niedziela, 22 września 2013

Nightmare - rozdział 10



Rozdział 10
 
Noc minęła Taeminowi niezwykle szybko, biorąc pod uwagę, że nie zmrużył oka nawet na minutę. Najpierw był zbyt podekscytowany nawiązaniem nowej znajomości w klubie, a później pogrążył się w opiece nad przyjacielem. Kiedy zobaczył, jak Key leży nieprzytomny, a Onew się nad nim znęca, coś w nim zupełnie pękło. Kochał ich obu, dlatego ten widok szczególnie go dotknął. Wiedział, że Jinki potrafi być brutalny i mu to nie przeszkadzało, dopóki przy nim zachowywał się spokojnie i delikatnie, ale nie pozwoli, by ktokolwiek krzywdził jego przyjaciela. Skoro Jinki tak reagował na nieposłuszeństwo swojego „brata”, to co by było, gdyby naprawdę stali się parą? Zamknąłby go w pokoju bez okien i strzelił w łeb każdemu, kto tylko spróbowałby o nim wspomnieć? Nie zamierzał już dłużej znosić jego zaborczości, a już na pewno nie wybaczy mu tego, co zrobił Kibumowi.
- Przepraszam – cichy szept doszedł do uszu Taemina, który natychmiast spojrzał w kierunku drzwi, gdzie zastał Jonghyuna. – Czy wszystko z nim w porządku? – zapytał, spoglądając z czułością na śpiącego blondyna.
- Nie twoja sprawa, a teraz wynoś się i przekaż Onew, że nie życzę sobie żadnych przeszpiegów – warknął przez zaciśnięte zęby, nie ukrywając swojej nienawiści do mężczyzny. Co prawda stanął on w obronie Key i wydawał się o niego martwić, ale nadal należał do grupy tępych gangsterów na sterydach, których nienawidził za sam fakt, że istnieją.
- Nie przyszedłem na rozkaz Onew. Naprawdę chcę wiedzieć, co się stało z Kibumem – zapewnił cicho, nie chcąc obudzić chłopaka, który jednak nieznacznie się poruszył. Dwie pary oczu natychmiast skierowały się na niego, a Taemin jednocześnie wierzchem dłoni sprawdził mu temperaturę, po czym wymienił plaster chłodzący na jego czole.
- Nadal ma temperaturę, ale… Zaraz… - przerwał na chwilę swoją wypowiedź, intensywnie się nad czymś zastanawiając. – Skąd ty znasz prawdziwe imię Key? - zapytał, podejrzliwie spoglądając na mężczyznę.
- No… Słyszałem, jak w nocy do niego wołałeś – odpowiedział niepewnie, po krótkiej chwili zastanowienia. Taeminowi jego reakcja wydała się dziwna, ale nie mógł mieć zastrzeżeń co do wyjaśnienia. Nie pamiętał, co dokładnie mówił, ale często zwracał się do przyjaciela po imieniu.
- Mój błąd, ale nie nazywaj go w taki sposób. Wszyscy znają go pod jego pseudonimem i lepiej, by tak pozostało.
- Jasne, ale możesz mi powiedzieć coś więcej o jego stanie? – dopytywał, uparcie wpatrując się w oczy rozmówcy, nie mając zamiaru wyjść bez uzyskania jakichś informacji.
- Na szczęście nie ma poważniejszych urazów. Prawdopodobnie ma stłuczone żebra, ale później lekarz zabierze go na prześwietlenie – wyjaśnił dokładnie, nie spodziewając się takiego zainteresowania ze strony jakiegoś klienta. Był zbyt miły, a wręcz kochający. Dokładnie jak pewna osoba, o której ostatnio miał przyjemność sporo się nasłuchać. – Czyżbyś był tym tajemniczym klientem od ciemnych opasek? – zapytał, chcąc potwierdzić swoje przypuszczenia.
- Tak... Wiem, że to dziwne, ale nie chcę, by mnie widział. Powiedzmy, że mi kogoś przypomina – wyjaśnił, nieco mijając się z prawdą, co Taemin doskonale wyczuł w jego głosie.
- Nie uważasz, że to trochę krzywdzące zarówno dla Key jak i dla osoby, którą ci przypomina? Może spróbuj się z nią dogadać, zamiast wykorzystywać ludzi jako zastępstwo.
- Chcę mu pomóc, a nie sprawić, by cierpiał – natychmiast odpowiedział, w końcu podchodząc do łóżka. Usiadł koło Taemina i - podobnie jak on - skupił swój wzrok na śpiącym chłopaku.
- Chcieć, a móc to dwie zupełnie różne rzeczy. Zapamiętaj sobie, że jeżeli wywołasz u niego choćby jedną łzę, to będziesz miał do czynienia ze mną, czyli w zasadzie z całą mafią, a to może się okazać mało przyjemnym doświadczeniem – ostrzegł, przyjmując poważny wyraz twarzy i spoglądając na niego srogo spod przydługiej grzywki.
- Obiecuję, że nie będziesz musiał się wysilać nad planowaniem zemsty – przyrzekł, a w jego oczach nie można było się doszukać nawet odrobiny kłamstwa. Taemin jednak nadal nie wyglądał na przekonanego, ale nie mógł bezpodstawnie go oskarżać. Sam czuł się skrzywdzony przez miłość i bał się, że Key nie przeżyłby drugiego zawodu. Jeszcze nawet nie otrząsnął się z pierwszego, pomimo że minęły już ponad dwa lata. – Naprawdę nie musisz szykować dla mnie żadnych tortur – dodał w ramach lekkiego żartu, widząc pesymistyczne nastawienie Taemina. Czuł się tutaj zupełnie niechciany, dlatego niechętnie podniósł się z łóżka, po raz kolejny czule uśmiechając się do blondyna.
- Mam cię odprowadzić do drzwi, czy sam trafisz? – zapytał nieco ironicznie, chcąc w ten sposób pogonić nieproszonego gościa, który - jego zdaniem - zbytnio zapatrzył się na Kibuma. Ten od razu zrozumiał jego aluzję i szybko wyszedł z pomieszczenia, delikatnie zamykając za sobą drzwi, żeby przypadkiem nie obudzić Key.
* * *
Taemin z niedowierzaniem spoglądał na swoje odbicie w lustrze. Co prawda był już na nogach ponad 24 godziny, ale przez ciągłe zamartwianie się nawet nie zauważył upływu czasu. Przypomniały mu o nim dopiero wory pod oczami i wyraźnie zmęczona twarz. Zignorował to jednak, odkręcając zimną wodę w kranie i próbując przy jej pomocy się lekko przebudzić. Sięgnął jeszcze tylko po puchowy ręcznik Kibuma, dokładnie wycierając wszystkie krople, po czym spokojnie wyszedł z łazienki przyjaciela, by nadal czuwać przy jego łóżku. Niespodziewanie zobaczył, jak blond czupryna zaczęła powoli obracać się w jego stronę, więc, niewiele myśląc, natychmiast podbiegł do Key. Widząc jego delikatnie uchylone powieki i lekko nieprzytomny wzrok, od razu zarzucił go masą pytań o ból poszczególnych części ciała, nawet nie pozwalając chłopakowi dojść do głosu.
- Tae… - zaczął cicho Kibum, jednak brunet wydawał się tego nie usłyszeć i nadal kontynuował swój wywód. – Taemin – powtórzył nieco głośniej, dzięki czemu chłopak zamilkł, spoglądając na niego niepewnie. – Wyglądasz okropnie – oznajmił, uśmiechając się delikatnie.
- Miłe powitanie, hyung. Ja tu się całą noc zamartwiałem, a ty przejmujesz się moim wyglądem – odparł lekko rozbawiony.
- Siedziałeś ze mną cały czas? – zapytał, dokładniej przyglądając się podkrążonym oczom Taemina, a kiedy ten kiwnął głową, ponownie uśmiechnął się nieznacznie. – Dziękuję. To naprawdę miłe, że ktoś się o mnie martwi i troszczy. Ja… Cieszę się, że przy mnie jesteś i... dziękuję – wyjaśnił lekko zachrypniętym głosem. Taemin na te słowa natychmiast się do niego przytulił, jednak słysząc jak ten bierze głośny haust powietrza, szybko się oderwał.
- Przepraszam… - zaczął, biegając wzrokiem po ciele przyjaciela, nie wiedząc, gdzie mógłby go bezboleśnie dotknąć. W końcu zdecydował się na dłoń, delikatnie ją chwytając i spokojnie głaszcząc jej powierzchnię kciukiem. – Nie masz mi za co dziękować. To moja wina, że leżysz cały poobijany… Zawsze będę przy tobie. Zasługujesz na to bardziej niż Onew – zapewnił, uśmiechając się wyjątkowo przyjaźnie. – Podać ci coś?
- Tylko wodę – poprosił, czując okropną suchość w gardle, która niezwykle utrudniała mu mówienie. Taemin natychmiast zerwał się na równe nogi, by podać mu szklankę, najpierw jednak pomagając mu usiąść, co nie obyło się bez kilku jęków bólu.
- Zaraz posmaruję twoje stłuczenia specjalną maścią, to poczujesz się lepiej – zapewnił, podtrzymując szklankę przyjacielowi. Widząc, jak ten ciężko bierze kolejne oddechy, miał ochotę pójść do Onew i jeszcze raz wszystko mu wygarnąć. Najpierw matka cierpiała z jego powodu, a teraz najlepszy przyjaciel…
- Jesteś kochany – stwierdził, kiedy chłopak po odebraniu mu napoju, zabrał się za poprawianie poduszek. – Tylko się nie obwiniaj! – rozkazał, kiedy chłopak posłał mu pełne powątpienia spojrzenie. – Nawet dobrze się stało. Przynajmniej w końcu dostanę urlop. Poza tym przekonałem się, że jednak twój związek z Onew nie byłby taki dobry. Cały czas bałbym się, że go poniesie i…
- Zaoszczędzę ci tego zamartwiania się, hyung – oznajmił, lekko smutniejąc. Sam już postanowił zapomnieć o swojej miłości, ale słysząc coś takiego od innej osoby, mimowolnie miał ochotę stanąć w obronie Jinkiego. Nie chciał już dłużej kontynuować tego tematu, dlatego sięgnął po tubkę z maścią leżącą na stoliku i pomachał nią znacząco przed oczami Key, który bez słowa sprzeciwu zabrał się za rozpinanie własnej koszuli. Okropnie bolały go żebra, więc w tej chwili z wdzięcznością przyjąłby nawet najgorsze lekarstwa, byleby tylko okazały się skuteczne.
Nagle do ich uszu dobiegło ciche pukanie, więc obaj spojrzeli w stronę drzwi, które już po chwili się otworzyły, ukazując postać Onew. Taemin jedynie prychnął rozdrażniony, zastanawiając się, jakim chamem trzeba być, by przyjść do ofiary własnych ciosów. Nie miał najmniejszego zamiaru na niego patrzeć, dlatego zaraz po zaszczyceniu gościa morderczym spojrzeniem, obrócił swoją głowę w przeciwnym kierunku.
- To dobrze, że już z tobą lepiej. – Onew skierował się do podejrzliwie obserwującego go Kibuma. Ten - w przeciwieństwie do Taemina - nie okazywał tak otwarcie kotłujących się w nim emocji i wolał zapobiegawczo milczeć.
- Że co, proszę? Lepiej?! – oburzył się brunet, kurczowo zaciskając dłonie na pościeli. – Pewnie chcesz, by od razu wrócił do pracy, ale tutaj cię zmartwię. Po moim trupie na to pozwolę! Trzeba było się zastanowić, zanim go skatowałeś! Powinieneś go chociaż przeprosić, a jak nie, to wynocha! – krzyczał poddenerwowany, nadal nie zaszczycając go nawet jednym spojrzeniem, jakby nie był wart zwykłego obrócenia głowy.
- Przyznaję, że mnie poniosło. Nie powinienem był wyżywać się na Key, ale twoja ucieczka za bardzo wytrąciła mnie z równowagi.
- Czyli nie masz zamiaru go przeprosić? No jasne! Jak niby takie słowa miałby przejść przez gardło wielkiego Lee Jinkiego. W ogóle to my powinniśmy ci dziękować, że nie zatłukłeś go na śmierć, o wielki panie – powiedział ironicznie, udając oddawanie pokłonu już lekko zdenerwowanemu mężczyźnie.
- Nie przesadzaj, Taemin. Gdybyś nie uciekł, to nic by się nie stało.
- Nie zwalaj całej winy na chłopaka, bo to nie on potraktował mnie jak worek treningowy – wtrącił się w końcu Key, nie mogąc znieść, że Onew ma zamiar dodatkowo wywoływać poczucie winy u jego przyjaciela. Automatycznie ścisnął mocniej trzymaną dłoń Taemina, żeby powstrzymać go przed wybuchem.
- Po co tu przylazłeś? Nie dociera, że nie mamy ochoty cię oglądać?! – Taemin nawet nie próbował ukrywać swojej złości. Najchętniej by go stąd wykopał, ale po pierwsze nie miał tyle siły, a po drugie powstrzymywała go lekko drżąca dłoń Key. Przyrzekał Kibumowi, że da radę go ochronić i nikt więcej go już nie skrzywdzi, a w rzeczywistości zupełnie go zawiódł.
- Przyszedłem ci przypomnieć, że nadal nie możesz opuszczać tego terenu bez mojej wiedzy. Skoro chcesz tutaj zostać, to dobrze, ale informuję, że zwiększyłem ochronę, więc nie próbuj już żadnych sztuczek – wyjaśnił stanowczym tonem, cały czas spoglądając na Taemina, który z sekundy na sekundę patrzył w niego z coraz większą nienawiścią. – Możesz być zły, ale to nic nie zmieni. Twoje bezpieczeństwo jest najważniejsze.
- Nie ma mowy! W końcu udało mi się kogoś poznać i nie pozwolę, by moja świrnięta rodzinka to zniszczyła! – krzyknął, mając dość bycia wiecznie trzymanym na smyczy, a widząc zszokowane spojrzenie Onew, uśmiechnął się triumfalnie. – Myślałeś, że nigdy nikogo nie poznam i zawsze będziesz dla mnie najważniejszy? Teraz się wszystko zmieni i nic nie powstrzyma mnie od spotykania się z nim -  dokończył już znacznie spokojniej, zadowolony, że udało mu całkowicie zaskoczyć Onew, który prze chwilę wpatrywał się w niego tępo i nie był w stanie nic powiedzieć.
- Rozumiem… - odparł nieco zrezygnowany, odwracając wzrok od chłopaka. – Dostaniesz wolną rękę, ale dopiero kiedy zakończymy obecny konflikt. Do tego czasu będziesz musiał znieść obecność ochroniarza – wyjaśnił spokojnie, jednak myślami wydawał się być zupełnie gdzieś indziej. Próbował zachowywać pokerową twarz, jednak od razu było widać, że wyraźnie posmutniał i stracił gdzieś swoją wcześniejszą charyzmę i pewność.
- No, chyba zwariowałeś, myśląc, że będę siedział w klubie z chłopakiem i jakimś tępym osiłkiem! Każdy by mnie rzucił po takim spotkaniu!
- Taemin, spokojnie – poprosił Kibum, gładząc rękę przyjaciela. – Może gdyby ktoś odwoził cię do tego klubu, a później czekał przed wejściem, to Onew byłby spokojny, a ty miałbyś swoją prywatność? – zaproponował cicho, delikatnie przykładając drugą dłoń do coraz bardziej bolącej klatki piersiowej. Taemin widząc to, natychmiast dokończył rozpinać koszulę przyjaciela i ponownie sięgnął po maść leżącą na półce. Kiedy zaledwie dotknął stłuczonego miejsca opuszkiem palca, z ust blondyna wydobył się przytłumiony syk. Chłopak natychmiast odsunął swoją dłoń, spoglądając na Onew z pretensjami.
- Mogę się zgodzić na pomysł Key, ale pod warunkiem, że ty nie będziesz brał w tym udziału. Nie chcę cię widzieć – wyjaśnił, cały czas piorunując mężczyznę swoim morderczym wzrokiem. Ten tylko pokiwał twierdząco głową i bez słowa chciał wyjść z sypialni, jednak w ostatniej chwili zatrzymał go głos Taemina.
- Umówiliśmy się na piątek o 19, więc zaplanuj komuś czas, a teraz zadzwoń jeszcze raz po tego lekarza – polecił, już nawet nie spoglądając na Jinkiego, tylko skupiając się na delikatnym smarowaniu. Onew mruknął tylko, że rozumie, po czym zostawił go samego z Kibumem, by mógł go spokojnie opatrzyć.
- Wybacz – powiedział, kiedy blondyn kolejny raz cicho syknął. – Lekarz mówił, że zabierze cię na jakieś prześwietlenie. Prawdopodobnie to tylko lekkie stłuczenie, a nie złamanie żeber, więc już po tygodniu powinieneś czuć się lepiej. Obiecał też przywieźć jakieś lepsze lekarstwa, a na razie zostawił mi tabletki przeciwbólowe, to zaraz ci jedną dam – wyjaśnił, cały czas w skupieniu wykonując swoje zajęcie.
- Ok, ale może wyjaśniłbyś, o co chodzi z tym chłopakiem? Na serio już kogoś poznałeś? – dopytywał się, będąc praktycznie tak zaskoczonym jak Onew. Nigdy nie spodziewał się, że sprawy potoczą się tak szybko i lekko go to niepokoiło.
- Co prawda jeszcze nie jesteśmy parą, ale na to liczę. On jest po prostu świetny. Zachowuje się jak prawdziwy gentleman, jest miły i uprzejmy, cały czas się uśmiecha, a do tego to prawdziwe ciacho. Wszystkie laski się za nim oglądały, a niektóre nawet próbowały go odbić w tańcu, ale on każdą grzecznie spławił. Nawet jeśli któraś podchodziła po raz trzeci, to on i tak nie podnosił głosu, tylko ją przepraszał i znowu zwracał całą uwagę na mnie. Po prostu jest nieziemsko idealny! – opowiadał, a z podekscytowania zaczął nadmiernie gestykulować.
- Skoro tak się zachwycasz, to musi być naprawdę świetny. Mam nadzieję, że kiedyś mi go przedstawisz – poprosił, lekko się uśmiechając, jednak w rzeczywistości nie był do końca przekonany, co do tego faceta. Wydawał mu się podejrzanie doskonały, ale nie chciał na razie mówić Taeminowi o swoich wątpliwościach. Chłopak wyglądał, jakby w końcu był naprawdę szczęśliwy, a jego oczy niemal błyszczały na samo wspomnienie tamtej imprezy.
- No, jasne. Jak tylko poczujesz się lepiej, to od razu cię zabiorę. Zobaczysz, że go polubisz. Normalnie nie mogę się już doczekać piątku – ekscytował się, a jego uśmiech cały czas się poszerzał. Taemin był po prostu zachwycony poznanym chłopakiem, w którym Key odnalazł jedną interesującą cechę. Wydawał się on być całkowitym przeciwieństwem oziębłego Onew.
- Jak on się w zasadzie nazywa?
- Minho – odpowiedział blondynowi i wrócił do smarowania jego klatki piersiowej, cały czas się uśmiechając i nucąc pod nosem jakąś wesołą melodię.

23 komentarze:

  1. Będę pierwsza? Może mi się uda.. już raz dzisiaj zaliczyłam pierwsze miejsce! Znaczy nie wiem czy tym razem też i mi szczęście dopisze, ale kto wie.. moze nawet uda mi się znowu mieć najdłuższy komentarz ... >D *znowu próbuje rywalizować*
    Zacznę dzisiaj tak trochę od końca:
    Wiedziałam, że chodzi o minho! Kiedy wspomniałaś o nim w komentarzu wiedziałam, że jakoś niedługo się pojawi! No i jak Tae wspomniał o tym, ze poznał kogoś w klubie od razu wiedziałam, że to Choi! W końcu chociaz raz miałam rację w swoich spekulacjach >D Chociaz martwię się, że Minho coś zrobi Tae ;< Tym bardziej, ze wskazał na to twój komentarz i tak jak pomyślał sobie Kibum, Choi jest zbyt idealny. Musi mieć jakiś interes do Taemina, albo tak mocno się w nim zakochał od pierwszego wejrzenia, co jest raczej niemożliwę, i podejrzewam, że Minho jest z jakiegoś innego gang/ mafii i chce owinąć sobie Tae wokół palca, aby potem go wykorzystać w jakis sposób. Mehehe D: Minho T"T Czemu musisz byc tym zły?! * włącza jej sie tendencja do przedwczesnego dramatyzowania * Ale może będzie dobrze.. może... Nawet jeśli nie to Ci to wybacze Minho, bo wiem, że ty i tak kochasz naszego Taemina ;< * zaczyna gadać bardziej do siebie niż do Datenshi*
    skdhasj Onew mnie denerwuje. Nie dość, że tak potraktował Kibuma to jeszcze nie raczył przeprosić i próbował zwalić winę na Taemina! Co za bezczelność! O ile wcześniej jakos mu kibicowałam i współczułam, tak teraz sie ciesze, że ma złamane serce i Tae go nienawidzi! Bardzo dobrze mu tak! Niech cierpi ksjahkj ;< No i szkoda, że Tae mu nie przywalil, należało mu się. Jednak czasem słowa bardziej ranią niż dotyk i tak było w tym przypadku, kiedy Taemin wypomniał mu, że go nienawidzi i znalazł sobie kogoś ważniejszego niż on. A raczej kogoś kto stanie się ważniejszy niż on!
    A teraz pora na Jonghyun.. och, mój kochany i troskliwy Dinuś <3 Tak strasznie martwi sie o Kibuma, że az musiał przyjść i pomimo strasznych spojrzen i gróźb Tae postanowił przy nim chwilę zostać. Szkoda tylko, ze się wywinął od pytania Tae skąd zna jego imię. jednak może to i lepiej? Jednak znowu przedłuża się ich spotkanie w cztery oczy bez tej przepaski ;<
    No i nieładnie tak kłamać JJong, wiesz, że kłamstwo ma krótkie nóżki? * grozi mu palcem * Podejrzewam, ze to właśnie dino zostanie ochroniarzem Taemina, byłoby fajnie gdyby dzieciak przekonał się do Jonghyuna, tym bardziej, że ten zostanie jego appa, kiedy wróca do siebie z Kibumem <3 * wybiega planami w daleką i może nierzeczywistą przyszłość* Dobrze, że Tae uwierzył mu i fajnie, że odkrył, że to on jest tym tajemniczym klientem/ A to jak Jonghyun obiecał, że nie pozwoli aby Key cierpiał było takie... kdhjhasd <3 Słodko, mraśnie i cudownie <3 Oczywiście pomijając cierpienie Kibum, bo to jest już mniej urocze. Mam nadzieję, że nic mu nie jest. Nie chce jednak aby zbyt szybko wracał do pracy. no może aby tylko przyjmował Jonghyuna :3 Nasz dino mógłby go tylko przytulać i całować <3 Takie romantyczne i delikatne schadzki. Co z tego, że Kibum jest dziwką.. tez zasługuje na romantyzm!
    No i o ile się nie mylę masz dzisiaj urodziny, prawda? życzenia Ci dopiero złożę kiedy to potwierdzisz, bo nie chce ci tutaj wyskoczyć z życzeniami jeśli się okaże, że się spóźniłam... xd
    Uhuhu, ciekawe czy uda mi się wygrać * zaciesza z poprzednich wygranych liczac na kolejną*
    Okey, już chyba wyczerpałam temat, a raczej napisałam t oco ważniejsze, bo mogłabym się rozgadywać godzinami o mniej i bardziej konstruktywnych rzeczach ;3
    Pozostaje życzyć ci weny i czasu, aby uraczyć nas swoimi kolejnymi cudownych i zachwycającymi opowiadaniami <3
    Ach,w sumie co mi tam.. Sto lat, sto lat~~1 [ to taki zalążek xD ]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygrałaś. :P Wiec teraz moja kolej rzucania konfetti haha. :P

      Usuń
    2. Jesteś pierwsza i masz najdłuższy komentarz, więc składam Ci oficjalne gratulacje.^^ Brawo!
      Wiadomo, że Minho musiał się w końcu pojawić, a teraz znalazłam dla niego idealną rolę.^^ Nie mogę zdradzić jaką, ale mi ona całkowicie odpowiada.^^ Na razie nie masz mu czego wybaczać, więc nie obwiniaj go przedwcześnie. Zobaczysz, czy faktycznie okaże się on takim facetem, za jakiego uważa go Key.^^ Ja już zamykam buzię na kłódkę, bo i tak za dużo gadam. :P
      Nie znienawidź tak do końca Onew... To biedny facet... Po prostu zależy mu na Taeminie i dla niego jest gotów na wszystko. Nawet nie umie kontrolować własnych emocji i czynów. No a przeprosiny są trudne, szczególnie jeśli należałoby przeprosić osobę o znaczne niższym statucie. W końcu dziwka jest nikim. To zwykła szmata, którą można pomiatać i zabić bez żadnych konsekwencji. Może trochę przesadnie próbuję go bronić, no ale taka już jestem.^^ No i chyba dostał sporą nauczkę, bo słowa Tae musiały go zaboleć.
      Hehe. Widzę, że już planujesz szczęśliwą rodzinkę z ummą, appą i ślicznym synkiem.^^ Na pewno byłoby to urocze. Co do długości nóżek kłamstwa, to nie jestem tego taka pewna. :P Sama się przekonasz, czy są one krótkie, czy może siedmio milowe.^^
      Wszyscy wiemy, że TaeKey jest urocze z zasady. W końcu Key jest kochany, a Tae słodki aż do bólu, więc nic innego z ich połączenia nie może wyjść.^^ Przytulanki byłyby na pewno miłe zarówno dla Key, jak i dla Jonga, ale byłoby to raczej lekko dziwne. "Iść do McDonald's na sałatkę, o jak iść do burdelu by się poprzytulać". Tak mi się przypomniało.^^
      Urodziny miałam w środę, ale dzisiaj (w sumie to wczoraj :P) miałam imprezkę urodzinową, więc w sumie w dobrym terminie składasz mi życzenia.^^ Bardzo za nie dziękuję. <3 Zawsze miło usłyszeć je po raz kolejny, bo w końcu tego nigdy w nadmiarze. Cieszę się, że w ogóle pamiętałaś.<3 Jeszcze raz bardzo dziękuję.^^

      Usuń
    3. uhuhu, wygrałam~! Chociaz to mi się dzisiaj udało.. nie to co ten nieszczęsny rysunek * marudzi pod nosem, patrząc zawistnie na pogniecione kartki * ciekawe ile płaca za makulaturę...
      Ojej, boję się.. wiem, że Minho nie jest twoim ulubionym bohaterem i aż sie boje co mu szykujesz... nie chce aby był zły ;< może sie nawróci * znowu zaczyna spekulować*
      Pff, w tym momencie Onew jest na mojej czarnej liscie i gdybym miała rzutki tam wisiałoby jego zdjęcie a ja bym do niego celowało, każdego ranka... >D Ale ta szmata to przyjaciel jego ukochanego! mógłby przynajmniej postarać się udawac skruchę! okej,, zobaczymy, może z czasem mu wybacze za jakiś heroiczny czyn...
      meee... chcesz mi namącić w głowie, niedobra ty! ;< Ale twój tekst o Mcdonaldzie i dziwkach mnie rozbroił xD
      Spóźniłam się ;< Następny mrazem trafię co do dnia! No i jak mogłabym zapomnieć?! Tym bardziej, że ty tez pamiętałaś :3 A co mi tam, jeszcze raz wszystkiego najlepszego starucho <3 xD

      Usuń
    4. Na pewno nie idzie ci tak źle.^^ No na śniadanie to na pewno sobie za te kartki nie zarobisz. :P
      Oj, spekuluj.^^ Nikt nie broni, a co się stanie to... Zależy tylko ode mnie. :P Hehehe. Ma się tą władzę.^^
      Wszyscy tak nie lubią Onew,a według mnie to całkiem fajna postać. Przede wszystkim kocha Taemina i jest w stanie dla niego poświęcić wszystko i żyć ze złamanym sercem. To na prawdę heroiczne. Jeżeli chodzi o Kibuma, to przecież tylko dziwka, która w zasadzie jest jego własnością.
      Jeszcze raz dziękuję, dzieciaku. :P

      Usuń
  2. To takie fajne, że Jonghyun tak się martwi o Key. ^^ Taemin ty jadowity wężu! :P No e mogę z tej jego zaborczości i nienawiści jaką pała wnet teraz do wszystkich. O Onew już nawet nie wspominam, bo zapewne gdyby nie Key i fakt, że JInki jest silniejszy, potraktowałby go tak jak tej jego przyjaciela. XD No i Tae znalazł sobie nowego towarzysza i mordka mi się cieszy, że zgadłam wcześniej z moimi podejrzeniami co do Minosza. ^^ No i mam nadzieję, że jdnak będzie tym dobrym, a podejrzenia Key, ze jest zbyt idealny się nie sprawdzą. Wiesz, jak bardzo go lubię. bo jest moim biasem, jak Key i wręcz cię kocham cię za to, że tutaj będzie. ^^
    Co do miny Jinkiego to musiała być zapewne nieziemska, kiedy dowiedział się, że Tae poznał kogoś. :O Pewnie przez chwilę jego mózg dostał zwarcia, nie chcąc, aby owa wiadomość tam doszła. W ogóle ten moment kiedy na wieść o nowej znajomości Tae posmutniał, jak i jego jadowitego odnoszenia się, jakoś tak poczułam współczucie co do niego. No, ale cóż, czasu nie cofnie i musi żyć z faktem, że mocno zawiódł swoim czynem Taemina i Kibuma, który jeszcze do nie dawna im kibicował.
    No a Tae w sumie ma rację, że przecież nie będzie wiecznie samotny i tylko Jinki będzie się dla niego liczył. Myślę, że w sumie cała trójka( Taemin, Onew i Key) jest winna temu zdarzeniu, że blondyn został poszkodowany. :( No, a najbardziej to mafia i, jak to w nich bywa, wieczne wojny z innymi gangami, morderstwa, zakłady i tak dalej.
    W przeciwieństwie do Taemina, ja akurat nie chcę piątku. Myśl, że za tydzień będę wspaniale siedziała na lekcjach w szkole od 16-21 i potem jakże zajebistą sobotę od 8-16 aż mnie przeraża. >_< No cóż, takie uroki liceów zaocznych. Chociaż cieszy nie fakt, że zmienili nam i właśnie mamy niedziele wolne, a w piąteczki w zamian przychodzimy. ^^ Bo i szkoła co dwa tygodnie, jednak do tego dochodzi mi teraz matura, więc maskara jeśli chodzi o przygotowanie do niej.
    Większość rzeczy zapewne będę musiała nauczyć się sama, ale to już pomijam, bo nie będę się rozpisywać i odbiegać od temat haha :P O, ale mimo to zapytam o jedno - Czy aby iść na studia trzeba zaliczyć jeden czy dwa dodatkowe przedmioty, prócz tych obowiązkowych? Bo każdy mówi inaczej i weź tu słuchaj ludzi... -_-''
    Tak w ogóle to pozdrawiam i czekam cierpliwie na kolejny. ^^ Weny Ci nie życzę, bo podejrzewam, że masz jej sporo, tylko kiedyś wspomniałaś, ze czasem masz leniuszka. :P Więc wyganiam go od Ciebie, aby widzieć niedługo kolejny rozdział koszara lub dzieciństwa. <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam komentarz nawiedzonej i widzę wątek, że masz urodziny lub miałaś, a więc spóźnione czy też nie lub za szybkie... ekhem

      Seng el chukahamnida!
      Sengil chukahamnida!
      Saranghanum Kasia( Datenshi )!
      Seng el chukahamnida! :******************** <33333333333333333

      To jest piosenka happy birthday po koreańsku, jak coś. :***
      Sóweczka kochana i duuuuuużo wenki i tak daje. <3333

      Usuń
    2. Zacznę od końca.^^ Bardzo dziękuję za to cudowne sto lat. <3 Jest niepowtarzalne i na pewno je zapamiętam.^^ Może lekko spóźnione, bo urodziny miałam we środę, ale dopiero kilka godzin temu zakończyłam imprezę urodzinową, wiec w sumie są w idealnym czasie.^^
      Teraz komentarz nr 1. xD Minho musiał się tutaj pojawić, a teraz nadarzyła się idealna okazja.^^ Wiem, że go lubisz, ale ty za to powinnaś wiedzieć jakimi ja darzę go uczuciami. :P No ale w uskrzydlonej potrafiłam z niego zrobić dobry charakter, więc nie wszystko jest jeszcze przekreślone. Przynajmniej dla ciebie, bo ja mam już swój plan. Nie mogę więcej powiedzieć, a okropnie mnie kusi...
      Cieszę się, że przynajmniej współczujesz Onew, a nie tylko go nienawidzisz.^^ Według mnie to fajna postać. W końcu życie w mafii wywiera jakiś wpływ na jego charakter, ale widać, że na prawdę kocha Taemina. Tylko trochę kiepsko to okazuje.:P
      Ja się lekko boję piątku, ponieważ to oznacza koniec tygodnia, a w następnym zaczną się studia... Trochę to przerażające... Jeżeli chodzi o twoje pytanie, to teoretycznie nie ma takiego obowiązku. Musisz sobie sprawdzić jakie matury liczą się na potencjalnym kierunku. Zazwyczaj jest coś w stylu biologia, albo chemia, albo coś tam. Z tego co ja widziałąm wszędzie oprócz obowiązkowych liczył się jeszcze jakiś inny przedmiot, ale może jest coś z samymi podstawowymi. No ale gdyby nawet były punkty za maturę której nie zdawałaś to cię nie wyklucza, tylko dostajesz za nią 0 (przynajmniej tam gdzie ja patrzyłam). Tylko w takim przypadku może być trudnij się dostać. Do tego wiadomo, że rozszerzenia są raczej dosyć opłacalne. Ja idąc na humana dostałam najwięcej punktów z rozszerzonej matmy. :P Akurat miałam sytuację, że liczyły mi się wszystkie podstawy i jeden dowolny przedmiot, który w przypadku rozszerzenia mnożyło się razy dwa. Warto poszukać najpierw konkretnego kierunku, ale sama tak nie zrobiłam. :P Zmieniłam swoje plany na studia tydzień przed maturami. :P I to z totalnie ścisłego kierunku na humana.:P
      Tak z ciekawości chciałam spytać ile masz lat, skoro robisz liceum wieczorowo. Taka moja niepohamowana ciekawość, ale co mi tam, skoro już dawno pokonałam wszystkie stopnie do piekła. :P

      Usuń
    3. Jestem w twoim wieku. ^^ A robię zaoczne nie wieczorowo trzy lata w dwa :P Bo dwa lata do zawodówki chodziłam i jestem trochę zła, bo ja głupia lubiąca robić zdjęcia, zamiast iść na fotografa to pchnęłam się na sprzedawcę. ;/ No, ale tak to jest jak jakiś gbur wbije ci do głowy, że fotograf nie opłaca się w tych czasach. Było minęło, czasu nie cofnę no i zawszę mogę spróbować coś z tymi studiami, bo podobno są takie kierunki. Tylko właśnie... Marta nawet nie wie co chce studiować, bo za dużo rzeczy ją interesuje od rysowania do tańca i projektowania chociażby wnętrz kończąc, co zawsze robię, kiedy przychodzi czas na remont w domu. ( Nawet ściany w nim maluję przy oku taty, który jest w tym fachowcem. ) czyli jednymi słowy artystyczna dusza ze mnie. xD i niezdecydowana, niepoprawna optymista w jednym haha. A ty wcześniej podejrzewałaś, że ile mogę mieć lat? :D

      Usuń
    4. Sądziłam, że będziesz starsza rok, może dwa. :P No ale fajnie mieć jakąś rówieśniczkę, skoro większość osób piszących jest młodsza.
      Trochę szkoda tych dwóch lat spędzonych na nauce czegoś co się nie podoba... No ale już trudno, teraz skończysz liceum i zaczniesz jakieś fajne studia. Dobrze, że interesujesz się tyloma rzeczami, bo ja miałam wręcz przeciwny problem. Nic mi nie odpowiadało, a moim jedynym motywem było, że brat studiował to samo to mi pomoże. No i raczej jestem dobra z przedmiotów ścisłych, więc nie miałam nic przeciwko inżynierii środowiska. No ale przed samą maturą wpadłam na coś znacznie bardziej mi pasującego, więc powinno być spoko.^^
      Jeżeli chodzi o tą fotografię to miałam dosyć podobnie, tylko że w drugą stronę, ale nie posłuchałam. :P Mój brat (z rozwiniętym instynktem rodzicielskim w stosunku do mnie) przy każdym spotkaniu namawiał mnie bym oprócz studiów robiła technika farmacji, bo to zawód z przyszłością i ble ble ble. Na siłę mnie chciał w to wepchać, ale w końcu mu odmówiłam.

      Usuń
    5. Serio, że starsza? Łoho, jakbyś mnie zobaczyła to byś myślała, że mam z 16-17 lat. xD nie dość, że twarz niemalże jak u dziecka to jeszcze malutki człowieczek ze mnie, bo mam tylko 155cm wzrostu. xD No presja nie jest fajną rzeczą i dobrze, że postawiłaś na swoim. Może i fajnie, że mam tyle zainteresować, ale uwierz, że jestem naprawdę niezdecydowanym człowiekiem. Dziś chcę to, a jutro tamto. Nie no może przesadzam, ale czuję, że z tymi studiami to masakra będzie.l. A już za tydzień muszę podać co chcę zdawać na maturze, więc czasu dużo nie mam na myślenie, eh...Myślę trochę nad architekturą i śnię wręcz po nocach nad koreanistyką, bo znam siebie dobrze i wiem, że fascynacja Azją szybko ze mnie nie wyfrunie, ale słyszałam, że tam trudno się dostać no i czytałam iż potrzebny rozszerzony angol i polak. A ja niestety aż takim geniuszem nie jestem. :( Nauka przychodzi mi naprawdę trudno i to mnie denerwuje, bo chęci są i motywacja. Jednak cóż poradzić ,jak siema dobrą ,ale krótka pamięć. ;/

      Usuń
    6. Pozory mylą. :P Kiedyś wspomniałaś chyba o samochodzie, więc wiedziałam, że musisz być w moim wieku albo starsza i jakoś postawiłam na to drugie. :P Swoją drogą auta są super dopóki nie trzeba ich naprawiać... Masakra... Wiem teraz coś o tym i już samochód przestał być taki super... No ale mniejsza.^^ Jak się w końcu uda wszystko naprawić to będzie znowu fajnie.^^
      Ja nadal uważam, że studia to będzie masakra i myślałam w ten sam sposób przez cały ostatni rok. :P Ja w zasadzie dostosowałam studia do matury, bo od początku wiedziałam, że najlepiej zdam matme i angielski na rozszerzeniu skoro i tak mnie do tego przygotowują (większość klasy zdawała oba przedmioty na rozszerzeniu). No i nie ma sensu uczyć się czego innego, skoro i tak nie napisałabym lepiej od maty i ang, a jedynie straciła czas na naukę.
      Musisz przejrzeć różne uczelnie i znaleźć jakiś najbardziej odpowiadający tobie przedmiot dodatkowy, który się tam pojawia. Przynajmniej masz w czym wybierać, bo ja wchodziłam i wychodziłam ze strony równie szybko, bo nic mi nie odpowiadało. Coś sobie znajdziesz, a przecież nikt nie każe Ciod razu iść na jakiś UJ czy do Warszawy, gdzie pewnie będzie duża konkurencja. Chociaż koleżanka poszła na kulturoznawstwo na UJ i wcale nie ma trudno się dostać. Raczej mało mieli chętnych, a jak widziałam przedmioty to jest bardzo dużo ciekawych. Sama z ciekawości chętnie bym na kilka poszła. Nawet było coś o anime i popkulturze.^^ Musisz sobie na razie wybrać jakiś przedmiot w miarę neutralny i tobie odpowiadający, a dokładnego wyboru kierunku dokonać później. W każdym razie powodzenia.^^

      Usuń
  3. A więc, Minho dołącza do obsady. Miło, choć intrygująco:)

    Jego pojawianie się wykreowało w mojej głowie cztery scenariusze:
    a) Minho będzie z wrogiego gangu i poprzez 'ten potencjalny związek', będzie chciał się dostać do Lee i go zabić.
    b) Minho nie będzie należał do gangu i jego zamiary wobec Taemina będą szczere, przyjacielskie... jak zwał tak zwał.
    c) Minho będzie zły, ale dla Taemina się nawróci.
    d) Taemin będzie z Minho ( zakładając, że jest dobry), ale w ostatecznym rozrachunku wybierze jednak Jinkiego, oczywiście jeśli ten faktycznie poczuje coś więcej do Taemina.

    Jeśli teraz chodzi o JongKey...
    Na prawdę Key, kogoś przypomina Jonghyun? Poważnie?? Przypomina??
    No, no, no... Kłamać to my, ale nie nas :D

    A co do sprawy pobicia Kibuma przez Jinkiego... szczerze to myślałam, że Lee sie nie co ukorzy, a on tylko się bardziej nakręca.

    No nic. Po marudziłam sobie, j jak to u starych ludzi bywa;p

    Życzę dużo, dużo weny ;)
    Pozdrawiam,
    Lilyth

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu na niego też przyszedł czas. Trochę głupio, żeby nie pojawił się jeden członek Shinee, więc nawet Minho musiał dostać swoją rolę.^^ Czy dobrą, czy złą, to już okaże się z czasem.^^ Dla mnie wydaje się to oczywiste, ale widzę, że część osób idzie w zupełnie przeciwnym kierunku. To nawet dobrze. Przynajmniej pozostaje możliwość zaskoczenia.^^
      Jongi to chyba kiepsko kłamie, bo nikt mu nie uwierzył. Nawet Taemin czuł, że coś kręci. :P Niby siedzi w mafii, a to totalny brak umiejętności. Broni go tylko to, że w miarę szybko wymyślił wytłumaczenie, dlaczego nazwał go Kibum.^^

      Takie marudzenia, to mogę słuchać cały czas.^^ Dzięki za komentarz.^^

      Usuń
  4. Uooo Jonghyun jaki kochany :) Az czułam ciepło, które od niego biło. No ale że Taemin nie domyśla się, że to TEN Jonghyun... przecież Key tyle mu o nim opowiadał -,-
    Onew ma za swoje. Pewnie nie spodziewał sie, że Taemin kogoś pozna i widać, że to go trochę ruszyło. I bardzo dobrze -,- Nawet nie przeprosił Kibuma, pewnie nie chciał urazić swojej chorej dumy;x
    Zastanawiam się, jak będzie wyglądał 2Min i czy Minho ma na pewno dobre intencje... bo jakoś do końca w to nie wierzę^^ Ale miło będzie poczytać coś przyjemnego po tych wszystkich brutalnościach :) Tylko jakoś martwię sie o Taemina i to mi nie daje spokoju xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to, że Jonghyun jest aż tak kochany powinno wzbudzać pewne podejrzenia, ale raczej Taemin może mieć problem z skojarzeniem faktów. Nasłuchał się o Jonghyunie jako tchórzy, który za rozkazem ojca poszedł na studia oficerskie. Co miałby on robić w mafii? Poza tym Jonghyunów w Korei jest cała masa, więc po imieniu nie da się nic przypuszczać.
      Mafioso miałby kogoś przepraszam? To musiałoby być dla niego naprawdę trudne. Zresztą Taemin też jakoś specjalnie nie przepraszał Key, ale to już styl wychowania.
      O intencjach Minho będzie prawdopodobnie w 12 albo 13 rozdziale, więc trochę trzeba poczekać. :P A o Taemina o zawsze trzeba się martwić. W końcu takie słodziaki to w normalnych warunkach nie występują.^^

      Usuń
  5. No nie wiedziałam poznał go;((((((
    Dlaczego on teraz w mojej pojebanej głowie krąży tylko jedna myśl ''Zostawi Onewgo dla niego Tak czy Nie i pewnie się nie dowiem!!
    Dobra co wiedziałam czy to ten dino co myślę ja i taemin czy inny taki o którym nie wie key i właśnie skąd znał jego imię no nie załamałam się i nw co napisać
    aha niech onew przemyśli to co zrobił i jakoś to naprawi:(:)
    Weny i powodzenia:P♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No oczywiście, że się dowiesz, ale w swoim czasie. :P
      Onew na pewno dobrze sobie przemyśli swoje zachowanie i jakieś wnioski to pewnie wyciągnie. Tylko czy odpowiednie? :P
      Dziękuję za komentarz.^^

      Usuń
  6. Pewnie zdziwisz się unni, że komentuję prawie ze po dodaniu? ^^ Nie mogłam się zmusić do dalszej nauki chemii po przeczytaniu :p
    Chyba bardzo starasz się zniechęcić czytelników do Jinkiego... ale na mnie to nie działa, oj nie~ biedny Onew po prostu nie rozumie czemu wszyscy się tak obruszyli, przecież to zwykla dziwka, kto by sie przejmowal pobiciem jakiejs prostytutki? Z jednej strony to slodkie a z drugiej smutne, ze jedynie przy Taeminie Jinki potrafi nad sobą panować... i cóż... moment, w którym Tae wyjawił, że kogoś poznał chyba wreszcie coś ruszył w pustej łepetynie Dubu xd
    Jonghyun jest kochany~ broni, martwi się... ale łatwo to mu nie będzie... w sensie wrócić do Key...
    Nie lubię Minho i nigdy nie polubię xd mam nadzieję, że w przyszłości Onew obije mu morde i kaze trzymac sie z daleka od Tae ;]
    To tyle na tą chwilę xd wracam do chemii :p
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Źle się czuję z myślą, że odciągnęłam Cię od chemii, ale mam nadzieję, że było warto.^^
      Wiesz, sama też nie zniechęcam się do Onew. Staram się go zrozumieć i nawet mi się udaje. Jak dla mnie to on i tak zachowuje się dosyć poprawnie jak na mafiosa. Kibum jak wspomniałaś to dziwka i pewnie nie jeden zabiłby go z samych nudów. Taeminteż to rozumiał, dopóki nie dotknęło to jego najlepszego przyjaciela. To naturalna reakcja, że nie pozwala by ktoś go torturował.
      Powiem, że nawet bardzo lubię takiego Onew. Widać, że zależy mu na Taeminie, ale nie chce go skrzywdzić. Zrobiłby dla niego wszystko, a nawet wszedł w pojedynek z samym diabłem. Według mnie to naprawdę fajna postać.^^
      Jongi coś tam próbuje i próbuje, ale na razie dąży do przodu małymi kroczkami. Pozostaje tylko pytanie jaki dystans musi pokonać i ile mu to zajmie. No i oczywiście jak zareaguje na to Key, a to może być najcięższe dla niego. ^^
      Spoko, ja też nie lubię Minho i nie polubię. Jak dla mnie to sztuczny pozer, który cały czas próbuje kogoś udawać i uchodzić za tego super cool. W ostatnim odcinku WGM brał on przykład z Jonga, wcześniej trochę z Key, którego na wakacjach traktował okropnie chamsko... Jak dla mnie jego mina mówiła "nienawidzę cię". Nie powinien się tak odnosić do przyjaciół...
      Powodzenia z chemią.^^

      Usuń
  7. uuuuuuuoooooooooooooaaaaaaaaaaahhhhhhhhhhh jak zajebiście i cuuudownie xd
    Serio... kocham to opowiadanie i bd 2MIN :D Onew ty kapciu no ! Cierp teraz :/
    Jak on tak mógł no :/ Minni chociaż jest teraz szczęśliwy :) A Key.. ech ja zawsze muszę narzekać na jego los :( Biedny kluczyk. Tak bardzo go kocham a on w każdym opku ma bagno zamiast życia :(
    Ech.. ale Jong jest to tylko czekać co dalej z tego wyniknie :) Hwaiting! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2Min będzie i to już w następnym rozdziale (o ile w końcu ruszę swój leniwy tyłek do pisania).^^ Ciekawe czy fani tego paringu będą zadowoleni.
      Ja też kocham Key, dlatego mu trochę muszę skomplikować życie. Wystarczy, że moje jest nudne.^^
      Dziękuję za komentarz. <3

      Usuń
  8. Zasłużyłeś sobie Jinki !!! -_- Bardzo Cię teraz nie lubię, twoje chamskie zachowanie to już szczyt wszystkiego ;q Bidny Taeś i moja Diva.... daj tą maść, aj Ci posmaruję bolące miejsca ^^ <3333 I proszę państwa Minho wkracza na arenę X3
    Genialne opowiadanie <333

    OdpowiedzUsuń