W końcu skończyłam kolejny rozdział.^^ Mam nadzieję, że na 6 część Nightmare nie będziecie musieli tyle czekać...
Rozdział 3
Dzieci i porządek to dwa zupełnie odmienne słowa, które
można nazwać swoimi antonimami. Do tego dochodzi fakt, że maluchy zupełnie nie
rozumieją znaczenia słów typu: cisza,
spokój czy siedzenie w jednym miejscu. Przeciętnego człowieka może przerażać
ich nadmiar energii, jednak zupełnie nie wywierało to wrażenia na Kibumie,
który spokojnie zajmował się swoją pracą.
Jego własny pokaz mody zbliżał się wielkimi krokami, więc musiał dopiąć na ostatni guzik wszystkie szczegóły i zarządzić ostatnie poprawki. Pomimo że wszystko było planowane z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, to zawsze w ostatniej chwili wyskakiwało coś niespodziewanego. Teoretycznie jako projektant powinien skupić się jedynie na strojach, ale w rzeczywistości musiał kontrolować nawet oświetlenie. Co prawda wierzył pracownikom, ale wolał osobiście nadzorować każdy aspekt pokazu. W chwili obecnej zupełnie poświęcił się pracy, ignorując cały hałas dobiegający zza jego pleców. Kibum zdecydowanie należał do profesjonalistów.
Jego własny pokaz mody zbliżał się wielkimi krokami, więc musiał dopiąć na ostatni guzik wszystkie szczegóły i zarządzić ostatnie poprawki. Pomimo że wszystko było planowane z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, to zawsze w ostatniej chwili wyskakiwało coś niespodziewanego. Teoretycznie jako projektant powinien skupić się jedynie na strojach, ale w rzeczywistości musiał kontrolować nawet oświetlenie. Co prawda wierzył pracownikom, ale wolał osobiście nadzorować każdy aspekt pokazu. W chwili obecnej zupełnie poświęcił się pracy, ignorując cały hałas dobiegający zza jego pleców. Kibum zdecydowanie należał do profesjonalistów.
- Cześć! Jonghyun,
jesteś? – Głośny, męski głos oderwał na chwilę Key od planowania pokazu. Ten
jednak zupełnie zignorował swojego gościa, od razu wracając do poprzedniego
zajęcia. – O, Key. Czemu się nie odzywałeś? – W salonie pojawił się wysoki
brunet, który z zaciekawieniem wpatrywał się w swojego niezbyt chętnego
rozmówcę.
- Chyba naiwnie liczyłem, że sobie pójdziesz, jak będę
udawać, że nikogo nie ma – oznajmił z rezygnacją Key, po czym głośno westchnął.
– Widzę, że nie muszę prosić, byś się rozgościł – dopowiedział, kiedy mężczyzna
swobodnie napił się z jego szklanki.
- Nie musisz, ale byłoby miło – odparł z przekąsem, po czym
podszedł do dywanu, na którym siedział mały chłopczyk, otoczony całą masą
przeróżnych kosmetyków. Klęknął jednak w bezpiecznej odległości od dziecka,
które niepewnie go obserwowało, bawiąc się mgiełką do ciała. – Cześć, mały.
Jestem Minho, twój wujek – powiedział, wyciągając dłoń w kierunku malucha,
chcąc go na początek pogłaskać po główce. Jego zamiar pokrzyżował jednak
metalowy flakonik, który przeleciał kilka centymetrów od jego twarzy. Następnie
zobaczył chwiejącego się na nóżkach chłopca, który podbiegł do Kibuma i
wyciągnął rączki do góry, chcąc wejść mu na kolana.
- No i go przestraszyłeś… Nikt ci jeszcze nie mówił, że
dzieci mogą bać się twojej żabiej twarzy? – zapytał, biorąc Yoogeuna na ręce i
mocno przytulając.
- Co ja niby takiego zrobiłem? Przecież tylko do niego
podszedłem… Poza tym to on chciał pozbawić mnie życia tym dziadostwem – odparł
nieco zmieszany, wymachując przed sobą niewielkim przedmiotem, którym chłopiec
w niego rzucił.
- Wszystkie dzieci boją się obcych, a Yoogeun dodatkowo
został już raz zabrany przez nieznanych mu ludzi. Od Jonghyuna też ucieka,
kiedy ten tylko wyciąga w jego kierunku ręce. Nie mam pojęcia czemu tylko mnie
się nie boi – wyjaśnił spokojnie, całując chłopca w czubek głowy.
- Skoro ma do ciebie zaufanie, to mógłbyś wyjaśnić mu, żeby
nie próbował mnie zabić… - wymruczał zakłopotany.
- Wybacz. Już naprawię swój błąd – odparł teatralnie Kibum,
który chciał nieco rozładować ciężką atmosferę. – Yoogeun? Uwierz mi, że
rzucanie w tego płaza jest bezsensowne. Próbowałem się go pozbyć przy użyciu
znacznie skuteczniejszej broni od kosmetyków, a i tak za każdym razem wracał tu
w podskokach. Nawet woda święcona nie przyniosła żadnego rezultatu. Do tego
gatunku po prostu nie dochodzą żadne racjonalne i siłowe argumenty, więc nie
trać na to siły. Nie chcę, byś czuł zawód z powodu porażki tak samo jak ja –
wyjaśnił dziecku całą sytuację. Maluch odsunął swoją twarz od jego swetra i delikatnie
się uśmiechnął.
- Nie wiedziałem, że aż tak musiałeś się wysilać. Czyżbyś
przez to przedwcześnie osiwiał i musiał się farbować? – zapytał z chytrym
uśmieszkiem, po czym usiadł naprzeciw blondyna, który jedynie prychnął niczym
rozjuszony kociak i ostentacyjnie odwrócił twarz w przeciwną stronę.
- Dlaczego ja w ogóle wpuszczam tego gbura do mieszkania?
Ach, racja. Przecież ja go wcale nie wpuszczam. Kto by pomyślał, że Jonghyun
był na tyle głupi, żeby dorobić ci klucze… - narzekał, nadal głaszcząc główkę
chłopca, pomimo że ten wydawał się już znacznie bardziej rozbawiony.
- No i jaki ty przykład dajesz dziecku? Chcesz, by jego
pierwszym słowem był „gbur”? – zapytał Kibuma, który natychmiast rzucił mu
lodowate spojrzenie, po czym wstał z dzieckiem na rękach i skierował się do
sypialni, by zmienić małemu pieluchę.
Po powrocie do salonu bez słowa usiadł z Yoogeunem na
dywanie i pokazywał mu, że kartonowe pudełeczko można otwierać w inny sposób
niż rozerwanie go na pół. Malec z wielkim zainteresowaniem obserwował swojego
appę, by już po chwili wyciągnąć swoje pulchne łapki do tajemniczego przedmiotu
i samemu spróbować je otworzyć.
- Tak w ogóle... Jak to możliwe, że dałeś mu własne
kosmetyki do zabawy? – zainteresował się Minho, który podszedł do tymczasowych
zabawek dziecka. – O cholera! Przecież to jest seria limitowana promowana przez
piłkarzy Barcelony i to jeszcze z oryginalnym autografem! Jong mnóstwo razy
opowiadał mi, jak ciężko było zdobyć tą wodę toaletową! – dokończył
podekscytowany, nie pozwalając dojść Key do głosu. – Przecież to istny skarb!
- Jak dla mnie to bardzo nieudane połączenie zapachów, od
którego mnie mdli, więc i tak nie pozwalam mu tego używać. A reszty z
kosmetyków od dawna nie korzystam i miałem zamiar je wyrzucić – oznajmił, nawet
nie zaszczycając wpatrzonego w mały flakonik bruneta.
- Czyli w takim przypadku mogę to wziąć? – zapytał, z czcią
spoglądając na trzymany przedmiot.
- A, bierz, skoro chcesz. Przynajmniej skończy się to
wieczne marudzenia Jonghyuna – powiedział, podając dziecku inne pudełeczko i
również pokazując, w jaki sposób można je otworzyć. Minho w tym czasie niemal z
piskiem pobiegł do swojej torby, do której ostrożnie schował otrzymany prezent,
owinięty dla bezpieczeństwa we własną bluzę. Po jej bezpiecznym zapakowaniu,
wrócił do Kibuma z wielkim, żabim uśmiechem.
- Tak właściwie to gdzie jest Jonghyun? – zapytał, biorąc
kilka pudełeczek i układając z nich wieżę. Chciał w ten sposób zainteresować
sobą Yoogeuna i pokazać, że zamierza się tylko z nim pobawić, a nie zabrać w
obce miejsce.
- Nie wiesz? – odparł zaskoczony Key. Minho był jednak zbyt
zajęty rozwalaniem właśnie zbudowanej wieżyczki, by zwrócić na niego uwagę. O
dziwo, zabawa ta spodobało się chłopczykowi, co nie uszło uwadze obu mężczyzn.
Brunet jeszcze raz zabrał się za tworzenie nowej budowli z przeróżnych
kosmetyków, a blondyn wolał w tej sytuacji nie wszczynać kłótni, tylko
spokojnie wszystko wyjaśnić.
Przyjaźnił się z Choi od wielu lat i w gruncie rzeczy
naprawdę się lubili, pomimo że okazywali to w dosyć dziwny sposób. Po prostu
ciągłe docinki stały się obowiązkowym elementem ich znajomości, jednak żaden
nigdy się z ich powodu nie obraził na dłużej niż dziesięć minut.
- Jong ma w tej chwili spotkanie z producentami nowego filmu
i rozmawiają o potencjalnych aktorach. O ile się nie mylę, byłeś jednym z
kandydatów, więc powinieneś teraz czatować nad telefonem i modlić się o
dostanie głównej roli.
- Jak zwykle przesadzasz. Kogo by mieli wziąć, jeśli nie
mnie? – zapytał, dumnie wskazując na swoją pierś, przez co na chwilę oderwał
się od budowli, co spotkało się z głośnym jękiem ze strony Yoogeuna. – Chciałbyś sam popchnąć wieżę? – Minho z
czułym uśmiechem zwrócił się do chłopca, który natychmiast się rozpromienił i z
całej siły uderzył piąstką w pudełeczka, które od razu poleciały na ziemię, co
wywołało u niego głośny atak śmiechu.
- Twoja skromność jest zniewalająca – odparł z lekką ironią,
obserwując dziecko, które wydawało się przekonywać co do Minho. Co prawda nie
zbliżało się do niego, ale co chwilę zerkało w jego kierunku, wskazując mu
swoją własnoręcznie budowaną wieżę.
- Możesz wracać do pracy. Myślę, że z czasem dogadamy się z
Yoogeunem, jak przystało na prawdziwych facetów, co nie? – Skierował pytanie do
chłopca, który był zbyt pochłonięty próbą ustawienia budowli, żeby zwrócić na
niego uwagę.
Kibum odszedł zadowolony z faktu, że może spokojnie skupić
się na pracy, nie musząc obawiać się, że chłopiec spadnie z tapczanu, pociągnie
obrus i zrzuci na siebie wazon albo się zadławi. Pomoc była mu w tej chwili
potrzebna, więc mimo wszystko cieszył się z wizyty Minho.
* * *
Jonghyun z lekką niechęcią wsadził klucz do drzwi własnego
mieszkania. Zazwyczaj wizja spotkania się z Key napawała go radością, jednak w
tej chwili prześladował go obraz płaczącego Yoogeuna na sam jego widok. Nie
spodziewał się aż tak negatywnej reakcji ze strony dziecka, przez co czuł się
zagubiony i nie miał pojęcia, jak powinien się zachowywać.
- Key? – zapytał niepewnie, otwierając drzwi. – Nie ma was?
– zastanawiał się na głos, nie słysząc żadnej odpowiedzi ze strony swojego
chłopaka. Od razu odwrócił głowę w kierunku wieszaka, by sprawdzić, czy
znajdują się na nim kurtki i ze zdziwieniem stwierdził, że jest on pusty.
Nerwowo rozglądał się po meblach, szukając karteczki z informacją od Kibuma.
Nagle usłyszał głośny krzyk, a zza ściany wyskoczyła jakaś postać. Jonghyun nie
kontrolując swoich reakcji, raptownie cofnął się do tyłu, potykając się przy
tym o własne nogi i upadając na podłogę. Szeroko otwartymi oczami wpatrywał się
w Minho, który, głośno się śmiejąc, podrzucał równie rozradowanego Yoogeuna.
- Jeśli myślisz, że taka mina dodaje ci inteligencji, to
jesteś w wielkim błędzie. – Jonghyun dopiero teraz zauważył, że w przejściu
stał rozbawiony Kibum. Po dłużej chwili dotarło do niego, że został podstępnie
wrobiony, więc niezdarnie podniósł się z ziemi.
- Nikomu już nie można ufać na tym świecie… - wymruczał
urażony, oddalając się w kierunku kuchni.
- Stary, nie jesteś księżniczką, by tak się obrażać. Ta rola
już dawno została zajęta przez twoją „żonę” – zażartował Minho, podchodząc do
swojego przyjaciela i obejmując go jednym ramieniem, ponieważ drugą ręką cały
czas trzymał chłopca.
- Czy ja ci wyglądam na kobietę, ty wyrośnięty płazie, że
nazywasz mnie „żoną”? – zapytał zdenerwowany Key, ponownie uraczając swojego
gościa niezwykle przyjaznym spojrzeniem, które można by przetłumaczyć na: „
Bierz dupę w troki, bo za trzy sekundy skończysz jako pasza dla zwierząt”.
- W sumie to nigdy nie widziałem cię nago, więc nigdy nic
nie wiadomo. Ale skoro jesteś chętny, to zaraz się upewnię – oznajmił z chytrym
uśmiechem, obserwując niemal kipiącego ze złości blondyna.
- Chyba w snach, ty niewyżyty seksualnie wielkoludzie. Połóż
na nim swoją łapę, a gwarantuję, że skończy ona w pobliskim stawie. –
Ostrzeżenie Jonghyuna nie zrobiło wielkiego wrażenia na Minho, który jedynie
cicho zachichotał, odstawiając Yoogeuna na ziemię. Chłopiec niemal natychmiast
podbiegł do Key.
- Dziękuję za komplement, karzełku, ale może nie poruszajmy
tematu wielkości, bo znowu się załamiesz – rzucił żartobliwie Minho, odchodząc
z triumfem wymalowanym na twarzy.
- Przestalibyście w końcu rozmyślać o wzroście, tylko zajęli
się Yoogeunem – powiedział oschle blondyn, unikając wzroku swojego chłopaka. –
Muszę jechać na próbę pokazu, więc przez najbliższe kilka godzin musicie sobie
radzić sami – dodał bardziej w kierunku Minho, który natychmiast przejął
chłopca z jego ramion.
Jonghyun z zazdrością obserwował jak malec wtula się w
szeroką pierś Minho, po czym z uśmiechem macha do Kibuma, który dokładnie
tłumaczył, gdzie znajduje się jedzenie dla malca i jak należy je przygotować.
Wyglądali jak prawdziwa rodzina, co okropnie go denerwowało. To on powinien być
w tamtym miejscu! Nie mógł uwierzyć, że Yoogeun bardziej zaufał Minho niż jemu.
Może i za nim nie przepadał, ale mimo wszystko, to on był jego ojcem a nie Pan
Charyzmatyczny. Nawet jeśli byli przyjaciółmi, to w tej chwili miał ochotę
wyrzucić go za drzwi, by jakoś odbudować resztkę swojej dumy.
- Pilnujcie, by nasz majątek nie poszedł z dymem albo nie
skończył pod wodą. – Kibum po raz kolejny wydawał się zwracać do Minho, a nie
Jonga, co jeszcze bardziej zirytowało starszego mężczyznę.
- To może ja wezmę się za przygotowanie kaszki dla Yoogeuna,
a ty chwilę z nim posiedź, co? – zapytał Choi, jak tylko Key znikł za drzwiami.
- Sam sobie poradzę z zrobieniem jedzenia. W końcu też mam
dwie ręce – odparł nieco nazbyt ostro. Minho jednak nie skomentował jego tonu,
tylko chwycił malca za rączkę i poszedł z nim do sypialni, chcąc znaleźć tam
jakąś ciekawą zabawę.
Mały rondelek z trzaskiem uderzył o blat stołu, by już po
chwili zostać wypełnionym mlekiem. Wkurzała go ta wieczna idealność Minho i
chciał udowodnić, że przecież nie jest tak głupi, by nie dać sobie rady ze
zwykłym przygotowaniem posiłku. W końcu co może być trudnego w ugotowaniu
kaszki? Ponadto bał się zostać sam na sam z Yoogeunem, który nadal uciekał, jak
tylko go zobaczył. To było niesprawiedliwe, że Choi potrafił zyskać sympatię
już po kilku sekundach i zjednać sobie nawet największych krytyków.
- Dlaczego on zawsze musi być lepszy? – prychnął oburzony,
stawiając rondelek na kuchence. – Musi mieć jakieś słabe strony – wymruczał,
zastanawiał się nad przeróżnymi możliwościami - począwszy od seksu, a
skończywszy na równym obieraniu jabłek. Żadna wersja nie wydawała mu się jednak
zbyt prawdopodobna, więc szybko wymyślał następne aż do momentu, kiedy poczuł
nieprzyjemny zapach zza swoich pleców. Lekko przekręcił głowę, lecz gdy
zauważył, że połowa mleka znajdowała się już na kuchence, gwałtownie obrócił
się, chcąc wyłączyć gaz. Zrobił to jednak na tyle niefortunnie, że ręką
przewrócił na podłogę otwarty pojemnik z kaszą. Drobne ziarenka natychmiast
rozsypały się po całej podłodze, na którą zaczęło już również kapać mleko.
Jonghyun zupełnie spanikował, widząc powojenny krajobraz w jeszcze do niedawna czystej
kuchni, więc bez zastanowienia chwycił rondelek w dłonie. Chciał jak
najszybciej pozbyć się jego przypalonej zawartości w zlewie, jednak, czując jak
ten parzy jego dłoń, upuścił całość na podłogę. Sam zdążył na tyle szybko
odskoczyć, by się za bardzo nie poparzyć, ale cała podłoga jak i szafki
skończyły w znacznie gorszym stanie.
- Co się sta… - Minho wpadł do kuchni, zaniepokojony głośnym
uderzeniem, jednak widok, który zastał, zupełnie go zaskoczył. Chwilę wpatrywał
się w krajobraz przypominający ten po przejściu największych huraganów, po czym
z niedowierzaniem pokręcił głową. – O cholera… Dobrze, że nie ma tutaj Kibuma…
- stwierdził, nadal nie potrafiąc otrząsnąć się z szoku.
Otrzeźwił go dopiero tupot małych stóp, które zmierzały w
jego kierunku. Natychmiast chwycił radośnie biegnącego malca, któremu widok
takiej kuchni musiał wydawać się niezwykle zabawny, w obawie, że ten mógłby się
poparzyć.
- Podaj mi z lodówki banana i jakiś serek to nakarmię nimi
Yoogeuna i położę spać, a później pomogę ci tutaj ogarnąć. Musimy skończyć
zanim wróci Key, bo inaczej wywiesi nas za… Bo inaczej kiepsko skończymy. –
Minho zmienił brzmienie swojej wypowiedzi, nie chcąc używać niekulturalnych
słów przy dziecku. Gdyby przypadkiem sobie takie zapamiętało i użyło go przy
Key, to obaj z Jongiem skończyliby z rozbitym wazonem na głowie.
Jonghyun jedynie potakująco kiwnął
głową na słowa przyjaciela, nadal będąc w zbyt dużym szoku po swojej próbie
przygotowania prostego posiłku. Powoli zaczął dochodzić do wniosku, że Kibum
musiał mieć jednak rację nie dopuszczając go do kuchni. Może i nie był
najlepszy w gotowaniu, ale nie spodziewał się, że przez pięć minut uda mu się
narobić takich szkód. Miał w planie pokazać się swojemu chłopakowi z nowej,
odpowiedzialnej strony i odzyskać jego zaufanie, jednak jak na razie był
bliższy doprowadzenia go do białej gorączki.
Będę pierwsza?
OdpowiedzUsuńOh, cóż za zaszczyt!
No więc ja bardzo przepadam za tą historią i twoim stylem pisania.
Martwi mnie zachowanie Dinozaura - rozkojarzony? Nawet biedaczek nie może się skupić na zrobieniu kaszki :(.
Key jako nasza Diva oczywiście zachowuje się jak "żonka" co osobiście mi się bardzo spodobało.
hahah xD
Minho? Tutaj? Niesamowite! Żaba tak samo jak w Hello Baby od razu złapał kontakt z małym *.*.
To takie słodkie.
Czekam na następną część i weny życzę !
J.
Dino chyba ma za dużo na głowie, skoro przerasta go nawet ugotowanie mleka.Bo kto by się spodziewał, że powinno się przy nim stać? :P Miejmy nadzieję, że z sprzątaniem radzi sobie lepiej niż z gotowaniem, bo inaczej będzie mieć mały problem. :P
UsuńKey jako umma i dobra żona jest najlepszy.^^ Do tego dochodzi divowy charakterek i od razu tworzy się postać dominująca. :P Przynajmniej za dnia, bo w nocy może być różnie. :P
Przy Minho nie mam nawet co komentować. Był żabą, jest żabą i na zawsze nią pozostanie. :P
Uwielbiam Minho, naprawdę... Jednak jest tak idealny, że aż mnie to denerwuje. Znaczy podoba mi się, że jest idealny we wszystkim ale Jong wygląda przy nim tak... nijako D: A biedny Jonghyun się stara jak może i nikt go nie docenia ;< Aż mi się chce płakać jak o tym myślę. I Key też nawet unika jego wzroku, traktuje go jak powietrze... jdghasjasjdha smutno mi no D:
OdpowiedzUsuńI na dodatek Yoogeun płacze na widok Jonga. ;x Niby rozdział zabawny i wgl, bo ta sytuacja w kuchni oraz docinki Minho i Key ale jednak po przeczytaniu go jest mi smutno... moze to tez wynikać z tego, że przespałam ledwo dwie godziny i jestem przez to niewyspana i podatna na emocje xD Trzymam kciuki za Jonghyuna aby odzyskał chociaż tyle zaufania Key aby ten na niego patrzył...
Dino to taki biedne stworzonko... Nie dość, że Key teraz zaczął bardziej ufać Minho, to jeszcze Yoogeun zdecydowanie woli jego przyjaciela. Nawet jeśli sam nie lubi dzieci, to i tak musi go to boleć. Na szczęście ja wolę go bardziej od Minho, więc nie jest tak źle. Hehe. :P
UsuńCzyli napisałam jednocześnie smutny i zabawny rozdział? No to ciekawie. :P W sumie to dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że sytuacja Jonga jest taka przykra. Cały czas myślałam raczej o Key. :P No ale rzeczywiście Dino jest biedny i sama zaczynam mu współczuć.
Ja jestem niezdarą, ale Dino przerósł nawet mnie. xD
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Smuci mnie fakt że Key ufa bardziej Minho, ale nie dziwie mu się..
Czekam na dalsze części i życzę weny. ~~HWAITING! <3
To możesz się podbudować faktem, że są większe niezdarny. :P Zawsze ktoś taki się znajdzie.^^
UsuńW sumie nic złego Jongowi się nie stanie jak będzie trochę zazdrosny o swojego kumpla. :P A niech sobie pocierpi za karę. :P
Dziękuję za komentarz.^^
Bardzo fajne to opowiadanie ci powiem ^^
OdpowiedzUsuńW bardzo ( powtórzę się :/) fajny sposób opisujesz całą sytuację.
Wydaje się taka prawdziwa i nie naciągana. Jest też zabawna i na tym sporo zyskuje w moich oczach^^
Jestem bardzo ciekawa dalszych rozdziałów tak samo jak nie mogę doczekać sie Nightmare ^^
Także HWAITING! :)
Powtórzenia nie są takie złe. Sama staram się ich unikać jedynie w fikach, ale w komentarzach za to się tak nie bawię. :P Leń ze mnie i tyle. :P
UsuńCieszę się, że właśnie w taki sposób widzisz Childhood. Przede wszystkim raduję się, że jest zabawnie. Nie zawsze to co ja uważam za śmieszne, jest humorystyczne również dla innych, więc nareszcie mogę odetchnąć.^^
Przyjaźń Minho i Key bez wątpienia pełna jest osobliwego uroku :)
OdpowiedzUsuńPrzez dłuższą chwilę zastanawiałam się czy jest mi chociaż trochę Jonghyun, ale... w sumie nie jest. Naważył sobie gorzkiego piwa, to niech je teraz dzielnie spija :) Podejrzewam jednak, ze w miarę rozwoju opowiadania Kibum ponownie zacznie, małymi kroczkami przekonywać się do Jjonga, ale póki co... nich dinozaur cierpi ;p
Pozdrawiam,
Lilyth
Dokładnie w taki oryginalny sposób widzę relację Minho i Key w realu. Szczególnie po obejrzeniu Wonderful Day. Z jednej strony się lubią, ale jednocześnie muszą sobie trochę dogryzać. Na pewno ciekawi z nich przyjaciele.^^
UsuńTeż nie mam nic przeciwko cierpieniu Dino. Zasłużył sobie, to niech nie marudzi. :P Jedyną osobą, która ma prawo narzekać jest Key, ale ten jakoś nie specjalnie korzysta z tego przywileju.
Hmm... hm... nie bardzo wiem, co napisać, bo jakiejś niebywałej akcji tutaj nie było, więc napiszę tylko, że szkoda mi Jonghyuna, bo chciałby się pokazać Key z tej lepszej strony, a tu bam, nic mu i tak nie wychodzi, jak na złość. Czekam aż pojawi się może jakiś kochanek Minho, czy coś?^^ No i z niecierpliwością oczekują Nightmare <3
OdpowiedzUsuńOgólnie Childhood ma być przeciwieństwem Nightmare, więc nie ma się co spodziewać jakiejś wielkiej akcji. Tutaj raczej chciałabym postawić na lekkość i humor sytuacji. Oczywiście opowiadanie bez fabuły nie istnieje, więc cały czas będzie się ona toczyć i pojawią się wątki z Minho, Onew i Taeminem, ale nie będą aż tak rozbudowane jak w Nightmare. To opowiadanie ma być po prostu lekką i przyjemną odskocznią od cięższego klimatu.^^ W każdym razie w nadchodzącym tygodniu na pewno pojawi się Nightmare.^^ Mam nadzieję, że uda mi się szybko napisać rozdział, ale do tego musiałabym przezwyciężyć swojego lenia, a z tym mam problem...
UsuńHAHAHAAHAHA fajnie że on też się tak wprasza do domu key i dino no ale cóż ja mam to samo jak przychodzi do mnie przyjaciółką .
OdpowiedzUsuńFajnie że mały jest taki słodki a key tak się nim opiekuje ale trochę to smutnę że nie lubi dino no może nie dał mu argumentów do polubienia go niech lepiej dino się postara bo jak widać to Minho chyba bd częściej wpadać do nich aha i właśnie czy to nie miała być rozmowa na temat tego jak odzyskać key a on się dzieckiem opiekuje ale cóż może wymyślą coś nieziemskiego i key wybaczy dino chociaż nie jest tak źle odzywa się do niego i jeszcze razem mieszkają. Oooooo Dino co ty robisz miałeś go przekonać do sb a nie odstraszać dobrze że key wyszedł bo by było źle ale nie martw się ja też nie umiem gotować (hahahahahah) dobra to już nie wiem co mam pisać coś miałam ale mi wypadło z głowy już nie mogę się doczekać co bd działo się dalej i czekam na kolejny Nightmare bo już nie wiem czy oni bd razem czy nie pogubiłam się:(...
Weny♥
Dzieci czują kto je lubi, więc nic w tym dziwnego, że Yoogeun nie przepada za Jongiem. :P On chyba nie ma najlepszego podejścia do dzieci, pomimo że sam może czasem je przypominać. :P
UsuńKey to wspaniały człek i zachowuje się bardzo wyrozumiale w stosunku do Jonga, ale na razie chyba może zapomnieć nawet o jakimkolwiek całusie. Może w końcu uda mu się odzyskać Key, ale lepiej, żeby nie stosował się do zasady "przez żołądek do serca". W jego przypadku może ona nie zadziałać. :P
Hhehehe no masz racje:*
UsuńPowoli zakochuję się w Childhood ^^ Twoje opowiadanka mają w sobie coś elektryzującego, co nie pozwala mi ich nie czytać! *.*
OdpowiedzUsuńRozwala mnie Jonghyun przed którym ucieka Yoo hahahaha Serio... aż tak zaszaleć przy robieniu kaszki? xD
Wujek Minho zaakceptowany... Ja tam bym na miejscu Yoo uciekała gdzie pieprz roście, ale cóż... każdy postrzega Żabola na swój sposób, prawda? :P
Kibuma kocham nad życie! Wredna diva... czasem czuję się jakbyś pisała o mnie xD
No i do tego wiesz jak mnie zachęcić do czytania... tylko czekam na to OT, które ma się pojawić w przyszłości ^^
Zakochujesz? O.O Wow. Cieszę się, że tak podchodzisz do moich opowiadań. Normalnie rozpiera mnie duma, czytając Twoje słowa.^^
UsuńNie każdy musi mieć talent do gotowania, a kaszka wcale nie jest taka prosta. :P Ja preferuję dania typu kanapka, albo zalać wrzątkiem. Ostatecznie mogę użyć mikrofali, ale tam niestety mi się popsuła... W innych przypadkach wolę by gotowaniem zajmowała się mama. :P W sumie ostatnio patrzy się na mnie uważnie, jak tylko biorę nóż do ręki. Przecież każdemu może się zdarzyć, żeby dwa razy w ten sam dzień prawie pozbawić się palca, przy zwykłym krojeniu bułki. :P Zresztą to była wina brata, a nie moja.
Ja na miejscu Yoo nie schodziłabym z kolan Key, *.* a na tą żabę to nawet bym nie spojrzała, ale ludzie są przecież różni. :P
A owszem xD I keep fallin' in love, fallin' in love~~ No i powina Cię rozpierać, bo osobiście je uwielbiam ^^
Usuńto cóż, ja za to jestem bardziej leniwa niż nieumiejętna i z reguły jem rzeczy, których przygotowywać nie trzeba xD Ale podobno robię dobrą chińszczyznę i sushi :P
Czekam aż Yoo pozna wujka Taemina, chociaż oni to bardziej na jednym poziomie intelektualnym... hahahahahha
Ograniczam się do kanapek, bo jestem zbyt leniwa, by zrobić coś innego. :P Do tego jeszcze niecierpliwa, bo czekanie aż podgrzeje się parówka również mnie przerasta. :P
UsuńHehe.^^ Ja też jestem na poziome Taemina i z chęcią zabrałabym Yoo do figlo parku albo na plac zabaw, bo mała Dat tęskni za zabawą.:P
Yah! Napisałam taki długi komentarz i nie wiedzieć czemu nagle mnie wylogowało, niech to szlag ugh. ;/ No cóż spróbuję napisać to co jeszcze pamiętam... -_-
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co takiego wykombinujesz w kolejnym rozdziale nightmare, który będę zawzięcie wyczekiwała.^^ Z każdym odcinkiem mam wrażenie, że zaraz coś walniesz zaskakującego, czego w ogóle nie można było się spodziewać. :P
Jonghyun + Kuchnia = Czyli jak rozpętałem III wojnę światową haha. Czy on serio chce zakończyć linię dinozaurów? Stwierdzam, że nie w jego naturze jest zabawa master chefa. Gdyby Key to zobaczył... Apogeum!
,,Dziękuję za komplement, karzełku, ale może nie poruszajmy tematu wielkości, bo znowu się załamiesz'' - rozwaliłaś tym system w mojej głowie, nawet teraz siedząc i pisząc komentarz nadal mam wielkiego banana na buzi keke. I w ogóle chyba serio jestem jakimś niewyżytym zboczeńcem ponieważ na początku skojarzyłam sobie tą wielkość z czymś innym. XD Zboczeństwo everywhere. XD
Zapewne nie muszę pisać, że cieszy mnie fakt, że wplotłaś tu dryblasa. ^^ (Mam nadzieję, że nie wywinie jakiegoś brzydkiego tarła tutaj.) Mimo żabiej mordki widocznie ma jakiś magnes do przyciągania dzieci ( jak chociażby w hello baby czym zyskał u mnie wielkiego plusa jak i Key, najwspanialsi appowie, jakich chciałbym mieć w własnym domu. *-*) skoro mały po niedługiej chwili go polubił. ^^
Mam nadzieję (jak ja lubię się powtarzać. XD), że Yoogeun i Jonghyun w końcu się do siebie przełamią. Widzę po blingu, że chyba zaczyna budzić się w nim instynkt ojcowski , kiedy ujrzał, że maluszek lepiej dogaduje się z Minho po krótkim zapoznaniu się, niż z nim. To musiało go naprawdę zaboleć, jednak niech ma i pocierpi sobie troszkę. Niech zobaczy, jak on się mniej więcej czuje. Chociaż co do tego, że Key bardziej ufa Minho niż jemu całkowicie kuje mnie w serce i mam nadzieję, że w końcu ta odległość jaka jest teraz pomiędzy nimi-skróci się.
Ja Ci mówię( bądź piszę) nie bez powodu dzieci mają takie urocze buźki współgrające z oczami niczym kot ze Shreka, którymi już zapewne nie jednego zgięły opiekuna. :D
Ooo i tak mi wyszedł długi, mimo to mam nadzieję, że wyraziłam w nim wszystko co chciałam. Ostatnio jestem zapominalskim człowieczkiem.:P
Buu... Znam ten ból.. Najciekawsze jest to, że zawsze usuwają się tylko te długie komentarze... Wredota rzeczy martwych.
UsuńWyczekuj cierpliwie Nightmare, ale mam nadzieję, że szybko mi się uda skończyć.Najlepiej byłoby to zrobić dzisiaj, by później móc spokojnie sprawdzać, ale to chyba marzenie ściętej głowy. Nie przy moim leniu. :P
Idealnie opisałaś Jonga i kuchnię.^^ Key by się na niego rzucił z pazurami widząc to pobojowisko. Biedny straciłby całkowicie swoje zdolności rozmnażania. :P Coś mi się wydaje, że skazane na porażkę próby zapłodnienia divy są jego hobby. :P
Mi też wielkość kojarzy się jednoznacznie. :P Nie jesteś jedyną.^^ Zresztą większość nam podobnych, reaguje podobnie na takie słowa. Ja np czytałam niedawno fika pt. "Ogórek" i od tego czasu mam ciekawe myśli widząc ogórki. Łatwo się domyśleć o cyzm był ten fik i jakie zastosowanie miał owy ogórek. :P
Ja oglądając Hello Baby byłam okropnie zazdrosna, że dziecko wolało Minho od Key. Kiedy zapomniało o Kibumie po jego wyjeździe to już zupełnie się obraziłam. Wiadomo, żona zawsze będzie stać za mężem murem. :P
No nie wiem, czy instynkt ojcowski, ale na pewno zżera go zazdrość. W końcu to jego dziecko, a ono ma go gdzieś i się go boi, a chwile później wskakuje w ramiona obcego kolesia. Ja też bym się wkurzyła.^^
Dziękuję za tak długo komentarz.^^ Takie kocham najbardziej. <3 Jesteś boska.^^
Czy ten ,,ogórek'' był o Exo? Bo jeśli tak to uświadamiam Cię, że czytałam to samo i mam sprany mózg po tym. xD O ja również jak widzę teraz ogórki to mam schizy hah XD Ale jeśli nawiązując do tematu o Exo, to ja czytałam takiego one shota, że z lekkością mogę stwierdzić, że moje zboczone fiki nie są takie orgastyczne jak tamten. oO No bo nie ma to jak 10 chłopaków czy tam 11 nie pamiętam już dobrze, bo tam coś z Tao było, że spał a potem nie... dobra nie ważne... >.< rżnęła jedynego i wciętego (jak i również oni) Luhana. No ludzie to dopiero mózg rozjebany( wybacz >.<) Przez to jak tylko zamykałam oczy idealnie widziałam te wszystkie dziejące się tam sceny. ;.; A ja się bałam, że zgorszę swoimi pracami innych. xD
UsuńCzytałyśmy to samo.^^ Raczej nie czytam EXO, ale... Po opisie,który usłyszałam, musiałam na niego wejść.^^ Mówisz o totalnie zboczonym fiku i jeszcze nie dałaś mi do niego linka? Ej, no... Ja też chce wiedzieć, że moje fiki też są niewinne.^^ No więc czekam, bo nie mogę ominąć takiego opowiadania. SHINee ma tylko 5 członków, więc 12 osobowej orgii nie miałam zaszczytu ujrzeć.^^
UsuńWae dopiero teraz to komentuję? Jestem najgorsza......
OdpowiedzUsuńJako, że uwielbiam MinKey, to bardzo cieszy mnie taki rozwój akcji i że mam przyjemność czytać o Minho. Wiedziałam, że będzie miał lepszy kontakt z dzieckiem niż Jonghyun...Zresztą, nawet w HB to Minho i Kibum najlepiej radzili sobie jako tatusiowie *Nie wspominając już o wyglądzie Yoogeun, który strasznie przypominał Minho, nawet Ho Dong to widział keke. Im jest większy tym trochę mniej podobny, ale tym lepiej, bo dwie żaby przyprawiłyby mnie o zawał..*. Oczywiście Key nie ugięty. Bardzo dobrze, niech teraz Jonghyun trochę pocierpi. TAK NAPRAWDĘ TO MARZĘ O TYM, ABY JUŻ SOBIE WYBACZYLI, ale to by było za łatwe i za szybkie. Zastanawiam się jakie akcje dla nas szykujesz i czy będzie to długie, czy raczej krótkie opowiadanie? Powodzenia i przepraszam~!!!
Ostatni będą pierwszymi, więc na pewno nie jesteś najgorsza.^^ Dla mnie dostać komentarz choćby i po trzech miesiącach, to taka sama radocha jak pierwszego dnia.^^
UsuńWiadomo, że Minho lepiej dogada się z dzieckiem. W końcu to nie on zarywał do jakiś lasek ze staffu, jak trzeba było zajmować się Yoo. Minho uroczo się nim zajmował, jakby rzeczywiście był członkiem jego rodziny.^^ Key z kolei ma jakiś instynkt macierzyński, więc wiadomo, że chciał zbliżyć się do malucha. :P
To opowiadanie raczej należy do takich, które można ciągnąć wręcz w nieskończoność. Głównym motywem jest po prostu ich życie, czyli ilość sytuacji i pomysłów na rozdziały praktycznie nie ograniczona. Na razie nie zastanawiałam się nad długością, ale raczej nie zakończę go zbyt szybko. Zresztą nigdy nie planuję końca, już na początku. Nightmare też nie wiem ile będzie miało rozdziałów. Może napiszę jeszcze 5, 10, 15, a może nawet 20? Nie no, myślę, że aż tak dużo nie będzie, ale coś czuję, że osiągnie mniejszą liczbę niż Childhood.
Wreszcie miałam na tyle czasu by móc doczytać drugi i trzeci rozdział!
OdpowiedzUsuńJestem zakochana w tym opowiadaniu i mam nadzieję, że całkiem niedługo pojawią się następne części *-*
Po prostu uwielbiam Kibuma tutaj! <33 No i oczywiście sprzeczki Key i Minho zawsze sprawiają, że na mojej buźce pojawia się ogromny banan XD mimo powagi sytuacji i tego, iż naprawdę bardzo, baaardzo szkoda mi Jonga, uśmiałam się przy tych wszystkich obelgach. Oczywiście nie twierdzę, że Bling Bling jest niewinny.. Alkohol i kłótnia wcale go nie usprawiedliwiały! Jednak przykro tak patrzeć na jego ciągłe porażki :c
Mam nadzieję, że odbuduje zaufanie Kibuma i zacznie dogadywać się z własnym synkiem ^^
No i życzę "charyzmatycznego łamaczowi serc", by znalazł swojego Taemina >: D bo nie będę ukrywać, że 2MIN to jeden z tych pairingów, który zmiękcza mi serce i sprawia, że mój pokój jest cały w tęczy jaką wyprodukowałam XD Życzę OGROMNEGO pokładu weny i świetnych pomysłów jak te <3333
*charyzmatycznemu
Usuńkurczę, to zła pora na komentowanie ^^;;;;;
Tak się cieszę, że moje opo zyskało kolejnego fana.^^
UsuńHehe. Ja zawsze uwielbiam Key. <3 Minho i Key to tacy specyficzni przyjaciele, którzy chyba nigdy się nie dogadają. Mają zbytnio sprzeczne charaktery. :P
Przynajmniej tutaj jest Ci szkoda Jonga, bo normalnie przyjmuje on u mnie postać całkowitego dupka. Co prawda tutaj nie zachowuje się zbytnio porządnie, no ale w innych fikach może być gorzej. Uwielbiam przedstawiać go w złym świetle.^^ Sprawia mi to jakąś dziwną frajdę. :P
Pewnie w przyszłości doczekasz się 2Mina, bo jak widzę dominują oni w mojej ankiecie. W sumie nie spodziewałam się, że zyskają aż taką przewagę. W każdym razie o ile nie nastąpi jakieś nagłe czary mary,to doczekasz się tutaj swojego kochanego paringu. :3 Cieszę się, że będę mogła Cię w jakiś sposób zadowolić.^^
yaaay~~ więc bardzo się cieszę <3
Usuńa Jong skurwiel też bardzo mi się podoba, z resztą ma w sobie coś takiego co.. Eh, co sprawia, że chce się go zobaczyć z nutą podłości w sobie. Pamiętam, jak w pewnym programie zza czasów sherlocka, kamerzysta bardzo zdenerwował Dina. O mój boże, te żyły, które mu wyszły <3 Właśnie, dlatego podzielam Twoje uwielbienie *-*
omo omo, Key z Minho niby tak się nie lubią, a kiedy przychodzi co do czego i Bummie płacze na zakończenie koncertów, po Jongu zawsze pociesza go żabol <33 Nie przepadam za MinKey, ale to akurat urocze~
Przyjemność po mojej stronie.^^ Bylem tylko nie zawiodła oczekiwań...
UsuńKocham jak widać mu żyłki!Przez to wygląda jeszcze seksowniej, o ile w ogóle się da. :P Przecież to jakiś symbol seksu. *.*
Oglądając One wonderful day byłam taka wkurzona na zachowanie Minho w stosunku do Key, że gdybym mogła, to od razu bym mu nakopała do tego chudego tyłka. Dopiero z czasem do mnie doszło, że oni po prostu są niepowtarzalnymi przyjaciółmi.^^
Ja tam uwielbiam wszystko co ma w nazwie cząstkę "Key". xD
Znalazłam trochę czasu, więc zabrałam się do czytania ♥
OdpowiedzUsuńOj Jonghyun coś ty narobił, Kibum nawet nie chce na ciebie patrzeć, nie dziwie się mu oczywiście, nie mam pojęcia co ja bym zrobiła na jego miejscu, ale na pewno nie pozwoliłabym ci wracać do domu :D
Jednakże podziwiam twoją postawę chłopie - walcz, walcz do końca dla swojej miłości, a ty Minho lubię cię, ale weź no zacznij pomagać, a nie wzbudzać zazdrość u Jong'a .... aaaa i naucz Dinozaura gotować, bo faktycznie dom stanie w płomieniach XD
Jak zawsze świetny rozdział, cokolwiek byś nie napisała, zawsze jest wciągające :)) Nawet jeśli nie mam czasu na przeczytanie, zawsze (codziennie) do Ciebie zaglądam na bloga, bo po prostu warto. To tyle na dzisiaj, co chciałam powiedzieć to już powiedziałam, do następnego razu :* ♥
PS:Yoogeun jest przesłodki :***
Cieszę się, że przeczytałaś kolejną serię.^^ Teraz już masz chyba nadrobione zaległości.^^
UsuńWszyscy się zgadzają, że Key i tak zachowuje się wyrozumiale i to aż nad to wyrozumiale. W zasadzie to miłosiernie. Pewnie mało osób by tak postąpiło i nie można by mieć do nich żalu.
Minho na swój sposób pomaga, ale przecież Jongi sam musi też pomyśleć. Chociaż chyba kiepsko mu to wychodzi. :P No ale próbować trzeba.
Dziękuję za ciepłe słowa.^^