutalnego? *.* Od razu przychodzi mi do głowy piekło, jakieś diabły, albo może wampiry.^^ Albo coś o upadłych aniołach (datenshi to właśnie upadły anioł po japońsku). :) Moje klimaty to też gwałty, bójki i cierpienie. :)
UsuńFajnego masz chłopaka w takim razie.^^
Nie lubię być ignorantem. :P
UsuńKochamy te same klimaty *.*
UsuńTak... napewni do tego doszlas czytając moje opa hahahhahaa
Wow ładnie brzmi *.* kocham japoński ^^
Byłego Dat xd
Raelly? No to mam nadzieję, że w następnym opo dasz coś z swoich (zarazem i moich) klimatów. *.*
UsuńSorka za tą pomyłkę. Nie zauważyłam, że napisałaś w czasie przeszłym. Czyli jednak nie był taki fajny, ale przynajmniej wiedział jak się ciekawie zwracać do dziewczyny.^^
Taki jedyny plus hahhaha
UsuńAish... moze przeniesiemy sie na gadu albo maila... xd powoli wchodzimy na tematy nie zwiazane z twoim opo hahhaha
Hehe. xD
UsuńTakie forum dyskusyjne mi się zrobiło z tego bloga, co mi oczywiście nie przeszkadza. Bardzo przyjemnie mi się z wami gada.^^
Mój mail jest powszechnie dostępny po prawej stronie, a gg zaraz założę nowe. Kilka raz miałam,a le nie korzystałam, a numeru oczywiście nie pamiętam. No ale mogę założyć kolejny raz. Za jakąś chwilę podam numer również po prawej stronie przy kontakcie.^^
To najlepiej do mnie napisz, bo siedzę z komórki hahah dlatego też nie widzem xd
Usuń6858566
cielsmile17@gmail.com
Znowu komentuję z komórki, więc może być ułomnie, ale nie mogłam się powstrzymać. :D
OdpowiedzUsuńWiesz, uwielbiam to opowiadanie. Normalnie skaczę z radości, jak ukazuje się nowy rozdział. Tak samo jak dzisiaj. Rano przyjechałam z wyjazdu, niewyspana, zmęczona, cholernie śpiąca, ale nie musiałam przeczytać! :D Jest cudownie. Taemin mnie po prostu rozczula, a jednocześnie jest mi go szkoda. Mam nadzieję, że jakoś im się ułoży. Ogółem ciekawa jestem wątku Ontae, huhu.
Key jest cudowny. Moja ulubiona postać. I do tego jest go tu duźo i to mnie niesamowicie cieszy. Mam wrażenie, że to Jjongie jest jego tajemniczym klientem. Już wcześniej tak sądziłam, a teraz epitety, jakimi go opisałaś, trochę mnie w tym upewniły. Może moje przypuszczenia się sprawdzą. :D
Czekam z niecierpliwością na kolejny part. Weny, słońce! <3
Ważne, że zrozumiale, a to się liczy dla mnie najbardziej.^^ Cieszę się, że tak poświęciłaś się dla rozdziału i jednak znalazłaś siły, by go przeczytać. Dodatkowo nie żałujesz tej decyzji, więc więcej mi już nie potrzeba do szczęścia. :3
UsuńNo jasne, że Key jest cudowny.Mój bias jest taki z natury. :P Nawet w fiku nie da się go źle opisać, bo jego cudowność przebija się nawet przez słowa.^^
Jeśli chodzi o następny part, to przyjdzie chyba trochę poczekać, bo mam w planie one shot TaeKey. A co po nim? Sama nie wiem czy Childhood, czy Nightmare. Zależy od humoru. No ale szczerze pokochałam childhood, więc możliwe, że to ono się przebije. :P
Ja przeczytam wszystko od Ciebie, nawet jeżeli byłby to oneshot z OnJong, choć tego paringu nie znoszę. ;p Za to TaeKey bardzo lubię, więc nie mam nic przeciwko. ;3 Childhood też mnie niesamowicie zaciekawił, tak też pisz co chcesz. :DDD
UsuńHahahhaa. Ty to mnie doskonale przewidujesz.^^ Wiesz, mam w planie napisać ostre OnJong, tylko że w przyszłości.^^
UsuńTo teraz będzie taka ruletka i nikt nie przewidzi, który rozdział się pojawi. :3 Super.^^ Czyli będę mogła zaskakiwać nawet przed rozpoczęciem czytania. xD
Cieszę się, że każda moja propozycja Ci odpowiada.^^ Zobaczymy na co się zdecyduje, ale mam nadzieję, że nie zajmie mi to długo. Chociaż pokonanie mojego lenia, to istna bitwa pod Grunwaldem (skoro jutro jest rocznica, to porównania same mi się nasuwają xD).
Ahahahha, kurczę, mam magiczne moce! :D Skoro od Ciebie, to przeczytam. c: W sumie możesz kiedyś też napisać JongHo. Co Ty na to, dla Berenisi?~
UsuńDobrze wiem, co taki leń potrafi zrobić z człowiekiem. Okropność po prostu. Przez niego nie mogę się za nic zabrać i to normalnie boli! :D Też mam nadzieję, że nie będziesz za dużo zwlekać. Trzymam kciuki za Ciebie i kopię lenia w tyłek. c:
OnJong miał być dla mojej bety i unni w jednym, tylko że jej odechciało się ostrego sm, którego wcześniej sobie zażyczyła. Niemniej jednak i tak napiszę takiego OnJong. Specjalnie dla niej. Może przeczyta jak najdzie ją ochota.^^
UsuńNo to jeśli tylko wpadnie mi jakiś pomysł na JongHo to na pewno będzie to rozdział specjalnie dla ciebie.^^ Jeśli dostanę weny, to nie ma problemu.^^ Tylko jest spora kolejka, bo TaeKey, childhood, nightmare, onjong... Oj sporo tego się nazbierało.:P
No to czuję się kopnięta i zapędzona do pracy. Mam nadzieję, że dzisiaj coś ruszę.^^
Ostre sm to nawet ja czasem z chęcią przeczytać, więc pisz, pisz. :D
UsuńKyah, dostanę dedykację. *skacze pod sufit* Dasz radę wszystko napisać, jestem peeewna. :3 W ogóle mam ochotę przeczytać sobie od nowa "Uskrzydloną przyjaźń", wiesz? Jak tylko uporam się z CM, to chyba przeczytam. :D:D
Wierzę, że dam rade, tylko jednocześnie jestem pewna, że to trochę zajmie. :P No ale cierpliwość jest cnotą (to słowo jakoś mi dziwnie brzmi w połączeniu z wielbicielkami ff o gejach :P).
UsuńNa serio? Wow. Teraz wydaje mi się, że mogłam to lepiej napisać. No ale postaram się za to przy childhood i nightmare, bym z nich byłą całkowicie zadowolona.^^
Tylko pamiętaj, by później uporać się jeszcze z Badass, albo Heart eyes. Jestem wielką fanką i w końcu zejdę z tego świata przez tą niepewność.
Cnota i yaoistki... To w ogóle ciekawa sprawa, bo chociaźby ja jestem osobą nawet bardzo wierzącą, a homoseksualizm mi nie przeszkadza. Sądzę, że sporo takich osób jest. :D Ale to w sumie dobrze. :3
UsuńJak dla mnie wyszło Ci wspaniale, przy epilogu nieźle się uśmiałam. :D No i przez to opowiadanie polubiłam paring MinKey :D
Uporam się uporam, kiedyś na pewno. ;P
Myślę, że znajdzie się trochę wierzących yaoistek, pomimo że ja do takich nie należę. Za to jestem bardzo tolerancyjna.^^
UsuńCieszę się, że polubiłaś MinKey, bo to świetny paring. :D Odezwała się maniaczka każdego paringu,który w nazwie ma Key. :P
No mam nadzieję, że się uporasz, bo inaczej będziesz miała trupa na sumieniu. :P
Tolerancja zawsze mile widziana. :3
UsuńTeż lubię paringi z Key. I z Taeminem, który pasuje do każdego. xDD
Oj tam jeden trup więcej, czy mniej~ Nie no, dam radę. Muszę. :D
Tylko wiesz, trup nie napisze żadnego paringu z Key. :P
UsuńJa nie mam paringu w shinee, który wydawałby mi się niemożliwy. Każdy mogę sobie łatwo wyobrazić, tyle że 2min już mi się lekko przejadło. Oczywiście wszystko zależy od sposoby napisania, więc nadal czytam kilka fajnych opowiadań o 2min.No ale wiadomo, moim favorite jest Key.^^ A najlepiej to JongKey.^^
Zawsze możesz być oryginalnym trupem, i umieć pisać będąc martwa. :D Kasia potrafi. :D
Usuń2Min też nieco mi się przejadło, ale lubię poczytać jak jest ciekawa historia. ^^ Hyhy, jongkey forever and ever. <3
Zoombi? Shinee jako zoombi się zakochało, więc czemu ja nie mogłabym pisać fików? :P
UsuńNo i yaoistki się dogadują.^^ JongKey forever. <3
No widzisz, poprawne i profesjonalne podejście do sprawy. Więc możesz jeszcze trochę poczekać. :D
UsuńYaoistki mają wspólne mózgi, już nieraz się o tym przekonałam. Już mnie chyba nic nie zdziwi. xD
No poczekam. Jak muszę... :'( Spróbuję nie płakać...
UsuńNo ale ja tęsknię za Twoim JongKey. To taki cudowny paring. <3
Yaoistki to najbardziej zgrana rodzinka.^^ A lepsza niż yaostko-shawolsy nie istnieje.^^
Jeszcze yaoistko-exotici też są wspaniałe, wierz mi. :D
UsuńChyba zacznę powoli pisać któreś z moich opowiadań. ;P
Wierzę.^^ EXO ma wspaniały fandom. Tak zgrany, że aż miło popatrzeć. Szczególnie jak widzę ile polskie exotisty organizują spotkań. Oczywiście Replay Team też jest świetne i podziwiam adminkę.
UsuńNo to nie mogę się doczekać na Twoje opowiadanie.^^ Pisz, pisz.^^
Po pieprzykro mi bylo gdy to czytalam moze w nastepnym rozdziale sie cospojawi oby bo juz mam dosc tego czy on go kocha czy nie czy tae bd musia cos udowodnic zeny zobaczyl ze go kocha czy co oszaleje ale fajnie ze tae sie Tylko przyjaznin x i juz wiem na pewno na 100% wiem ze to dino ta jego sylwetka to n i oczy zapomniane moe dowiedzial sie jak key cierpi i postanowi
OdpowiedzUsuńL pozekac az sie ujawni bd fajnie chociaz boje sie troche jak key na to zareaguje bo to w koncu przez niego jest w tym burdelu ale gdyby nie on to by nie poznal tak fajnego przyjaciel mam na mysli tae bo dla onewgo jak widac jest to zwykla dziwka ale wydaje mi sie gdy zjuz bd z taeminem spojrzy na niego z innego boku oby tak bylo troche mnie wkurzaja ci klijeni co za nienapaleni i nie wyzyci gnoje mam juz dosc tego ze on musi to z nimi zrobic denerwuje mnie to ale gdyby nie to to opowiadanie nie mialo by sensu a tak juz jnakoniec to sorki za bledy i wgl to zamieszane ale tablet mi sie chyba psuje nastepnym razem bd pisac na kompie bo mozna chyba sie pogibic weny i nie moge sie juz doczekac ♥rwsze szkoda troche ze pnew powiedzia tylko tyle myslalm ze cos czuje do tego buntownika
Hmm... OnTae mam akurat dokładnie zaplanowane, ale na wyjaśnienie będzie trzeba chwilę poczekać.^^ Zmuszam czytelników do trenowania cierpliwości.^^
UsuńTae tak broni Kibuma, że jeśli Onew tylko odważy się źle o nim powiedzieć to raczej źle skończy. Co z tego, że Onew ma siłę i jest starszy, skoro Taemin dysponuje cudownymi oczami i najsłodszym uśmiechem? :P
W końcu do burdelu nie przychodzi się by porozmawiać przy kawie o obrazach Picasso. :P Może jednak następny klient bardziej przypadnie ci do gustu.^^
Sadzę że następnym klient bd Jong i jego to chyba polubię wiem ale to jest dziwne czemu on wgl został dziwką! No żeby onew tylko nie poweidziła czegoś złego o key bo to może przekreślić całe plany związane z tae:(
UsuńFik się dopiero rozkręca, więc... :) Potrzeba tylko dużo cierpliwości by się o tym przekonać.^^
UsuńWoooo... I znowu mam problem nie wiem co napisać ;-; A może jednak wiem.... No więc kocham to opowiadanie, nie wiem jak masz genialną wyobraźnie ale jest ona super *-* A jednak nie wiem ;-;
OdpowiedzUsuńWeenyyyy~! ♥♥♥
Hehe. :) Moje ego znowu czuje się podbudowane.^^ Naprawdę cieszę się, że pokochałaś to opowiadanie. Mam nadzieję, że w przyszłości cię nie zawiedzie.^^
UsuńDziękuję za komentarz. Po prostu kocham je czytać. <3
Kurcze, miało być piękne wyznanie miłości,a tu taki klops. Tae uznał, że Jinki traktuje go wyłącznie jak brata, a chwilę później Jinki uznał, że Tae naprawdę kocha Kibuma. Ahhh wszystko pokomplikowało się jeszcze bardziej. No i jak Oniu mógł tak powiedzieć o Key -,-
OdpowiedzUsuńNareszczie znowu Key spotka się z Jonghyunem (bo ten tajemniczy klient to on, co nie?^^), więc mam nadzieję na jakieś ciekawe rozwinięcie sytuacji :D
Hmm... jest kolejny rozdział Nightmare, więc teraz oneshot TaeKey? *_*
Gdyby już nastał happy end, to o czym pisałabym w następnych rozdziałach? :P Trzeba im trochę utrudnić życie.^^
UsuńW najbliższym czasie chciałabym trochę rozwinąć JongKey, pomimo że mam pełno pomysłów na OnTae.^^ Mam nadzieję, że uda mi się coś fajnego wykombinować.
Tak, mam w planie, by jako następny pojawił się shot z TaeKey.^^ Będzie to chyba niewinny fluff, ale mam nadzieję, że się spodoba.^^
ohh samo TaeKey jest zawsze nieskończenie fluffowe, więc spodziewam się tooony słodyczy :3
OdpowiedzUsuńHmm... Według mnie sam pomysł jest słodki, a zakończenie wydaje się mi urocze. Takie inne. :P Hehe. Chyba zachęcam, nie mówiąc nic konkretnego.^^
UsuńAle mu Tae pocisnął na początku. :P I dobrze, też bym tak zareagował gdyby ktoś obrażał bliska mi osobę. Jak ty lubisz trzymać w niepewności no. :P Ja tu myślę, że moje podejrzenia co do tego osobnika się ujawnią, a tu lipa ;p Key jaki podjarany kiedy dowiedział się mniej więcej jak wygląda tajemnicza osoba, wiecznie prosząca aby zakrywał sobie oczy opaską XD zapewne nawet już miał gdzieś, że musi ją zakładać skoro taki niby towar będzie chciał go na całe popołudnie^^ A co do OnTae, mam nadzieję, że ich chwilowa burza przejdzie i w końcu chociażby ten kurczak weźmie się za siebie i wyjawi uczucia Tae o których ten wnet śni po nocach. A nie gra ciągle zazdrosnego jeśli nastolatek jest w pobliżu Key i dobrze się z nim bawi, a kiedy jest z nim na osobności to gra takiego hmm... obojętnego? >.< Szkoda, że tak krótko bo naprawdę uwielbiam tą serię ^^
OdpowiedzUsuńJa też tak mam. Nawet jeśli uważam, że ktoś mi bliski źle postępuje i sama tego nie popieram, to i tak bronię jej poglądów przed innymi.
UsuńNo wiesz,ja też na jego miejscu bym się podjarała, słysząc taki opis. Boskie mięśnie Jonga. :3 Można się rozmarzyć, normalnie.^^
Nie może być tak prosto i moi bohaterowie muszą sobie chwilę pocierpieć z powodu niespełnionej miłości. Chociaż może lekko to przyśpieszę? Zastanowię się.^^
To wcale nie było takie krótkie. :P Według mnie nawet całkiem sporo. :P No ale traktuję to jako komplement.^^ Widać dobrze się czytało.^^
Raaany. Jaki Onew jest ślepy >< Mam ochotę mu walnąc. Przeciez ma wszystko tak klarownie przedstawione. Wystarczy poukładać wszystko no D: I jak on śmiał obrażać Kibuma >< Niech spróbuje jeszcze raz to... no nie wiem co mu zrobię, ale coś strasznego xD
OdpowiedzUsuńKey jest dobry w tym co robi. I to jak cholera. Albo ma takich kiepskich klientów xD No i wkracza Jonghyun! To znaczy * odkaszluje* "tajemniczy klient" :3 Ach, nie mogę się doczekać, aż się spotkają! Widać nasz Dino tęskni za Kibumem, skoro zamówił go po raz kolejny. Ale był wkurzony.. ciekawe czemu. W sumie powinien być wkurzony na samego siebie, bo to przez niego Bummy jest dziwką >,< Ach, okey, rozkręcam się. Albo raczej nakręcam.. dlatego lepiej tutaj przerwę nim zacznę obrzucać Jonghyun wyzwiskami ;<
Tak poza tematem : Uroczy avatar ; 3
Układanie faktów w głowie wbrew pozorom wcale nie jest takie proste, a kiedy skupia się na ukrywaniu własnych uczuć, to trudno zauważyć jakiekolwiek inne. Zawsze to jakieś wytłumaczenie, więc nie rób mu krzywdy.^^ Może dostanie jakiegoś przewodnika dla niewidomych i uda mu się dobrnąć do celu. :P
UsuńW końcu Key jest genialny we wszystkim i temu nie da się zaprzeczyć.^^ A odkaszluj, odkaszluj. Na zdrowie. :P
No ja na pewno tęskniłabym za Kibumem. Przecież on jest taki cudowny, że inaczej się nie da. No chyba, że byłoby się skończonym idiotą. :P A czy nasz Jongi takim jest? Hmm....
Ja zupełnie nie mogę się zdecydować na jakiś avatar, więc co chwilę je zmieniam. Prawie tak często jak fryzury. :P
Och.. nawet nie wspominaj o fryzurach. Dzisiaj się wkurzyłam, wzięłam nożyczki i obcięłam grzywkę ;_;
UsuńNo okey, nie skrzywdzę Onew, bo nie chce aby nasz mały Taemin był smutny ;< No i tak, każdy by za nim tesknił. Tylko tez druga sprawa, że Jong zachował się niczym skonczony idiota zostawiając go wtedy. Musi wiele teraz zrobić dla kibuma aby odpokutować w moich oczach D: No i cóż.. co do inteligencji Jonghyuna, nie wchodźmy w ten temat. ze znajomą nadal sie zastanawiamy czy to on jest taki genialny, ze nie rozumiemy jego wpisów na twitterze czy też jest tak głupiutki i nikt go nie rozumie xD
Ja już nikomu bez dyplomu jakiegokolwiek technikum fryzjerskiego nie pozwolę dotknąć swoich włosów. To bardziej stresujące niż egzaminy.
UsuńNoooo, Taeś by nam pewnie się rozpłakał, a razem z nim połowa naszej populacji. Niemożna dopuścić by taki słodziak uronił choćby łzę.
Nie wiem czy Jongi jest genialny, czy głupiutki, ale na pewno zboczony. A jeśli chodzi o inteligencję, to skłaniałabym się do drugiego. :P No ale co w takim razie myślisz o wpisach Onew? Że są niby bardziej logiczne od tych jonga? :P
Wpisy Onew są... równie dziwne xD Ma często jakieś dziwne przypływy uczuć, ale w sumie są dla mnie bardziej spójne niż te Jonghyuna, w których próbuje odprawiać filozoficzne pogawędki [dość często to się zdarza , zwłaszcza teraz kiedy znowu cierpi na bezsenność xD ] ale i tak już jest trochę lepiej. Z drugiej strony brakuje mi jego rysunków xD
OdpowiedzUsuńNo ale mam nadzieję, że Jonghyun w twoim ff nie będzie tak głupiutki a jedynie zboczony. Bo powszechnie wiadomo, że najlepszy Jonghyuna to zboczony Jonghyuna ;3 z dodatkiem Kibuma chętnego na spełnienie jego fantazji :3
Ja tam ich obu czasem nie rozumiem, tylko że wpisy Joghyuna nieraz mnie rozbawiają.^^ No i załącza fajne focie. Szzcególnie te z jedzonkiem.^^
UsuńOj, tak. Zboczony i napalony Jongi to zdecydowanie najlepszy Jongi. Kiedy jeszcze Kibum pozwala wyszaleć się swojemu dinozaurowi i spuszcza go z syczy, to jest już zupełnie wspaniale.^^ A nich się chłopcy wyżyją, ku uciesze fanek. :3