Rozdział 6
Kibum - dla dobra
otaczającego go świata - nakrył głowę poduszką i spróbował ponownie zasnąć.
Głośne wrzaski rozchodzące się po całym domu, skutecznie mu to jednak
utrudniały, przez co z sekundy na sekundę coraz bardziej narastała w nim
irytacja. Miał nadzieję, że Onew z Jongiem w końcu sami się zatkają, ponieważ -
jeżeli zmuszą go do wstania z łóżka - to osobiście rozpęta im trzecią wojnę
światową. Przyzwyczaił się już do ich ciągłych kłótni, ale dlaczego musieli
wydzierać na siebie gardła, kiedy mu pękała głowa?
Mocno zacisnął zęby i - korzystając
z ostatnich pokładów cierpliwości - postanowił policzyć do dziesięciu, a
później bez żadnych wyrzutów sumienia wstać, by zamordować uprzykrzające mu
życie szkodniki. Kiedy jednak dobrnął do piątki, nagle poczuł, jak coś trąca go
w ramię. Ten, wydawałoby się niewinny gest, całkowicie wyprowadził go z
równowagi. Raptownie podniósł się do siadu, zaciskając pięści na poduszce, a z
jego ust wydobył się cichy syk.
- No, cholera
jasna! – krzyknął, przez co głowa zaczęła mu niemiłosiernie pulsować.
Natychmiast zasłonił twarz dłońmi, odchylając ją do tyłu i próbując się
uspokoić.
- Appa… - Cichy
głos Yoogeuna sprawił, że meżczyzna od razu oprzytomniał, lekko przy tym
panikując. Delikatnie rozchylił palce, spoglądając między nimi na
przestraszonego chłopca, który nerwowo zaciskał piąstki na swojej piżamce.
- Wybacz, Yoo.
Appa się źle… Appa? – zapytał zaskoczony, uświadamiając sobie, że chłopiec po
raz pierwszy zwrócił się do niego w ten sposób. Przez dłuższą chwilę po prostu
przyglądał się malcowi, po czym obdarzył go szerokim uśmiechem, zupełnie
ignorując ból głowy. Natychmiast złapał swojego synka w ramiona i mocno się do
niego przytulił, czerpiąc z tego niewyobrażalną przyjemność. – O co chodzi,
skarbie? Pewnie obudziłeś się przez te hałasy, prawda? Pójdziemy zrobić ci
śniadanko, a tatuś przy okazji uciszy tamtych dwóch idiotów – oznajmił,
niezdarnie schodząc z łóżka. Dopiero wtedy zauważył stojącą na szafce butelkę
wody, więc natychmiast po nią sięgnął, wypijając jednym haustem połowę jej
zawartości. Po lekkim zaspokojeniu pragnienia, mógł w końcu złapać chłopca za
rękę i powoli skierować się na dół, skąd nadal dobiegały krzyki kłócących się
osób. Bardzo ostrożne pokonał kolejne stopnie, a kiedy znalazł się przy wejściu
do salonu, oniemiał zaskoczony, mocniej ściskając dłoń Yoo. Onew z Jongiem
próbowali wyrwać sobie z rąk garnek. Nie miał zielonego pojęcia, co chcieli z
nim zrobić, ale w tej chwili nic go to nie obchodziło.
- Zatkacie się w
końcu?! – wrzasnął na całe gardło, nie mogąc znieść hałasu, który rozbrzmiewał
w jego głowie niczym gong. – Yoo się was przestraszył, a mi zaraz eksploduje
mózg… - dokończył już znacznie ciszej, chwytając się za własne kosmyki włosów.
Obaj mężczyźni dopiero teraz zwrócili na niego uwagę, posyłając mu jakieś
dziwne spojrzenia, których Key nie potrafił rozszyfrować.
- Kochanie… -
zaczął dosyć niepewnie Jonghyun, pomału podchodząc do swojego chłopaka. –
Jesteś pewien, że to przypadkiem nie ciebie się przestraszył? – zapytał, od
razu kurcząc się pod morderczym spojrzeniem Kibuma. Gestem głowy wskazał jednak
na lustro, patrząc się na ukochanego z lekkim przerażeniem. Key bez słowa
skierował się w skazane miejsce, po czym zamarł, wpatrując się we własne
odbicie, nawet przy tym nie mrugając. Zaniepokojony Jonghyun szybko do niego
podszedł, delikatnie obejmując w talii, na co blondyn raptownie go od siebie
odepchnął.
- Nie mogłeś tego powiedzieć delikatnie?! –
krzyknął oburzony, gwałtownie się obracając i wybiegając z powrotem do
sypialni. Jonghyun mógł jedynie wpatrywać się we własne odbicie, początkowo
ignorując stłumiony rechot, dochodzący z drugiej części pokoju.
- No, i z czego
się cieszysz? – ryknął w stronę śmiejącego się pod nosem Onew, który nie miał
zamiaru ukrywać zadowolenia z ich małej kłótni.
- Z twojej
głupoty. Trzeba naprawdę nie mieć mózgu, by divie na kacu sugerować, że wygląda
niczym upiór, którego boją się małe dzieci – nie mógł się powstrzymać, by nie
zakończyć swojej wypowiedzi głośną salwą śmiechu, przez co Jonghyun wydawał się
niemal czerwienieć ze złości. – No, na co jeszcze czekasz? Idź czatować pod
drzwiami i błagać o wybaczenie. No, sio! – Pogonił Jonghyuna, jakby właśnie
odpędzał od siebie psa, po czym - zupełnie ignorując jego kipiącą ze złości
minę - zwrócił się do Yoogeuna. – Co byś chciał zjeść na śniadanie? Kanapkę,
parówkę, a może jajecznicę? – zapytał, klękając przed chłopcem, który ochoczo
zareagował na ostatnie z wymienionych przez niego dań. W tej chwili był tak
zadowolony, że nawet kontakt z dzieckiem zupełnie przestał mu przeszkadzać.
Chwycił malca za rękę, prowadząc do kuchni, pozostawiając zirytowanego
Jonghyuna z własnymi problemem.
* * *
Musiała minąć
cała godzina, by na parterze ponownie pojawił się Kibum. Tym razem już
odświeżony, z delikatnym makijażem maskującym wory pod oczami i w starannie założonych
ubraniach. Gdyby nie zbolałe spojrzenie, to blondyn prezentowałby się w
zasadzie nienagannie. Jonghyun jednak nie uległ pozorom i zapobiegawczo cofnął
się do kuchni, nie chcąc ponownie zdenerwować swojego chłopaka. Co prawda miał
w planach przeprowadzić z nim poważną rozmowę, by w jasny sposób określić ich
relacje, ale - biorąc pod uwagę obecny stan Key - czyn ten okazałby się
ostatnim gwoździem do jego trumny. Nie rozumiał dziwnego zachowania partnera,
który raz się na niego wściekał i wyzywał, by po chwili powrócić do typowego,
rodzinnego życia.
- Kawy… -
wyjęczał zbolałym głosem Kibum, siadając przy stole i delikatnie rozmasowując
sobie skronie. Natychmiast odnalazł wzrokiem bawiącego się Yoogeuna, po czym
spokojnie spojrzał na ukradkiem przyglądającego się mu Jonghyuna. – Za stalkera
robisz? Jak chcesz coś powiedzieć, to mów, a jak nie, to zajmij się czymś
pożytecznym – oznajmił, mocno zaciskając powieki i odchylając głowę do tyłu.
- W zasadzie to
powinniśmy się zbierać… - zaczął dosyć niepewnie, ale widząc mordercze
spojrzenie Kibuma, zamilkł na kilka sekund, po prostu się w niego wpatrując. –
W sumie to ty możesz tutaj zostać, ale ja powinienem już wyjść do pracy –
wyjaśnił, wyjmując z półki sok pomidorowy i podając go skacowanemu mężczyźnie. Ten
z początku prychnął oburzony i z udawaną obojętnością przyjął od niego napój,
jednak już po chwili ochoczo zabrał się za opróżnianie jego zawartości.
- To sobie jedź,
ale ja z Yoo tutaj zostajemy – poinformował chłodno, korzystając z chwili
przerwy między poszczególnymi łykami.
- Ja nie mam nic
przeciwko, żeby Taemin czekał pod naszymi drzwiami, ale mu…
- Słucham?! –
przerwał Jonghyunowi, gwałtownie odkładając karton z sokiem na blat stołu. –
Nie mogłeś mi wcześniej o tym powiedzieć?! Przecież nie mogę mu się pokazać w
takim stanie… Przez ciebie prawie bym zdemoralizował własnego brata – oskarżył
mężczyznę, cały czas mordując go wzrokiem.
- Co jak co, ale
diabła nie da się sprowadzić na złą drogę… - burknął pod nosem, kierując się z
powrotem do kuchni, by przynieść stamtąd zaparzoną kawę. Już dawno przestał
oponować na idealistyczne wyobrażenia Kibuma o jego małym braciszku. Po którejś
z rzędu kłótni, pogodził się z podejściem swojego chłopaka, tak samo jak z
faktem, że ziemia jest okrągła, a słońce znajduje się w centrum naszego układu.
- Coś mówiłeś?
- Powiedziałem,
że cieszę się z jego wizyty, ale niestety mamy dzisiaj zdjęcia do 17, więc
pewnie się miniemy – odparł z udawanym żalem.
- Tak? No, to
zadzwonię do niego i poproszę, by wpadł dopiero wieczorem. Albo mam lepszy
pomysł! Sam po niego zajedziesz, jak już skończysz pracę – oznajmił
entuzjastycznie, nawet nie zauważając zbolałej miny Jonghyuna.
- Co? – zapytał z
lekkim przerażeniem, nie chcąc sobie nawet wyobrażać wspólnej podróży z
Taeminem. – Tylko to zupełnie nie po drodze… Nie lepiej, żeby przyjechał
metrem? Będzie szybciej, a wy zdążycie się spokojnie nagadać – zaproponował,
niemal modląc się o przyjęcie tego rozwiązania.
- Czy ty
słyszysz, co w ogóle mówisz? Chcesz, by mój brat jechał jakimś zatłoczonym
metrem pełnym starych zboczeńców, którzy macają po tyłkach słodkie dzieciaczki?
- Oczywiście, że
nie… - niechętnie przytaknął Kibumowi. Już współczuł temu biednemu, starszemu
panu, nie potrafiącemu zapanować nad własną dłonią, która przypadkiem wylądowałaby
na pośladku jego jakże uroczego szwagra. Do końca życia nie wsiadłby do żadnego
metra ani autobusu. To się nazywa skuteczne ograniczanie przestępstw… – Masz
tutaj kawę, a ja lecę. Onew poszedł załatwić coś z dostawą, ale zaraz wróci i
pewnie z radością was odwiezie.
- Tylko nie
zapomnij później pojechać po Taemina. On i Yoo nigdy nie pojadą tym podejrzanym
środkiem transportu – oznajmił, wyciągając ręce do chłopca. Ten niemal od razu
podbiegł do niego i wygodnie usiadł na kolanach swojego appy, który delikatnie
głaskał go po główce.
- A mnie to od
razu wypchałeś do metra, jak rozwaliłeś własny samochód… - mruknął pod nosem,
przypominając sobie o minionej sytuacji. Kibum za każdym razem przywłaszczał
sobie jego auto, kiedy tylko nie mógł korzystać ze swojego. - Nie przejmuj się.
O Taeminie nie da się zapomnieć – dodał już znacznie głośniej, kierując się do
drzwi ze skwaszoną miną.
- No, to
zostaliśmy sami… - Kibum głośno westchnął, pomagając zejść na podłogę chłopcu,
dla którego pięć sekund w jednym miejscu wydawało się być istną mordęgą. Od
razu chwycił on niezbyt chętnego opiekuna za rękę i pociągnął do
prowizorycznych zabawek, za które robiły mu garnki i drewniane łyżki. W
normalnych warunkach Key przeleżałby cały dzień w łóżku, ale teraz zignorował
ból głowy, ciesząc się z akceptacji dziecka.
* * *
- Yoogeun!
Przecież zmiana bluzeczki nic nie boli! – Kibum biegał za chłopcem po ich
własnym mieszkaniu, chcąc, by ten zaprezentował się jak najlepiej przed nowym
wujkiem. Niechęć do zmieniania ubrań była chyba jedyną rzeczą, która potrafiła
go zdenerwować nawet w najwspanialszym aniołku. W końcu bycie jego synem do
czegoś zobowiązywało, więc w tej chwili ścigał roześmianego dwulatka z koszulką
w ręce. – Mam cię, łobuzie! – krzyknął radośnie, całując wyrywającego się z
objęć Yoo w czubek głowy. – Jak pozwolisz się ładnie przebrać, to dostaniesz
pyszne mleko bananowe, co ty na to? – zaproponował chytrze, wiedząc, że jest to
jedyny sposób, by opanować małego brzdąca. Oczywiście nie pomylił się w swoich
przypuszczeniach, ponieważ Yoogeun uśmiechnął się do niego szeroko, ochoczo
kiwając głową.
Zanim Kibum
ostatecznie zdecydował się na któryś ze strojów minęło dziesięć minut, które
dla małego dziecko wydawały się wiecznością. Skuszony wizją nagrody, potrafił
się jednak opanować i w miarę posłusznie przymierzać kolejne bluzeczki. Kiedy
Key w końcu pozwolił mu zejść z kanapy, natychmiast chwycił swojego appę za
dłoń i pociągnął przed lodówkę.
- Jesteśmy… -
markotne powitanie dobiegło do ich uszu, więc Key pośpiesznie podarował chłopcu
kartonik z mlekiem, samemu pędząc do przedpokoju, by przywitać swojego
młodszego brata.
- Hyung…
Myślałem, że jesteś na kacu, a ty wyglądasz jak nowonarodzony – stwierdził
zszokowany Taemin, przyglądając się blondynowi.
- Yoogeun
zapewnił mi taką porcję ruchu, że cały alkohol już ze mnie wyparował. Musisz go
natychmiast poznać – zarządził, ciągnąc chłopaka do salonu, nie pozwalając
nawet zdjąć butów.
* * *
Jonghyun został przez nich całkowicie
pominięty, co zdecydowanie nie poprawiło jego, już i tak tragicznego humoru.
Zrezygnowany skierował się za Kibumem, z boku obserwując, jak ten ze swoim
diabelskim braciszkiem zachwycają się słodkością Yoo. W tej chwili miał ochotę
stanąć między nimi, a dzieckiem i dosadnie przypomnieć, czyim jest on synem.
Wnerwiał go sztuczny uśmiech swojego szwagra, na który Kibum tak doskonale
dawał się nabierać. Z czasem doszedł jednak do wniosku, że najlepiej ignorować
tę pijawkę, więc postanowił dyplomatycznie przemilczeć całą sytuację. Z ponurą
miną skierował się na znienawidzoną przez siebie kanapę, która ostatnio służyła
mu za łóżko i - rozsiadając się na niej w miarę wygodnie - włączył telewizor.
Na jego szczęście właśnie leciał mecz, więc liczył na chwilę odprężenia, by
zapomnieć o wiązance wyzwisk, którą miał nieprzyjemność usłyszeć z ust Taemina.
Wiedział, że nastolatkowie są mistrzami w łacinie podwórkowej, ale poziom
językowy Tae całkowicie go zaskoczył. Przynajmniej zyskał pewność, że po tym
diable można się spodziewać dosłownie wszystkiego.
Teraz jednak chciał po prostu wyłączyć mózg i w spokoju obejrzeć dobry mecz, izolując się od bodźców zewnętrznych. Jego piękny plan niestety dosyć szybko legł w gruzach, ponieważ Taemin przywłaszczył sobie pilota, zmieniając kanał na jakiś program przyrodniczy.
Teraz jednak chciał po prostu wyłączyć mózg i w spokoju obejrzeć dobry mecz, izolując się od bodźców zewnętrznych. Jego piękny plan niestety dosyć szybko legł w gruzach, ponieważ Taemin przywłaszczył sobie pilota, zmieniając kanał na jakiś program przyrodniczy.
- Ej! To mój dom,
mój telewizor i mój mecz, więc zabieraj te swoje szanowne cztery litery jak
najdalej ode mnie – warknął na przebiegle uśmiechającego się nastolatka, który
jedynie cicho prychnął, zupełnie ignorując jego groźby. – Wymiataj stąd! –
krzyknął znacznie głośniej, zirytowany ignorancją nastolatka.
- Jonghyun! Jak
możesz tak na niego krzyczeć? – zapytał z pretensją w głosie Kibum, spoglądając
z oburzeniem na swojego chłopaka.
- Ale on
specjalnie nie pozwala mi obejrzeć meczu… - spróbował się bronić, ale widząc
smutną minę nastolatka, który wydawał się być bliski płaczu, wiedział, że nie
ma najmniejszych szans na wygraną.
- Ja nie
chciałem… To pani z biologii kazała nam to zobaczyć, ale… - wyszeptał,
spuszczając głowę i głośno przełykając ślinę. – Nie chciałbym wam przeszkadzać…
- zapewnił, ze łzami w oczach spoglądając na swojego brata, który natychmiast
do niego podszedł, przytulając do własnej piersi.
- Nie wygłupiaj
się, Minni. Mówiłem, byś czuł się tutaj jak u siebie i nie przejmował Jongiem –
przypomniał, posyłając mężczyźnie mordercze spojrzenia. – Obejrzycie razem ten
program o… piraniach… - rozkazał, lekko zniesmaczony jego tematyką. Sam
nienawidził takich rzeczy, więc najszybciej jak tylko mógł, ulotnił się do
kuchni, by przygotować obiad.
- Mała, wredna
pijawka… – wysyczał przez zaciśnięte zęby Jonghyun, nawet nie spoglądając na
swojego towarzysza. Z założonymi na piersiach rękami, patrzył w jeden punkt nad
ekranem, wymyślając coraz to ciekawsze pomysły na ukatrupienie tego
szatańskiego stworzenia.
- Hyung! –
zawołał swoim przesiąkniętym słodyczą głosikiem Taemin. – Co to są pijawki? –
zapytał, spoglądając na Jonghyuna triumfalnie i wyciągając w jego kierunku
otwartą dłoń. Ten z ledwością powstrzymał nieodparte pragnienie uduszenia
wrednej kreatury z anielską buźką, wyjmując z kieszeni portfel i dając
chłopakowi jeden banknot.
- Eee? A dlaczego
pytasz? – zawołał z kuchni Kibum, który z pewnością wykopałby swojego chłopaka
z mieszkania, gdyby tylko dowiedział się, jak ten nazwał jego uroczego
braciszka.
- Już nic, hyung.
Jonghyun jest chętny, by mi to wyjaśnić – odparł, wachlując się zdobytym
banknotem. Ostentacyjnie wywalił nogi na niski stolik i przełączył z powrotem
na mecz, przez co Jong przeklął cicho, spoglądając z furią w sufit. Słysząc
jednak zniecierpliwione chrząknięcie młodszego, ostatkiem sił pohamował się
przed wybuchem, wstając i kierując do sypialni. Miał zamiar zadzwonić po Minho
i wspólnie z nim zamknąć się z dala od swojego szwagra, oglądając na laptopie
mecze którejś z europejskich lig. Doskonale znał swojego przyjaciela i wiedział,
że taka propozycja z łatwością przekona go do porzucenia laski, z którą
prawdopodobnie właśnie się zabawiał. W końcu każdy facet miał jasno określoną
hierarchię wartości, a piwo i mecz z kumplem stały na jej szczycie.
Kiedy dodasz kolejny rozdział Nightmare? Nie mogę się doczekać *.* Świetnie piszesz <3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.^^ W następnym poście pojawi się Nightmare, ale niestety nie mam pojęcia, kiedy to nastąpi. W tym tygodniu będzie mi raczej ciężko coś napisać, więc niestety trzeba uzbroić się w cierpliwość...
UsuńNa Twoje rozdziały mogę czekać nawet wieki *.*
UsuńNie mów tak, bo jeszcze się wzruszę i poryczę ze szczęścia. :') Kocham Was za te wszystkie ciepłe słowa. :*
UsuńHAHAHAH dobre z tym banknotem myślałam zę on bd z Onew a tu takie coś ale fajnie że wszystko już prawie wraca do normy. Ojjjj Jongi nie można mówić takie rzeczy do divy przecież to DIVA trzeba ją komplementować nawet jak wygląda okropnie...
OdpowiedzUsuńO co się kłócili Jongi z Onew pewnie o DIVE
HAHAHA Ma racje tae nie moze jechać metrem bo odrazu stracił by swoje dziewictwo jak je jeszcze ma :P
Mleko bananowe yoo zamienia się powoli w tae oby był taki ładny jak tae
Powodzenia i weny:P♥
Oj, tylko prawie. :P Do dobrych relacji jeszcze im trochę zostało.^^ Diva ma w końcu swój charakterek i tak łatwo nie wybaczy swojemu dinozaurowi, mimo że okropnie go kocha. Szczególnie, jeśli ten dinozaur delikatnie sugeruje mu, że źle wygląda. :P Zero wyczucia po prostu...
UsuńPatrząc się na to jak przedstawiam tutaj Tae, jakoś wątpię w jego dziewictwo. :P Powiedziałabym, że wywołuje wręcz przeciwne wrażenia. :P Trzeba jednak pamiętać, że ludzi nie można oceniać po pozorach, bo często są mylne.^^
Wątpisz w urok Yoo? Na pewno będzie tak samo cudowny jak Taemin, gdy tylko trochę dorośnie.^^
Oby i żeby jego tatusiowe się wkoncu pogodzili:P♥
UsuńNie przepraszaj, każdy kto tu czyta zapewn wie, że zaczęłaś studia i tak dalej, no ogólnie, że się uczysz i zrozumie. Ja też w sumie miałam teraz dodać strangera, a dodam go z opóźnieniem, bowiem w ten weekend miałam dwa egzaminy, takie wstępne, bo jeden duży podzielili nam na 4 sprawdziany, jakby, no i teraz czeka mnie kolejny, no a w tygodniu, jakoś zabrać się nie mogłam... ;/
OdpowiedzUsuńOmo to było takie słodkie kiedy mały Yoo nazwał Key swoim appa. ^^ Mały słodziak z niego keke. ^^ No to Jonghyun dowalił z tym jego wyglądem hahha. chyba zapomniał, że mówiąc takie coś, praktycznie sam wchodzi w paszcz lwa. Hahaha Onew musiał mieć niezły ubaw z tego. :D Jednak zastanawia mnie to samo co Key, po jaką cholerę kłócili się o ten garnek? oO Przecież gdyby któryś z nich był mądrzejszy, to poszedłby do kuchni i wyciągał z szafki drugi, co nie? XD No, ale nie i podejrzewam, że nagle oboje zapragnęli coś ugotować. No pomijam fakt, że Jong miał iść rano do pracy, więc już kompletnie nie ogarniam tej akcji haha. W ogóle to już wyobraziłam sobie tą minę Jonghyuna, kiedy zaczął się temat o Taeminie. Kibum zawzięty iż to niewinne stworzenie będące jego bratem, jest narażone na wszelakie zło ze strony świata no i zboczeńców. Jednak Jonghyun wie swoje, jaki to diabełek potrafi z niego być haha. ;D Aż mi go szkoda teraz, że będzie musiał z nim jechać. XD
Taemin ty wredna pijawko, powinnam cię nienawidzić za to, jakim to wrednym typem jesteś dla blinga, a nie wręcz uwielbiać, haha <3 To je po prostu geniusz zła. :P I aż wręcz idealnie pasuje do roli grania takiego aniołka i diabełka w jednym, keke. ^^ Jak widać, Kim jednak z ledwością zapewne przeżył całą podróż z braciszkiem swojego ukochanego, skoro było wspomniane że nie ominęła go salwa wyzysk ze strony młodszego. Ale, jaki to cwaniak, no! Specjalnie jeszcze wyłudza od niego kasę, gdy Key nic nie widzi. oO I on nie jest zmaterializowany, jak uważa Key? No chyba serio albo jest ślepy, albo jego soczewki korygujące nawaliły. xD Naprawdę tego nie rozumiem, że nie widzi tej dwulicowości swojego brata. Przecież to można poznać po głosie i czasem podobno przez zachowanie, że ktoś udaje. Bynajmniej to jest prawdopodobne. No chyba, że młody jest już takim dobrym aktorem, że tego już dostrzec nie można haha. Serio, podziwiam go za te nerwy, że jeszcze nie wybuch i nie porwał go, a potem wywiózł gdzieś na odludzie, pozostawiając samemu sobie haha. :D Serio, jest mi szkoda Jonga, ale jednocześnie zacieszam banana z tej jego podstępności. :P Ja bym tam na miejsc Kim, zawczasu zamontowała gdzieś kamerkę za kwiatkiem stojącym na półce, lub w jakimś mało widocznym miejscu, aby nikt nie wiedział o jej istnieniu. No i w końcu by się wydało, jaki Tae jest naprawdę! I może skończyło by się biadolenie Key i to niedowierzanie, że jego braciszek jest jednak wcieleniem zła. ;D Jednak to byłoby trochę ryzykowne, bo Key lubi czystość no i chyba ogólnie sprzątanie prawda? ;O Chociaż, Jong mógłby zasugerować, że może teraz zacząć sprzątać chociażby taki salon, zamiast niedużej łazienki. Wtedy byłoby małe prawdopodobieństwo, że ten skapnie się iż ten ukrywa coś przed wszystkimi, no pomijam już fakt, że pewnie Minho i tak by się o tym dowidział.
W ogóle to ja już widzę, jak on leci na same słowa Jonga - ,,Ty, ja, mecz i browar, teraz!'' haha :P Oj coś czuję, że ta jego hetero orientacja zacznie nagle przybierać tą bi, ewentualnie homo, po dłuższym pobycie w gronie Taemina. ;P No chyba, że nas zaskoczysz i nie będzie 2Min, bo ten również będzie rzucał jadem w stronę dryblasa lub coś. ;p Nie no, i tak zapewne będzie 2Min. :P
Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, jednak nie zamierzam wywierać presji, więc pisz spokojnie, chwila czekania nikomu jeszcze nie zaszkodziła... chyba, haha. ;P
Nie wiem, mam Ci życzyć weny czy coś, czy nie potrzeba na razie, bo masz pod dostatkiem, tylko mniej czasu, hmmm? ;P A co mi tam, weny, czasu i tak dalej. :***
Sprawdziany... Masakra... Dobrze, że ja mam sesję dopiero w styczniu.^^ Tylko niestety wszystko w jednym terminie, no ale tym pomartwię się w styczniu.:P (ćwiczy studenckie podejście do życia, czyli "luzik, co ma być to będzie). Na razie niestety muszę na własną rękę czytać sporo tekstów, a ja wielbicielką książek nigdy nie byłam... W tym tugodniu dodatkowo przed i po studiach robię za opiekunkę mojego bratanka i... Zostałam oficjalnie przyjęta do magazynu Asia on Wave. Za niedługo powinni dodać na stronę mój pierwszy artykuł,a dzisiaj dostałam już "zlecenie" na artykuł do czwartego numeru gazetki.^^ Go też będzie trzeba napisać, więc mój czas na fiki jest jeszcze bardziej ograniczony...
UsuńUsłyszenie słowa "appa"... Masakra. Ja bym chyba skakała pod sufit jakby mój bratanek wypowiedział "ciocia". Doskonale rozumiem radość Key, tylko nie potrafiłam jej odpowiednio przedstawić.^^Swoją drogą współczuje Jongowi bo teraz znacznie spadnie w hierarchii Key. Musi walczyć o jego uczucie z Tae i Yoo, czyli dwoma słodziakami. Nie ukrywajmy, że to ciężka sytuacja. :P
Ja też uwielbiam Tae za jego wredotę.^^ Niby taki ułożony i kochany, a tu proszę.^^ Swoją drogą sama bym mu uwierzyła we wszystko, więc akurat nie dziwię się Key. No bo przecież to istny aniołek,tylko że bez aureolki. Czy te oczka mogą kłamać? No jasne, że nie! Myślę, że akcja z kamerką też by nie przeszła. Zanim Jongi zdążyłby pokazać nagranie Key, ten zmiótłby go z powierzchni ziemi oskarżając o nagrywanie w niecnych celach. W końcu takiemu JongKey pewnie zdarza sie uprawiać sex w różnych miejscach. :P Do tego świadomość, że było się podglądanym... No i zapewne tae potrafiłby obrócić kota ogonem i wmówić braciszkowi, żetak się zachowywał, bo Jong np. próbował go zgwałcić. To taki przykład wymyślony na szybko, ale jestem pewna, że geniusz zła wpadłby na znacznie genialniejszy pomysł i wyszedł z sytuacji jako zwycięzca.^^
Kwestię Minho przemilczę, ponieważ kwestia jego orientacji powinna się wyjaśnić w przyszłym rozdziale. :P To, że w ostateczności powstanie 2Min nie jest tajemnicą, ponieważ wygrali oni w głosowaniu.^^ Sami zdecydowaliście o losie tej dwójki.^^
Dziękuję za życzenia i będę się starać.^^ Dla Was wszystko. <3 Cudowny komentarz, tak w ogóle. *.*
Oo, serio? No to gratuluję! <3
UsuńNo co do tej kamerki to racja. :P
Ta co do komentarza, to chyba mam dzisiaj jakiś ślinotok i obdarowuje autorki długimi komentarzami. Nie wiem, jak ja to zrobiłam u nienawidzonej, ale w Wordzie prawie dwie strony wyszły, i musiałam podwójnie dodawać komentarz. oO
Twój artykuł będzie, powiadasz? Łoo, ale super. *__* Słyszałam o tej gazetce i w ogóle, jednak nigdy jej nie zamawiałam przez internet, ani nic... Ktoś mi chyba mówił nawet, że można ją dostać w Empiku. Jeśli to prawda, to aż się chyba skuszę na kupno, aby chociażby przeczytać twój artykuł i ogólnikowo co tam mają. ^^ Jednak przypomniało mi się nagle, że kiedyś chyba szukałam tam czegoś takiego z moją nawet przyjaciółka i nic nie znalazłyśmy. Może poszłyśmy w złym terminie czy coś. ;/ No cóż mimo wszystko fajnie, że się udzielasz w takich rzeczach, bo podziwiam takich ludzi. :D No i życzę Ci dodatkowo weny do napisania kolejnego artykułu. ^^
Ja podziwiam twój ślinotok,bo ostatnio cierpię na brak weny do wszystkiego. Najchętniej tydzień przeleżałabym pod kołdrą. :P O pisaniu czegokolwiek nawet nie wspominam. Zresztą widać, po jakim czasie odpowiadam...
UsuńNiestety nie znalazłaś nic w Empiku, bo nie ma tam AOW. Można ją dostać jedynie przez internetowe sklepy AOW albo Kawai, a w realu to w komiksiarniach o ile się nie mylę (Katowice, Kraków, Poznań).
Na razie są to zamiary, bo dopiero napisze pierwszy artykuł do gazetki. Mam na niego tydzień i brak ochoty na cokolwiek, więc... Zawsze może się okazać, że jednak się nie nadaję. :P Zobaczymy.^^
Powiem Ci, że u mnie z weną jest podobnie. Cholera przychodzi wtedy, kiedy albo trzeba się uczyć, albo iść do szkoły. ;.; ,Tak w ogóle to tobie też tak czas pogina? oO Ja to nie wiem co ja takiego robię, że ledwo mam go na coś, a nie pracuje! oO masakra jakaś, no... ;/ U mnie akurat ochota jest, jednak znika tam, gdy przytoczę sobie an myśl nazwę ,,szkoła'' xD Jeszcze mnie czekają z 3 egzaminy z 5 bodajże, bo postanowili nam jeden cały podzielić na 3-4 części ze względu na pracujących czy coś. xD E ta, ważne, że w ogóle odpisałaś. :P A no to u mnie istniałaby co najwyżej opcja przesyłki. ;/ Oj tam od razu wstawiasz, że się nie nadajesz. ;P Uwierz w siebie, kobieto! <3
UsuńMam dokłądnie to samo. Dzień mija, a ja praktycznie nic nie zrobię. Nie wiem jak niektórzy dają radę uczyć się, pracować i jeszcze mają czas na jakieś zajęcia sportowe i spotkania z przyjaciolmi. Dla mnie to masakra. Nie umiałabym jednocześnie pracować i się uczyć...
UsuńMoim głównym problemem jest to, że wogóle nie wierzę w siebie. :P Blog mi trochę w tym pomaga, ale i tak lubie myśleć o sobie jak o nieudaczniku, który tylko marnuje powietrze. Takie tam małe dołki mi się zdarzają. :P
A podzielenie egzaminów nie jest złym pomysłem. Przynajmniej więcej czasu na naukę (czyt. narzekanie, że trzeba się uczyć).^^
Ja również nie wiem, jak można się uczyć i pracować, przecież... praktycznie stajesz się no life'em. oO No, ale są takie hardkory, jak wspominałaś, że nawet znajdują do tego czas dla znajomych i jeszcze impreza pewnie jakaś by się wcisnęła im do życiowego grafiku, haha. xD O to stwórzmy kącik niedowiarków i pozrzędźmy razem na temat braku wiary w siebie, bo na to również cierpię. -.- A zwłaszcza przy poznawaniu nowych ludzi. Wtedy pisze w głowie najczarniejsze scenariusze, że mogę zostać niepolubiona czy coś. Podejrzewam, że pewien niefajny okres w moim życiu to zaowocował, albo bardziej pasowałoby słowo pogorszył, o czym kiedyś już chyba Ci wspominałam... Do tego dochodzi moja nieśmiałość, to już w ogóle... I masz rację z tym blogiem, bo może Ciebie nie znam, jak i innych osób, ale pisząc z ''wami'' w komentarzach to czuję, jak się coraz to bardziej otwieram na innych. ^^
UsuńNormalnie czytając twoje wypowiedzi mam wrażenie ze słyszę samą siebie. I z samymi studiami pewnie będę nolifem nie mającym na nic czasu. Ja po prostu okropnie go marnuje.
UsuńJa nie tyle nie mam wiary w siebie co do tego jestem okropnie zakapleksiona. Jk kogoś poznaje to boję sie ze będzie mi sie śmiał w plecy... Mam takie podejście przez podstawówkę... Mam wrażenie ze każdy mówi jedno głowie sie ze mnie nabija. alatego
Pisanie komentarza z komórki, leżąc w łóżeczku było złym pomysłem... Najpierw przerwało mi w połowie, a jak dopisałam resztę, to się nie wysłała... Wkurzyłam się i włączyłam laptopa, który po drodze musiał się oczywiście zaktualizować...
UsuńWracając do tematu, to specjalnie staram się unikać sytuacji, w których, ktoś mógłby się ze mnie wyśmiać/ pomyśleć ironicznie/potraktować jak idiotkę. Za to pisząc opowiadania czuję się dowartościowana, a z Wami mi się przyjemnie rozmawia. Pewnie dlatego, że wszyscy macie podobne zainteresowania i jesteście naprawdę mili.^^ Wiem, że nie pomyślicie o mnie źle. <3 Za to w realu mam problem z kontaktem, bo dosyć szybko kończą mi się wspólne tematy. Na szczęście w grupie mam jedną fankę k-popu, ale niestety po pół roku pójdziemy na różne specjalizację...
No nic. Otwieraj się jeszcze bardziej pisząc ze mną i z innymi.^^
P.S. Jestem ciekawa jak tam ida postępy z Stranger.:3
Komórka to zło Ci powiem, jak w sumie wszystkie urządzenia. ;/ Ja to mam pecha do samochodu... już trzeci raz w tym roku go naprawiam, eh... ;/
UsuńCo do twojego pierwszego komentarza... To tera ja mam wrażenie, jakbym czytała o sobie bądź swoje słowa. :P Właśnie mam takie podejście też przez podstawówkę. Akurat to był mój najgorszy okres w życiu i nie życzyłabym tego co mnie spotkało wtedy, nawet najgorszemu wrogowi. ;/ Jesteś cicha i nikomu nie wadzisz, jednak niektórzy i tak znajdą powód, aby się ciebie uczepić. ;/ Oj z tematami to u mnie również jest tak samo i na szczęście mam wspaniałą przyjaciółkę, która słucha k-popu i tak, jak ja uwielbia SHINee! ^^ Nie to, że się chwalę czy coś, ale pamietęsz może takie pierniczki na stronie Replay Team, które miały być wysłane dla Mino i Onew i potem Taemina? Wyglądały, jak postacie za które byli przebrani w Hello baby (żaba, krowa, kurczak) To właśnie moja przyjaciółka je zrobiła.^^ Dobra, nie odbiegamy od tematu keke. :P W ogóle naprawdę, zgadzam się z każdym twoim powyższym zdaniem!^^ Widać, trochę jesteśmy do siebie podobne. ;)
Chociaż co do otwartości to akurat w liceum nie mam problemu z rozmawianiem z ludxmi z mojej klasy, mimo Iz niektórzy są starci o rok lub dwa lata i ogólnie powiem Ci, że mogę stwierdzić iż już się otworzyłam na innych, jednak strach przed obgadaniem zawsze jest. ;/ A najgorsze jest to, kiedy ludzie wymyślają sobie, jakieś kłamstwa na twój temat, a inni to łapią, jak rybka haczyk. ;/
A praca nad strangerem idzie pełną parą i pocieszę Cię, że ten rozdział będzie prawdopodobnie mega tasiemcem. Chyba najdłuższym z rozdziałów. :P Jednak dlaczego to nie powiem, chociaż pewnie się domyślisz. :P
A no i co do strangera, to akurat od jutra mam praktycznie aż 5 tygodni wolnego, więc na pewno wezmę eis za niego już jutro i powinnam dodać w tygodniu, więc wyczekuj cierpliwie, dobrze? ;* W ogóle to naprawdę cieszę się, że spodobała Ci się ta seria hetero. ^^ Jak nie do Minhosza, to chociaż trochę do hetero ff. :P
UsuńMoja bratnia duszo... Znowu czuję się jakbyś opisywała mój przypadek. O samochodzie lepiej nie wspominać, bo to studnia bez dna. Ostatnio ledwo nadążałam z umawianiem się do różnych mechaników, by terminy z sobą nie koligowały...
UsuńO podstawówce przydało by się zapomnieć, więc od razu zmienię temat. :P Taką przyjaciółką to możesz się chwalić. Nadal żałuję, że nie odbyła się akcja z urodzinami Key... Nie wiem czy serio sm zakazało, ale szkoda... Szczególnie, że Key założył prezent od nas.^^ Super, że przyjaciółka zrobiła te pierniczki. Doskonale je pamiętam i były mega!
Na strangera będę czekać, ale czy cierpliwie, to nie wiem. :P W każdym razie powodzenia, a co do powodu tasiemcowatości to mam nadzieję, że przyszedł mi właściwy pomysł do głowy. :3
Okej, skasował mi się cały komentarz, a ja naiwna sądziłam, że on tutaj jest... >tyle przegrać<
OdpowiedzUsuńOd nowa; był TAEMIN, normalnie cię kocham, srsly ;d Kłótnia Onew i Jonghyuna me gusta (osobiście jestem team Jonghyunem, bo jakoś nie przepadam za OnKey). Metro pełne zboczeńców, którzy tylko czekają za zgrabny tyłek Tae... i na limo pod okiem od naszego diabełka.
Nie wiem czemu, gdy napisałaś, że Kim ma podjechać po Taemina i co więcej, odwieźć go do swojego domu, skojarzyła mi się scena, gdzie Jong prowadzi, a Lee siedzi za nim i kopie jego fotel i mówiąc rzeczy, których moje niewinne uszy nie powinny słuchać. XD
Taemin jest bardzo mądry o.o dręczy Jonghyuna i jeszcze dostaje za to kasę ;p Aż nie mogę się doczekać 2mina i jak Minho wpłynie na Lee. Tylko żeby to nie zmieniło jego charakteru o 360 stopni :/ <3
Hwaiting!
Przykro mi, że musiałaś pisać od nowa, ale doceniam, że się na to zdecydowałaś.^^ Dzięki. <3
UsuńWiedziałam, że wszyscy pokochają Taemina! On jest po prostu super. Sama mogłabym się w takim zakochać, ale to oznaczałoby, że po raz kolejny zdradziłam mojego mężulka Key... Jestem beznadziejnie niewierną żoną. :P
Hehe. W sumie świetnie sobie wyobraziłaś podróż JongTae.^^ Sama tego nie analizowała, ale musiało być na prawdę ciekawie. xD Taki niewinny i słodki Taeminek. <3
Zobaczymy kto bardziej się zmieni po sparowaniu 2Mina.^^ Miłość zawsze jakoś wpływa na ludzi, ale chyba nie na ich stosunki z innymi (np. relacja Jong - Tae :P). Wszystko wyjdzie w praniu, więc pozostaje czekać.^^
Cóż, znam to uczucie Y-Y moim mężem na zawsze będzie Taemin (jestem Taemintem więc to wiele wyjaśnia ^^), a miewałam różne dłuższe lub krótsze zmiany , które wyglądały mniej więcej tak : TAEMIN ------> KEY ---------> TAEMIN --------> HEECHUL --------> TAEMIN --------> JONGHYUN --------> TAEMIN ------------> G - DRAGON i teraz znowu Taemin.... jak tak teraz na to patrzę to mi wstyd... XD
UsuńOj tam. Ja przynajmniej raz w tygodniu zdradzam mojego mężulka z Jongiem. Wystarczy, że popatrzę się na te bicepsy i seksowny uśmiech. *.* OMG. Wymiękam.^^ Do tego jeszcze co jakiś czas przeżywam krótkie zadurzenie w uroku Taemina, więc na prawdę jestem lubieżna. :P
UsuńNo ale zawsze wracam do Key, więc nie jest źle.^^ U ciebie jest podobnie.^^
Do tego lubię sobie tłumaczyć, że Key jest najważniejszy ponieważ uwielbiam go pomimo wad (czasem normalnie nie mogę przeboleć jego dziwnych strojów...), a w Jongu chwilowo zadurzam się ze względu na mięśnie. No a przecież nie kocha się za coś, a mimo czegoś. <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńhmmmm, okej, blogger mi wariuje i usuwa komentarze ...
UsuńTaemin mnie często denerwuje w WGM... jest tak boleśnie nierozgarnięty ;p Ale wynagrodził mi to w Everybody...
Przy okazji chciałam się zareklamować, a że nie widzę nigdzie spamu, chcę tutaj ;-;
[gold-coast-levi.blogspot.com]
To jego nierozgarnięcie jest słodkie.^^ Normalnie ma się ochotę pomóc mu odszukać ten zaginiony telefon itp.^^
UsuńTylko on potrafi w jeden chwili być uroczy, a w następnej męski. *.* Sama wymiękłam, kiedy w mv nie miał koszulki pod kurtką. *.*
U mnie spam mile widziany. :P
Jeżeli chodzi o bloga to na pewno w wolnej chwili zawitam.^^ Już go dodałam do zakładek, by przypadkiem nie zapomnieć. Cieszę się, gdy podajecie mi linki do swoich stron, ponieważ samemu ciężko jest na nie wpaść, a szkoda byłoby ominąć bl o SHINee. <3
Usuńokej, okej, ja nie poganiam <3
UsuńSto lat nie komentowałam z braku czasu, ale znalazłam go trochę i oczywiście muszę nadrobić.
OdpowiedzUsuńNie wiem już co sądzić o tej dziwnej relacji między Jongiem, a Key. Wciąż denerwuje mnie Jonghyun, nawet jeśli widać, że mocno go kocha, jednak jego stosunek do małego jest dziwaczny...Sam jest jak takie duże dziecko. Nie wiem, czy rzeczywiście nie lepszym wyjściem by było, gdyby Kibum został z Onew. Każdy tutaj z małym ma dużo lepsze relacje niż jego własny ojciec. Niech on się już ogarnie i postara się zmienić, a nie jest wielce obrażony na świat, chociaż to wszystko jego wina... Tak, przeżywam jak zawsze. Minho przyjdzie i pewnie nawet nie będzie zainteresowany meczem, tylko Tae..Może spełni się marzenie Jonghyun i ktoś poskromi 'małego diabła'. /Wciąż 2min jest na ostatnim miejscu, ale spróbuję się chociaż trochę przekonać, by być w stanie czytać TT!/.
Czekam niecierpliwie na dalszy ciąg~ Powodzenia!! ♥
No bez przesady... Stu lat to ja nie mam... Chcę być wiecznie młoda i piękna, jak to mawia Key. xD Mam zamiar pięknieć z wiekiem.^^
UsuńLubię się znęcać nad Jongiem, więc musi sobie trochę pocierpieć. Według mnie jest on najgorszym materiałem na ojca z całego SHINee i z pewnością nie dorósł do tej roli w moim fiku. Sam zachowuje się dosyć dziecinnie i egoistycznie, bojąc się, że ktoś zabierze mu Key (nawet jakby miał to być jego własny syn).
2Min na pewno nie będzie u mnie zbytnio standardowe(przynajmniej mam takie plany, ale czy na pewno uda się je zrealizować?), więc powinno się spodobać albo przynajmniej być znośne dla antyfanów tego paringu. Sama też do nich należę, ale mimo wszystko podoba mi się ich wizja w Childhood.^^ W końcu Taeś nie będzie słodkim i niewinnym nastolatkiem o poziomie przedszkolaka, który czerwieni się na sam widok swojej miłości. W końcu to całkiem męski charakterek.^^
Uwielbiam! no po prostu uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńCieszę się i dziękuję za miłe słowa. <3
UsuńOkey, w końcu mogę skomentować... Najgorsze jest to, że otworzyłam rozdział o godzinie 8 rano na spec. arcie, ale nie dane mi było przeczytać przez moja drogą "panią profesor", która jest na zastępstwie za mojego nauczyciela... Ta kobieta jest okropna .__. Jak dzisiaj znajoma wysłała mi Onew śpiewającego operowym głosem, do ta kobieta od razu do mnie "Ada, co ty robisz?" No kurde... normalnie jakiś rygor jest teraz z nią. Tak nieprzyjemnie mi się z nią pracuję, że zepsuła mój ulubiony przedmiot w szkole T"T No ale na etyce otworzyłam komputer i przeczytałam niemal cały rozdział, bo potem musiałam puscić innym film z laptopa. Więc w sumie skończyłam czytać w aucie kiedy wracałam ze szkoły... xD Ok, bo gadam nie na temat, teraz co do rozdziału :
OdpowiedzUsuńTo co powiem może wydać sie dziwne, ale w tym rozdziale Kibum mnie irytuje O_O znaczy no... kurcze, chyba po prostu za bardzo współczuje Jonghyunowi. Bo biedak ma teraz kiepskie życie, no i jako, że zawsze w RPG ja opisuję i pisze za Jonghyun to pewnie dlatego czuje z nim jakąś solidarność... xD
Nie dziwie się maluchowi, że przestraszył się swojego drogiego Key appy, pomimo że nasz Bummy jest śliczny, to nawet on na kacu nie wygląda dobrze... Chyba nikt wtedy nie wygląda dobrze xD
Cieszę się, że było w tym rozdziale mniej Onew, wiem że ty go lubisz, ale no... tutaj ja nie jestem do niego przekonana.
No i pojawił się Taemin, którego tak długo wyczekiwałam ;3 Prawdziwy diabeł z niego, i gdyby nie dręczył tak Dino, to pewnie byłabym z niego dumna >D Ale pewnie będę kiedy tylko przyjdzie Minho... A ten na pewno rzuci wszystko i przyjdzie. I to nie dla meczu ale dla naszego słodkiego Taemina <3
Tak jak Jonghyun powoli nie ogarniam Kibuma. Niby najpierw jest na niego mega wkurzony, potem się tuli i płacze w jego ramionach po pijaku no a potem znowu jest taki.. oschły. Naprawdę im się przyda poważna rozmowa, ale wątpie aby to przeszło tak długo jak jest u nich w domu taemin... Kocham go tutaj, ale no... jakby robi za cockblockera xD a to zazwyczaj rola Minho ale w jongkey... *myśli* Znowu odchodzę od tematu... xD
hm... co to ja jeszcze miałam napisać.... Ach tak! Wydaje mi się, że najszybciej to Yoo przyczyni się do jakiegoś pojednania między nimi. Chociaż mogę się mylić [ co często sie dzieję kiedy chce przepowiedzieć co będzie dalej w opowiadaniach ;< ]
Nie wiem co jeszcze napisać... mój mózg jest wykończony bo natłoku informacji D: Rozdział oczywiście świetny, przyjemnie i szybko mi się go czytało. Obiło mi się o uszy w komentarzach wyżej, że nie dodasz szybko rozdziału... Troche szkoda, jednak rozumiem ;< No i w sumie cieszę się, że będzie to Nightmare, chociaż pewnie jakby miało być Childhood to pewnie byłabym równie szczęśliwa... Serio nie umiem wybrać które bardziej lubię xD
Dlatego weny no i czasu, bo teraz u każdego z nim cieżko ;< Nie przemęczaj się i dbaj o zdrowie~~! <3
Ja ostatnio też czytałam na wykładach i nie narzekam. xD Długo męczyłam się z połączeniem, bo okropnie wszystko komplikują na tych uczelniach, ale po długim boju się udało i było warto tego zachodu.^^
UsuńTo dobrze, że współczujesz Jongowi. Przynajmniej nie czuje się osamotniony i w końcu ma kogoś w swoim team.^^ Ja akurat czuję więź z Key, więc tak łatwo nie będzie. :P
Czy lubie Onew? Raczej jest u mnie na końcu listy razem z Tae, czyli na 3 miejscu. 1 jest Key, a drugi Jongi. 4 miejsca nie ma, ale gdzieś na koncu można dopatrzeć się Minho. :P
Planuj sobie romantyczne spotkanie 2Min, a ja później i tak zrobię swoje. xD
Hehe. Trchę strzelasz w puste miejsce na planszy, ale na upartego może i dałoby się jakoś dopasować twoje zgadywanki. Idę w dosyć prostu (i chyba czytałam o nim już sporo razy) motyw, jeżeli chodzi o JongKey, więc ciekawe czy ktoś na niego wpadnie.
Doskonale rozumiem twój problem z okeśleniem fav, bo sama nie umiem tego u ciebie zrobić. :P
Wow. Po twoim zakończeniu czuję się jak bohater koreańskiej dramy. O.O
Właśnie skończyłam czytać wcześniejsze rozdziały "Childhood" oraz "Nightmare" i jestem całkowicie urzeczona. ;D Piszesz tak fajnie, i tak lekko się to czyta, że jedyne czego pragnę to więcej. ^^
OdpowiedzUsuńTaemin jest tu absolutnie prze genialny! *__* Kupuje go takiego, i chętnie bym zabrała do domu. xD Mam nadzieję, że jak już się stworzy 2Min, to Tae nie złagodnieje ani trochę. ;>
Podoba mi się też friendship JongHo. ^^ Ale to dlatego, że mi się wszystkie interakcje JongHo podobają. xD
Życzę ci mnóstwa weny i wyczekuje niecierpliwie kolejnych rozdziałów. ^^
Oficjalnie witam Cię na mojej stronie i mam nadzieję, że kolejne rozdziały również Ci się spodobają.^^
UsuńBardzo dziękuję za te komplementy. *.* Aż się łezka w oczku zakręciła z tego wzruszenie.
Kolejna duszyczka do fanclubu evil Tae dopisana. Powiem w tajemnicy, że jest on całkiem spory i sama dopisałam się tam jako pierwsza, ale ciii. Jeszcze inne klubu poczułyby się urażone. :P
JongHo też jest fajne jako paring, ale jeszcze nie miałam na coś takiego pomysłu.Może kiedyś.^^ W sumie to każdy parig jest fajny jeśli chodzi o SHINee. xD
Czuję się strasznie, tak zalegając ze wszystkim, naprawdę ;_; w dodatku głowa mi pęka i ledwo ogarniałam, gdzie są klawisze, dlatego ten komentarz niestety będzie krótki i chyba jeszcze gorszy od poprzednich.. xD
OdpowiedzUsuńZnowu miałam napad śmiechu przy momencie, kiedy Jonghyun powiedział o kilka słów za dużo.. W końcu divie na serio nie mówi się iż wygląda źle, nawet jak to prawda. Zupełnie nie ma pojęcia jak się z nim obchodzić, ale to właśnie jest w tym wszystkim piękne..
Uwielbiam diabelskiego Taemina, który przy Kibumie anieleje i baaardzo nie mogę doczekać się spotkania 2MIN. Gdyby Minho odkrył ten charakterek rudzielca to stworzyliby naprawdę ciekawą parę :3 W końcu i Choi i Minnie mają niezwykle cięte języki.
Eh, eh, teraz wreszcie mogę życzyć ci nieograniczonych pokładów weny! <33
Hwaiting~!
W tej chwili to chyba ja zalegam jeszcze bardziej i nie zanosi się bym szybko to nadrobiła. :P Akurat jak mam czas siedząc u brata to się wciągłam w oglądanie w oglądanie korańskiej telewizji z angielskimi napisami (KBS World). W sumie dobrze, że nie mam tego programu w domu, bo nic innego bym nie robiła. :P
UsuńNo i właśnie znowu się odciągnęłam od pisania, bo występowało EXO.^^
Jongi ma po prostu długi język i w ogóle nie myśli zanim coś powie. :P
2Min z takim Taeminem nawet mi może się spodobać. Coś mi się wydaje, że aniołk go też sobie okręci w okół palca, ale na razie to przypuszczenia. Jeszce niczegonie zaplanowałam.:P
Bardzo dziękuję i mam nadzieję, że nie przyjdzie Ci za długo czkać. xD
Kiedy kolejny ?
OdpowiedzUsuń