wtorek, 29 października 2013

Medical satisfaction



Paring: OnJong, JongHo
Gatunek: AU, smut
Ostrzeżenia: +18
Co prawda obiecałam kolejny rozdział Nightmare, ale dostałam nagłej inspiracji dzięki mojemu BYŁEMU dręczycielowi (czyt. nauczycielowi) z informatyki. Po prostu musiałam to opisać.^^ Mam nadzieję, że się spodobało i wybaczycie mi opóźnienie Nightmare.
Medical satisfaction
Wizyty u lekarza dla nikogo nie są czymś przyjemnym, a już szczególnie gdy dotyczą spraw intymnych. W końcu nie ma ludzi pozbawionych nieśmiałości; istnieją jedynie tacy, którzy potrafią ją doskonale przezwyciężać. Jednak nawet najbardziej otwarte osoby wyprawiające we własnej sypialni rzeczy, na widok których niejedna babunia zeszłaby na zawał, mogą odczuwać lekki niepokój przed spotkaniem z urologiem. Właśnie do takich osób - z pozoru odważnych - należał mężczyzna nerwowo wypalający kolejnego papierosa przed wejściem do przychodni. Nie umiał ustać w miejscu, dlatego co chwilę przechadzał się po placu, nawet nie zwracając uwagi na fakt, że robił to przed przeszklonymi drzwiami, otwierającymi się na recepcję.
Wizja starego, obleśnego dziada dotykającego jego skarbów, zdecydowanie nie napawała go optymizmem. Z drugiej strony wolał nie wyobrażać sobie reakcji partnera na wieść, że znowu stchórzył przed badaniem. Ponadto Minho obiecał mu, że jeśli pójdzie do lekarza, to przez cały tydzień będzie on „na dole” bez słowa protestu. Biorąc pod uwagę ich ciągłe kłótnie o dominację - zazwyczaj wygrywane przez Choi, którego charyzmatyczne spojrzenie mówiło: „Skoro nie chcesz, to wcale nie musimy tego robić. Dla mnie to żaden problem” - była to niezwykle kusząca propozycja.
- Masz naprawdę seksowny tyłek, więc z chęcią bym się na niego dłużej popatrzył, ale jeżeli nazywasz się Kim Jonghyun, to radzę ruszyć te ponętne cztery litery do środka. No, chyba że chce pan zrezygnować z wizyty. Wtedy z przyjemnością sam zajmę pański czas naszemu przystojnemu doktorkowi i zadbam o jego dogłębną edukację praktyczną w dziedzinie seksuologii. – Zaskoczony Jonghyun tępo wpatrywał się w - z pozoru - uroczego blondyna o niezwykle wyszczekanym języku. Nie spodziewał się takiej bezpośredniości ze strony obcego faceta, stojącego w drzwiach do przychodni. Nie miał pojęcia, jak by mógł zareagować, więc postanowił wykorzystać ten czas na dokładniejsze przyjrzenie się mężczyźnie. Wyglądał na góra dwadzieścia pięć lat, a - sądząc po obuwiu i stroju wyłaniającym się spod rozpiętego fartucha - bardziej nadawał się na pokaz mody niż pracownika służby zdrowia.
- Czyli możliwość spędzenia kilkunastu minut z „przystojnym doktorem” jest dla ciebie bardziej kusząca od obserwowania mojego seksownego tyłka... Kibumie? – odczytał z plakietki przypiętej do kieszeni blondyna, uśmiechając się do niego zalotnie.
- Kto ci pozwolił zwracać się do mnie po imieniu, co? - jednym zdaniem przygasił swojego chętnego do szybkiego flirtu rozmówcę, spoglądając na niego z wyższością. – Co najwyżej możesz mówić do mnie Key, o ile pod tą bluzeczką ukrywasz pokaźny kaloryferek – dopowiedział, obserwując mężczyznę, niczym drapieżnik polujący na smaczny kawałek mięsa. Jonghyun wydawał się cieszyć z takiego zainteresowania i - z dziwną dozą satysfakcji - postanowił udowodnić blondynowi, powoli odsłaniając swoje idealnie wyrzeźbione mięśnie.
- Coś mi się wydaje, że zostaniemy bliskimi przyjaciółmi – oznajmił Kibum, sugestywnie oblizując górną wargę, by następnie przygryźć dolną niemal do krwi. Jednocześnie powoli podchodził do Jonghyuna, zmysłowo kręcąc biodrami. – Uwielbiam takich dominujących facetów – szepnął wprost do ucha mężczyzny. – Co nie znaczy, że mam zamiar złapać jakieś choróbsko, więc najpierw zapraszam do naszego równie męskiego doktorka, Lee Jinkiego – zaświergotał wesoło, popychając oniemiałego mężczyznę do środka. Ten, zaskoczony nagłą zmianą tematu, nie potrafił nawet zaoponować, dlatego już po chwili stał przed długą ladą, zza której powitał go uprzejmy uśmiech Key.
- Zaczynam lubić naszą służbę zdrowia, skoro stosuje takie metody na pozyskanie pacjentów – stwierdził, zastanawiając się, czy to aby na pewno był chwyt marketingowy.
- W końcu płacą mi za efektywność, więc muszę się starać, by było mnie stać na takie ładne, różowe wizytówki – wyjaśnił, wymachując trzymaną w dwóch palcach małą karteczką, którą Jonghyun natychmiast zabrał, opierając się o blat i pochylając nad – w jego mniemaniu – uroczym blondynkiem. Kiedy już otwierał usta z zamiarem wypowiedzenia swoim niskim głosem kilku perwersyjnych propozycji, został ponownie przegadany przez Kibuma. – Na początek daj mi swoją kartę zdrowia, a o kredytowych pogadamy w przyszłości. – Jonghyun jedynie cicho się zaśmiał z bezpośredniości Kibuma, podając mu swoje dokumenty do rejestracji.
- Temu seksownemu lekarzowi też sprawdziłeś ABS? – zapytał, kiedy Kibum zwracał mu już kartę i dłonią wskazał na odpowiedni gabinet.
- On niestety nie jest taki łatwy jak ty, kotku, ale dzięki temu robi się jeszcze ciekawiej – Kibum z przyjemnością stłamsił wybujałe ambicje pacjenta, jednak najsmaczniejszy kąsek zostawiając sobie na deser. – No, i nie ma 173 centymetrów wzrostu z wkładkami w butach. – Na te słowa przefarbowany na platynowy blond mężczyzna całkowicie spochmurniał, szybko wchodząc do gabinetu i mocno trzaskając za sobą drzwiami. Pytający wzrok siedzącego przy biurku młodego i rzeczywiście seksownego lekarza sprawił, że Jonghyun lekko ochłonął, żałując swojego wybuchu.
- Przepraszam, ale… Wasz recepcjonista ma okropnie niewyparzony język… - spróbował się usprawiedliwić, spuszczając z zażenowania głowę. Dopiero głośny śmiech sprawił, że zaciekawiony podniósł wzrok, samemu uśmiechając się na widok rozbawionego mężczyzny.
Oczy Lee Jinkiego zwęziły się w dwie wąskie szparki, a uśmiech wydawał się najszczerszym, jaki do tej pory miał możliwość zobaczyć. Ten melodyjny głos nie miał w sobie nawet grama obłudy, do której Jonghyun zdążył się już przyzwyczaić, co zupełnie nie zgadzało się z jego wyobrażeniem urologa. Mężczyzna wydawał się być jednocześnie niezwykle męski, ale przy okazji na swój sposób uroczy. Teoretycznie te cechy całkowicie się wykluczały, jednak w rzeczywistości Jong trafił na taki „wybryk natury”, który w dodatku dysponował szerokimi ramionami, głębokim spojrzeniem i wysokim wzrostem, który był największym kompleksem Kima.
Dzięki temu specyficznemu doktorowi, pacjent mógł teraz w znacznie lepszym humorze przyglądać się - na swój sposób delikatniej, ale zarazem dominującej - twarzy pana Lee, który zdążył się już przestać śmiać.
- Z góry przepraszam za wszystkie wypowiedziane przez Key słowa, jak i za te, które właśnie sobie planuje. Kibum to dosyć specyficzna osoba, więc cieszę się, że nie wyleciał pan stąd z krzykiem, a proszę mi wierzyć, że takie sytuacje też już miały miejsce – wyjaśnił, uśmiechając się do własnych wspomnień, które dopiero z perspektywy czasu wydawały się zabawne.
- Skoro tak odstrasza klientów, to czemu go tutaj trzymacie? – zapytał, podchodząc do biurka i siadając naprzeciw przyjaznego lekarza.
- Powiedzmy, że ma fory u szefa – wytłumaczył, uśmiechając się jednoznacznie, na co Jonghyun jedynie pokręcił z rozbawieniem głową. W końcu czegoś takie mógł się sam domyśleć. – Mogę wiedzieć, co pana do mnie sprowadza? – Pomimo uprzejmego tonu głosu, Jonghyun mimowolnie się spiął. Nie chciał rozmawiać o swojej prostacie z obcym człowiekiem, szczególnie że sam nie miał wątpliwości, co do swojego końskiego zdrowia. Niestety przewrażliwienie Minho po raz kolejny dało o sobie znać, a w jego obliczu zdanie Jonga zupełnie przestawało się liczyć.
- Proszę mi mówić po imieniu. Tak będzie wygodniej – zaczął, licząc na choćby drobne oddalenie powodu wizyty, jednak lekarz nie wdał się z nim w dyskusję, spokojnie czekając na wytłumaczenie. – No, bo wie pan… Ja... Zastanawiałem się… To znaczy nie ja, a mój partner... Ale w ogóle to nie ma żadnego powodu do zastanawiania się….
- Spokojnie. Może rzeczywiście swobodniejsze będzie zwracanie się do siebie mniej formalnie. Mów mi Onew – przedstawił się, obdarzając pacjenta zachęcającym uśmiechem. – Rozumiem, że przyszedłeś w formie kontrolnej, co bardzo dobrze świadczy o tobie i twoim partnerze. W końcu profilaktyka jest najważniejsza. Co dokładnie cię do mnie sprowadza?
- Ja… Chciałbym wiedzieć, czy wszystko jest w porządku z moją… prostatą – dokończył niezwykle cicho, wstydząc się wypowiedzianego słowa. Nie miał pojęcia, czemu Minho kazał mu tu przyjść. W końcu nie był starszym panem po pięćdziesiątce, który ma problemy z oddawaniem moczu, ale w końcu doszedł do wniosku, że płazów nikt nie zrozumie. No, może nie licząc zoologów i zoofilów.
- Nie ma się czym przejmować. Naprawdę nie jesteś moim pierwszym pacjentem w takim młodym wieku – spokojnie objaśnił, jakby odgadując myśli Jonghyuna. - W końcu nie tylko dojrzali mężczyźni są narażeni na raka prostaty, więc to dobrze, że chcesz o siebie zadbać. Dzisiaj wykonamy jedynie podstawowe badanie, a na dodatkowe proszę umówić się w recepcji w dowolnym terminie. - Starał się kontrolować swój ton i dodawać mu jak najwięcej wyrozumiałości i spokoju. Doskonale wiedział, że umiejętne podejście do człowieka jest już połową sukcesu. – Oczywiście jeśli wolałbyś uniknąć zaczepek Key, możesz zadzwonić popołudniu, kiedy przyjdzie druga zmiana – dopowiedział w formie lekkiego żartu, chcąc nieco rozluźnić atmosferę przed pierwszym badaniem, które na pewno dodatkowo zestresuje pacjenta.
- Chyba skorzystam z twojej rady i na stałe spiszę sobie jego dyżury. Mój chłopak zawsze powtarza, że w paszczę lwa nie wchodzą ludzie odważni, a raczej głupi, którym wmówiono idealistyczne podejście do świata. Gdyby nie jego chłodna analiza, sam pewnie skończyłbym w takiej paszczy – z zapałem opowiadał o swoim ukochanym, nadmiernie gestykulując przy tym rękami.
- Nawet dobrze się składa, że jesteś gejem, bo niektórzy heterycy reagują na badanie dosyć „sceptycznie” – Jinki skrzywił się lekko, przypominając sobie tych wszystkich delikatnie mówiąc - niezadowolonych pacjentów.
- Wybacz, że wyskoczyłem tak ze swoim związkiem. Rozumiem, że nie wszyscy muszą akceptować moją „inność”, ale nie lubię jej ukrywać.
- Dla mnie to nie żaden problem, bo doskonale cię rozumiem. Co prawda byłem raz w związku z kobietą, ale jednak wolę mężczyzn. Teraz poproszę cię, byś rozebrał się od pasa w dół za tą kotarą – delikatnie przypomniał o czekającym ich badaniu, nie chcąc dać się ponieść swojemu gadulstwu. Jonghyun niechętnie spojrzał na prowizoryczną przebieralnię, aż w końcu wstał i bez ceregieli rozpiął spodnie opuszczając je na ziemię razem z bielizną.
- Nie ma się co cackać z tą zasłonką. Bałem się tylko, że trafię na obleśnego dziada, ale skoro ma mnie dotykać młody, przystojny, inteligentny i - co najważniejsze - homoseksualny lekarz, to chyba nie ma powodu do narzekania – objaśnił, nawet nie próbując zakryć swojego przyrodzenia, które znajdowało się idealnie na poziomie wzroku Onew.
- Małomówny i wstydliwy to ty na pewno nie jesteś, ale przynajmniej łatwo się z tobą dogadać. Chyba nie obrazisz się jeśli na „dzień dobry” każę ci się położyć na kozetce i szeroko rozłożyć nogi? – Jinki delikatnie się podśmiewując podszedł do wskazanego przez siebie miejsca, czekając aż Jonghyun wygodnie się rozłoży.
- Mogę się nawet rozluźnić i zrelaksować. Ma się w końcu tą wprawę – zażartował, posyłając lekarzowi figlarne oczko.
- Chyba zależy ci na uzyskaniu tytułu Najbardziej Bezwstydnego Pacjenta, ale lepsze to niż udawanie zawstydzonej dziewicy, z którą trzeba się obchodzić jak z jajkiem – oznajmił, zakładając na dłonie rękawiczki. – Nie będę ci mądrzył o chwilowym dyskomforcie, bo chyba jesteś już do niego przyzwyczajony. – W tej samej chwili bez zbędnego ostrzeżenia wsadził palec w odbyt pacjenta, dokładnie badając całą okolicę prostaty. Jak przystało na profesjonalistę, całkowicie skupił się na wykonywanej czynności, nie zwracając uwagi na rozmarzony wyraz twarzy Jonghyuna, jego zamknięte oczy i - co najważniejsze - powoli pobudzającego się członka. W czasie kiedy starał się dokładnie wykonywać swoją pracę, mężczyzna wygodnie podłożył sobie pod głowę ręce, zapominając, w jakim miejscu i sytuacji się znajduje.
- Przyniosłem karty następnych pacjen… - do gabinetu nagle wpadł rozradowany Kibum, trzymający w dłoniach stos makulatury. Specjalnie wszedł do pomieszczenia bez wcześniejszego pukania, chcąc przypatrzeć się męskiemu ciałku Jonghyuna, które miało go zadowolić jeszcze tego wieczora. Wydawał się on idealnym przykładem stuprocentowego faceta, dlatego widok jego uniesionej fujarki pod wpływem palca w tyłku całkowicie go zniesmaczył. Z oburzeniem przyglądał się intymnym partiom ciała mężczyzny, dopóki Onew nie zwrócił jego uwagi głośnym chrząknięciem.
- Zostaw wszystko na biurku i w przyszłości pukaj przed wejściem. Przeciętny człowiek właśnie zapadłby się pod ziemię ze wstydu i więcej u nas nie pokazał – wyjaśnił spokojnie, będąc widocznie przyzwyczajonym do takich ekscesów Key.
- Na tym świecie nie ma już prawdziwych facetów… A babcia mówiła, by nie oceniać ludzi po pozorach… - wyjąkał pod nosem, opuszczając pomieszczenie z niezadowoloną miną i głośno zatrzaskując za sobą drzwi.
- Jeżeli chodzi o twój problem… – zwrócił się do Jonghyuna, spoglądając na pobudzone przyrodzenie, uśmiechając się przy tym tajemniczo. – To zdarzało się nawet zawziętym heterykom, a Kibumem nie ma się co przejmować – wyjaśnił dla czystej formalności, ponieważ widział, że ta nagła wizyta nie zrobiła na mężczyźnie większego wrażenia.
- Chyba nie tylko pacjenci podniecają się tym badaniem, co nie, doktorku? – zapytał retorycznie, spoglądając wyzywająco na krocze lekarza, które ten właśnie zakrył swoim białym fartuchem.
- Nie wiem, o czym mówisz, a teraz proszę obrócić się na bok, twarzą do ściany i podkurczyć nogi – zarządził chłodno, chcąc szybko zmienić temat. Zazwyczaj cechowało go niezwykłe opanowanie, ale po raz pierwszy pacjent podobał mu się fizycznie, a ten dodatkowo podniecił się jego dotykiem, więc zareagował instynktownie. Nie chcąc jednak wyjść na nieprofesjonalistę, przyciągnął do kozetki urządzenie do dokładniejszych badań i udawał, że wcale nie czuje ucisku w swoich obcisłych spodniach.
- Poczujesz teraz chłód, ale proszę byś postarał się nie poruszać – zarządził, na co Jonghyun natychmiast obejrzał się za siebie, ale Jinki zdecydowanym ruchem wepchnął w niego zimną, metalową rurkę, dzięki której mógł obejrzeć wnętrze pacjenta. W normalnych przypadkach wprowadza ją powoli i delikatnie, jednak teraz miał ochotę trochę poznęcać się nad mężczyzną, który natychmiast głośno wciągnął powietrze. Początkowo poruszał rurką o wiele mocniej niż wymagało tego badanie, ale ciche syczenie z bólu wymieszanego z jękami przyjemności, dodatkowo go nakręcały. Widząc, jak Jonghyun niecierpliwie poruszył biodrami, specjalnie przekręcił rurkę pod innym kątem, mocniej się w niego wbijając, wywołując tym samym przeciągły, stłumiony jęk. Chętnie dłużej poznęcałby się na mężczyzną, jednak musiał szybko skończyć badanie i samemu zająć się własnym problemem, który coraz mocniej napierał na jego spodnie.
- Skończone. Wszystko wygląda dobrze, a reakcje są aż nadto prawidłowe. Nie ma się czym martwić – oznajmił lekarz, odkładając sprzęt do umycia i zapinając swój fartuch, ukrywając pod nim pobudzonego członka.
- Masz zamiar mnie tak zostawić? – zapytał, spoglądając na swoje krocze. Onew tylko uśmiechnął się chytrze, sięgając po pudełko chusteczek i rzucając je do pacjenta.
- Myślę, że w tym również masz doświadczenie, więc sobie poradzisz.
- Ja tak, ale co z tobą? Kibum zajmie się następnym pacjentem albo go przepędzi, wiec mamy trochę czasu na nadprogramowe badanie – zaproponował, seksownie przygryzając dolną wargę, a opuszkami palców przejeżdżając po swoim penisie.
- Nie wiem, czy zauważyłeś, ale znajdujemy się w placówce służby zdrowia, a ja - ze względu na mój zawód - mam do tego miejsca szacunek – zdecydowanie sprzeciwił się tej niemoralnej propozycji, nie mając zamiaru ulegać nawet największym namowom.
- Skoro nie odpowiada ci seks w gabinecie, to może zgodzisz się na wizytę domową? – drążył temat, cały czas zaspokajając się na oczach lekarza, którego tęczówki rozbłysły na tę propozycję, a usta momentalnie wygięły w chytrym uśmiechu. Spokojnie podszedł do biurka, zapisując coś na małej karteczce, którą następnie starannie złożył na pół i położył na półce, koło której stał Jonghyun, samemu się zabawiając.
- Tylko później nie rycz, błagając o koniec, bo gwarantuję, że nie będę taki delikatny jak teraz. Jeszcze zobaczymy, ile te twoje mięśnie są warte – wyszeptał swoim zmysłowym głosem wprost do ucha Jonghyuna, który w tej samej chwili doszedł w chusteczkę, głośno przy tym dysząc. – Do zobaczenia wieczorem i obyś był na siłach – pożegnał, składając szybki a jednocześnie brutalny pocałunek na nabrzmiałych wargach pacjenta, przygryzając dolną do krwi. Po tym uśmiechnął się triumfalnie do nowej ofiary i poszedł do drzwi, za którymi kryła się jego prywatna łazienka.

* * *

Drzwi do gabinetu powoli zamknęły się za Jonghyunem, który z tajemniczym uśmiechem podszedł do siedzącego na recepcji Key, zdejmując mu z uszu słuchawki.
- Ejj… - mordercze spojrzenie kocich oczu skierowało się na Jonga, który w odpowiedzi najzwyczajniej przesłał blondynowi całusa. – Nie interesują mnie ulegli faceci, więc żegnam. Tam są drzwi! – Key wskazał na wyjście z budynku, nie mając zamiaru wchodzić z nim w żadną dyskusję po tym, jak wszystkie jego wyobrażenia legły w gruzach.
- A co, jakbym chciał się umówić na następną wizytę? Nie powinieneś tak traktować pacjentów – pouczał Kibuma, który z każdą kolejną sekundą miał coraz większą ochotę, by wydłubać oczy tej niskiej gadzinie.
- Wybacz mi ten brak profesjonalizmu. Już sprawdzam terminy, ale… Niestety wszystkie są zajęte i nie dam rady pana umówić. Przykro mi, ale mogę polecić innego urologa. Jest on niezwykle doświadczony, więc nie ma się czego obawiać – zapewnił, cały czas uśmiechając się sztucznie.
- Jaka szkoda – Jonghyun westchnął teatralnie, patrząc z pewnym utęsknieniem na drzwi, zza których wyszedł. – W takim razie dobrze, że umówiłem się na wizytę domową – stwierdził, pochylając się nad siedzącym za ladą blondynem, wyraźnie nad nim triumfując.
- Blefujesz… - Zaczął Kibum, jednak kiedy usłyszał jednoznaczny jęk dochodzący z gabinetu Jinkiego, zamurowało go w pozycji, w jakiej siedział, a trzymany długopis upadł mu z trzaskiem na podłogę. Jonghyun jedynie zaśmiał się z jego reakcji, odwracając się na pięcie i - podśpiewując wymyśloną przez siebie piosenkę - wyszedł z przychodni. W końcu w domu czekał na niego gotowy do przelecenia Minho, a wieczorem mógł liczyć na porządną i bolesną zabawę z doktorkiem. Pomysł z wizytą u lekarza, okazał się być niezwykle owocnym w skutkach i z pewnością wartym powtórzenia.

42 komentarze:

  1. OOOOO KUUURDEEEEE...
    *Powiedziała Ava nie chcąc zaśmiecać ci bloga zbędnymi przekleństwami*
    Kocham to.
    Serio.
    Najbardziej pokochałam Key xD
    Nieładnie tak uwodzić pacjentów, Kibumie :D
    Nie, no, po prostu rozwaliłaś system i tyle xD
    Wybacz za taki komentarz, ale serio nie mam weny na inny O.o .
    Wiedz, że mnie się bardzo podobało <3
    AVA

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahaahhahaahhahahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a w sumie to kopiuje komentarz Ava Lee xd

      Usuń
    2. A co to mają być za przekleństwa na moim blogu, co? Co za niegrzeczne dziewczynki.^^
      Powiedzmy, że jestem Wam skłonna wybaczyć, a to tylko dlatego, że lubicie mojego cudownego Key. Nie żeby dało się go nie lubić, ale osobiście błogosławię każdego jego wielbiciela. :3
      Dziękuję za... Szczere wyrażanie emocji? Chyba tak można by, ładnie omówić przekleństwo. xD

      Usuń
    3. Miałam ostatnio problem urologiczny i jechałam karetką ze szkoły ;___;. W każdym razie, gdy dowiedziałam się, ze jadę do urologa, to od razu się uśmiechnęłam do siebie z myślą, że spotkam tam "pielęgniarkę" Kibuma, Jonghyuna, jako pacjenta, a moim lekarzem będzie Onew ;33 ... Nawet nie wiesz, jak to mi uratowało życie (bo bolało m,nie w boku jak cholera).

      Usuń
    4. To brzmi strasznie... Biedna Ava... Cieszę się, że mogłam ci ulżyć w cierpieniu przy pomocy wizji seksownego lekarza i wrednej sekretarki.^^

      Usuń
  3. *o*
    Jejciu jejciu jejciu.
    Napisałas o moich ulubionych paringach <3
    Sam shot jest taki supermegabardzozajebisciegeniny.
    Nie wiem co napisać, ale uwielbiam cię <3
    Jonghyun to uke xD (Motto życiowe Ritsu xD) I nawet nie wiesz jak się cieszę, że nie zrobiłaś z niego takiego tru mężczyzny >_<
    Key po prosru wymiata a Onew... Onew to Onew i nie da się go nie wielbic xD
    Weeenyyyy~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że trafiłaś na swój paring. xD Jongi przecież tak pasuje na uke, że normalnie nie rozumiem, czemu jest tak mało takich fików... It's very sad...
      Jestem mega szczęśliwa, że się spodobało, że normalnie sama nie wiem co napisać. Widać po stylu komentarza, kiedy na serio coś się podoba, a przy tobie nie mam co do tego wątpliwości. Cieszę się, że dostałam wenę na to opo. xD Te komentarze są go warte. xD

      Usuń
    2. TAK TAK TAK.
      XD DZIEKI CI, ZE PODZIELASZ MOJE ZDANIE XD
      Taki uroczy Jjongie. No jak on ma być na górze xD
      Tak jak ktoś tam niżej napisał to nie pogardziłabym drugą częścią. Albo zupełnie inną historią w tym stylu xD

      Usuń
    3. Nie dość, że Jongi jest uroczy, to do tego na tyle otwarty, postępowy i zboczony, że idealnie nadaje się na stronę uległą.^^ Byle powstawało jak najwięcej takich fików.
      W przyszłości zastanowię się nad fikami w podobnych klimatach, albo raczej trochę bardziej sadystycznych. xD

      Usuń
    4. Popieram was obie! *^*
      Ritsu, co do paringów, że JongHo i JongYu, a Datenshi, że Jongu musi być uke XD
      A twa wizja, co do sadystycznych ficków, tak mnie zachęca, że zaraz się rozpłynę :3

      Usuń
    5. No bo właściwe rzeczy trzeba popierać.^^ Przecież masochistyczny Jongi, to najlepszy Jongi. xD W sumie osoba, która by go torturowała jest mi obojętne i może to być nawet diabelsko uroczy Taemin. :P

      Usuń
  4. Nadal mam ubaw, że wpadłyśmy na pomysł z lekarzami i to praktycznie od tych samych problemów. XD Tylko nazwy inne haha. ;P Jednak nie mam się aż tak bardzo czego obawiać o próbę plagiatu z mojej strony, o czym Ci wczoraj pisałam, ponieważ mój pomysł jest trochę inny, jak i paring. ;P Serio, albo to zbieg okoliczności, albo naprawdę jesteśmy w jakimś stopniu podobne do siebie, nawet z niektórymi pomysłami. :P
    Dobra, a teraz czas na konkrety:
    Key jest tu mistrzem na początku, jednak na końcu to Jong wygrywa swoją ripostą, gasząc jego wredny charakterek keke. ^^ Nie powiem, bardzo ciekawie musiałoby wyglądać patrzenie na takie badanie. ]:D Podniecający się Jong, a na deser pobudzający swoimi seksistowskimi jękami, lekarza. :P Onew to tam zapewne ledwo się powstrzymywał, aby nie przelecieć Jonghyuna na tej kozetce. Chociaż w sumie widać było, że bardzo pasowało mu wręcz, że wbijanie mu rurki w odbyt i słyszenie tych melodyjnych jęków dinozaura. :D Ja wiem, że czuł tą sadystyczną wręcz satysfakcję i zapewne wolałby zamiast tą rurką, sprawdzić odbyt swoją, tą miększą, chociaż powiedziałbym, że już bardziej twardszą. haha :P
    Masturbujący się na jego oczach bling mnie wręcz rozwalił, bo nie ma to jak proponować lekarzowi propozycję ulżenia, bezwstydnie się samemu stymulując na jego oczach. Przez to zapewne coś musiało nieźle bardziej uciskać i powodować ból przez nagle ciaśniejszą bieliznę i spodnie. Aż mu współczuje. :O
    Mina Kibuma musiała być niezła, gdy usłyszał ten donośny okrzyk ekstazy Lee. No to się chłopak zdziwił, haha. :D Ja wiem, że nawet jeśli Key zawiódł się na swoich wyobrażeniach to i tak chciałby być pieprzonym rzez całą noc prze takie ciacho, jak nasz dinuś. No i podejrzewam, że zapewne również i One, ale tu bardziej nawiązuje do gadzinki.^^
    Rozwaliłaś system tym one shotem moja droga, no i szkoda, że tego nie wydłużyłaś ukazując nam zawiły seksik z panem doktorkiem, nad czym ubolewam, bo widzę, że zapowiadało się bardzo ciekawie. ^^ Sadysta Onew buaha, nie wiem czemu, ale widzę go w tej roli. Takiego znęcającego się z satysfakcja na ustach. :D Ej, skoro Jong i tak miał dostać nagrodę w domu od Monho w formie seksu, to czemu nie lepiej byłoby zdecydować się na trójkącik? Jestem pewna, że dryblas zgodził by się na coś nowego, skoro nawet zgodził się być przez tydzień tym ,,na dole'' ];D Fochów nie mogły mieć, bo w sumie wina leżałaby również po trochu po jego stronie iż nakazał ukochanemu iść sprawdzić swoją prostatę. ^^ No, więc po co doznawać rozkoszy dwa razu w jakiś tam od siebie odstępach, skoro można od razu przeżyć dwie, jedną po drugiej. ;D Łoo, ale to musiało by być mega. :D Oj, wyobraźnia pracuje na pełnych obrotach, haha. ;) Dobrze, że w sumie postawiłam na przeczytanie dzisiaj z rana, bo nie wiem czy nie zeszyłbym z tego świata podczas snu, gdyby we śnie ukazałaby mi się ta całą akcja, haha. :P Miałabyś mnie na sumieniu i kto by Ci dawał takie długie komentarze, keke. :P
    Praktycznie dałaś całe SHINee i to mnie cieszy, mogłaś dać jeszcze Tae, jako może... ooo wiem! tego drugiego urologa, buahha ;D Ale Jongi miały zabawę. Nie, teraz to wyobrażam sobie ich cała piątkę, zaspokajającą i gwałcącą się nawzajem. oO Boże... znowu się zgarszam, bo moje zboczeństwo ostatnimi czasy ciut zmalało. Teraz widzę, że odradza się na nowo, ahha. xD
    W sumie to fajnie, że dałaś teraz one shota, tak ostatnio sobie myślałam, że fajnie by było, jakbyś nagle wstawiła co innego. ^^ Mała przerwa, jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a jak widzisz wzbudziłaś tym ff nie małą furorę i zaskoczenie. ;) Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. ^^ Oczywiście na koszmara z Seulskiej mafii i burdelu w jednym będę cierpliwie czekała, bo nie mogę się doczekać na dalsze losy pomiędzy OnTae i Jongkey. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co za tasiemca mi tutaj strzeliłaś. xD Hehe. Nie żebym miała na co narzekać.^^
      Mówiłam, byś nie przejmowała się żadnym plagiatem, bo wiem, że t czysty przypadek. Nie tyle co jesteśmy podobne, co zgadza się nam 90% faktów o sobie. :P Trudno by w tych 10% zmieściły się wszystkie pomysły na opowiadania. :P
      Hahahaa. Normalnie śmieję się jak głupia czytając twój komentarz.^^ Seksi pacjent, seksi lekarz, maciupinka sadyzmu i jest bosko. *.* Na myśl o takim dr. Onew, to chyba zaczynam mieć problemy z układem moczowym i muszę się przejść na badania. Jak mówiłam urolog jest od układu moczowo-płciowego, więc jako kobieta mam się gorzej niestety, bo specjalnie dla nas stworzyli ginekologów. Ado takiego Onew to bym chodziła chyba na cotygodniowe wizyty kontrolne. :P
      Najbardziej mnie rozwaliło twoje miękko-twarde określanie przyrodzenia. :P Normalnie się zdecydować nie możesz, bo te słowa się wykluczają.^^
      Normalnie ty też podsuwasz mi jakieś dzikie wizje. Skoro Key chciałby, żeby przeleciał go Jongi i Onew, to czy nie mogliby tego zrobić razem? Trójkącik. *.* Znowu zaczynam świrować, a w końcu zwariuje od tego zboczenia. :P
      No a teraz ty o trójkącie ale dla odmiany z Minho? Hehe. Rozumiem, że Jongi obrabiałby tyłek Choi, a jego samego przeleciałby Onew. Nawet nie byłoby problemu z ustaleniem pozycji, ale chyba ograniczałoby to Onew możliwości znęcania się. Chyba w gabinecie, albo w swoim domu posiada ciekawe zabawki. Po tym to Dino nie będzie miał już siły na nockę z Minho. :P
      No nie wiem, czy nie lepiej czytać to w nocy, Wiesz, jaki piękny sen cię ominął?Taki trójkąt... Sama chętnie bym sobie to wyobraziła i nie chciała się budzić. *.*
      Cieszę sie, że pomagam odrodzić się twojemu zboczeniu. xD To dla mnie czysta przyjemność.^^
      Jestem mega podekscytowana taką szczerą i pozytywną reakcją. xD Aż się chce dalej pisać.^^ Mam nadzieję, że szybko obrobię się z rozdziałem, a może znowu dostane nagłą wenę? Chyba zacznę częściej zaglądać na stronki mojego informatyka.^^ No a ty ładnie pisz Strangera, bo tu ludzie czekają.^^

      Usuń
    2. Ah, miałam plany dziś dodać, jednak nie wiem czy uda mi się napisać, ale jutro to już powinno być na 1000000000000000% ^^ Pewnie będziesz mieć bk, jak reszta z rozdziału i może moment wzruszenia? Xd Alle cii nic już nie zdradzam. :P Będę starała się dodać dziś, bo już mnie normalnie ciśnie, że tak dług nic nie dodawałam. ;.;

      Usuń
    3. No to czekam niecierpliwie na rozdzialik.^^ Tylko nie każ mi siedzieć tak do rana, bo jutro będę nie przytomna. :P

      Usuń
    4. Na razie szło mi rewelacyjnie do czasu aż kochana Mozilla nie postanowiła zacząć mnie trollować poprzez kompletny brak reagowania. ;/ Ale zrestartowałam systemik i na razie jest dobrze, więc wracam do pisania już praktycznie ostatniej sceny. ;D Do 24 powinnam zdążyć napisać i dodać, no chyba, ze komputer dołączy do głupich żartów ukochanej Mozilli, wtedy może eis przedłużyć. ;/ Eh, złośliwość rzeczy martwych. xD

      Usuń
    5. Cio za beznadziejna mozilla... Trzeba na nią jakiegoś yaoistycznego egzorcystę sprowadzić, by wiedziała w jakich sytuacja nie morze się wyłączać.
      Przynajmniej wiem, że mój dzisiejszy dzień zostanie nieco umilony.^^

      Usuń
    6. O taaak, zgadzam się z tobą w 100% Wczoraj, a raczej ju dzisiaj siedziałam prawie do pierwszej w nocy i nie zdążyłam dokończyć przez nią. ;/ Dziś na pewno zostanie dodane! Akurat kończę pisać i przy okazji sprawdzać błędy, których wczoraj nie sprawdzałam. ;D Więc wyczekuj cierpliwie~~! ^^

      Usuń
  5. KOCHAM TO! Nie wiem jakim sposobem udało Ci się zrobić Onew bardziej męskiego od Jonga, ale udało i straaasznie mi się to podobało :D Jinki był genialny, aż sama nabrałam ochoty na taką wizytę hahah . Uroczy Bummie dodatkowo dodawał humoru opowiadaniu, a końcówka była wprost epicka;d Ten oneshot aż się prosi o drugą część, bo po slowach Jinkiego, że już nie będzie taki delikatny moja wyobraźnia szaleje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WOW. Super, że ci się podoba! <3 Zrobienie męskiego Jinkiego wcale nie było takie trudne.^^ Osobiście nie mam problemów z wyobrażaniem sobie Jonga na dola. Nawet mi to do niego pasuje. :P
      Oj nie tylko ty poszłabyś do takiego lekarza. Coś mi się wydaje, że byłyby do niego niezłe kolejki, bo szybko nikt by nie wyszedł. :P
      Raczej nie planuję drugiej strony, bo trochę zepsułoby to zakończenie. Lepiej, żeby każdy mógł je sobie sam wyobrazić. Co nie oznacza, że nie stworzę czegoś w podobnym stylu.^^ W końcu trochę sadyzmu jest zawsze mile widziane.^^

      Usuń
  6. Kocham ten OneShot! *_*
    Przeczytałam go już rano, ale komentuje teraz, bo jednak wolałam nie zaśmiecać ci bloga stertą błędów, jakie pewnie narobiłby mój niesamowicie zdolny telefon. -.-''

    Kibum jest genialny. :D Kocham go takiego, i zabieram do domu wraz z evil Tae z „Childhood” ^^ A ten męski Onew ze swoją rurką cały dzień nabawiał mnie sprośnych myśli na lekcjach. xD Dodatkowo mój Wen podrzucił mi wyobrażenie nagrody jaka czeka na Jonghyuna w domu, no a że JongHo to moje OTP to odpłynęłam całkowicie. xD Jeszcze wizja tej wizyty domowej później ^^ Aż zdziwiło mnie, że tak spodobało mi się OnJong, a jest to paring który raczej nie czytuje. Ale to oznacza tylko jedno- jesteś geniuszem! :D

    Życzę ci mnóstwa weny, i czekam niecierpliwie na kolejny rozdział „Nightmare” ^^

    Ps: Jeśli miałabyś ochotę, zapraszam do siebie. ;)) [kpopowy-zawrot-glowy.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko dobrze zaopiekuj się moim Kibumkiem. Przynajmniej pięć posiłków, ciepła kąpiel, kapcie i gazetka to minimum.^^
      Cieszę się, że miałaś dzięki mnie trochę ciekawsze lekcje. :P W końcu sadystyczny Jinki i jarający się Jongi są boscy. *.*
      Ja osobiście lubię wszystkie paringi (no może z małym wyjątkiem na 2Min), więc nie trzeba mnie do nich przekonywać, ale OnJong jest świetny, więc nic dziwnego, że się spodobał.
      Uważaj z tymi komplementami, bo ego odleci mi na marsa, a jak zabierze ze sobą mózg to prędko nic nie dodam. :P
      Dzięki za linka do bloga. xD Na pewno wkrótce na niego zajrzę.^^

      Usuń
  7. Przeczytałam w sumie już wczoraj rano, ale potem nie miałam już kiedy skomentować ;<
    W sumie przyznam się, że nie przeczytałam od deski do deski, bo jakoś nie umiem czytać niczego gdzie Jong lub Minho są stronami pasywnymi w seksie. TaeKey to spoko, bo oboje są tacy drobni i wgl, no ale Minho z tymi mięśniami i ciałem na dole.. no jakoś mój umysł nie umie tego zaakceptować ;<
    Ale fragmenty z Kibumem przeczytałam dokładnie, każde słówko. No i nie wiem kto jest łatwiejszy - Key czy Jong xD Oj, szkoda, że nasz Kibum wywalił go potem za drzwi. Mógł mieć taki cudowny trójkącik czy nawet czworokąt... Ech, od rana mam dziwne myśli xD
    No ale z jednej strony po raz pierwszy chociaż trochę się zgadzam z Key. Ale i tak on tutaj rozwala system xd lubie takiego puszczalskiego Key >D
    No i cierpliwie czekam na nightmare~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie ciesze się, że w ogóle wzięłaś się za czytanie widząc takie paringi. W końcu każdy ma swój własny gust i nie da się z nim dyskutować.^^ Ja ostatnio ubóstwiam Jonga na dole bo mam jakąś dziwną fazę. :P
      Nie wiem w sumie kto jest łatwiejszy, ale na pewno większą skuteczność ma nasz Jongi.^^ Tylko od rana masz dziwne myśli? Ja to już od kilku lat. Hehe. :P
      Skoro wchodzi się na fik u mnie, to znaczy, że Key na pewno się w nim pojawi i będzie mega. xD Na nic innego nie można liczyć.^^
      No to życzę Ci dużo cierpliwości. Hehe. :P

      Usuń
  8. O rany, Key jest tu niesamowity. XDDD W ogóle podobały mi się tu postacie, choć Jjong - nieładnie tak zdradzać biednego Minho~ W każdym razie wow. Nie spodziewałam się, że spotkam takiego ficka wśrod polskich, ale jestem miło zaskoczona. xD Coraz bardziej mam w myślach Jonghyuna uległego i nie wiem czy to mnie cieszy, czy raczej martwi.. ;p Fick jak najbardziej udany i bez błędów, bardzo mi się podobał. ^^ Wstyd mi trochę, że czytam dopiero teraz, ale wcześniej nie miałam ani chęci, ani tym bardziej czasu. ;; Tak samo z Twoimi rozdziałówkami jeszcze się nie zmierzyłam. :c Muszę nadrobić.
    No... Jonghyun z metalową rurką w tyłku... xD Oby był zadowolony wieczorem! :D

    Pozdrawiaam i weny. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo w tym fiku w ogóle miało nie być Key, ale nie byłabym sobą, gdybym go nie wcisnęła. :P To że dodatkowo zawładnął opowiadankiem, to już inna sprawa. xD
      Nigdy nie czytałam fików obcojęzycznych, ale traktuję to jak komplement. :3 Dziękujem.^^
      No jasne, że uległy Jongi musi cieszyć, a nie martwić! Takie koleś rozkładający przed kimś nogi. *.* OMG, chyba zapowiada się u mnie jakiś dziwny fetysz. :P
      Życzę czasu, by nadrobić zaległości w opowiadaniach. xD Trzymam kciuki, by się udało.^^

      Usuń
  9. Dobra, to było totalnie genialne! Jak ja kocham humor tego typu! <3 no po prostu czysty geniusz ^^
    Najlepsza postać? Zdecydowanie recepcjonista Key! *^* ale to było do przewidzenia, bo jednak Kibum to Kibum i nic tego nie zmieni. Tekst o babci rozwalił mnie! Leże, ryje i nie wstaje hahahah
    Nawet jakoś specjalnie nie zasmucił mnie fakt, że Jjongie zdradzał (w sumie to planował xd) Żabola na każdym kroku ^^ tak jest! Nie b3dzie Żaba pluć nam w twarz~ hahahah
    Oh... no i nwm co pisać dalej xd mam nadzieję, że przekazałam już wszystkie feelsy hahahha
    Już nie mogę doczekać się Nightmare! *^*
    XOXO

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i jak zwykle Key, który miał być mało ważną postacią wysunął się nie pierwszy plan. xD Ja chyba nie umiem napisać opowiadania bez mojego biasta. Impossible. :P Ja go zbytnio ubóstwiam, by wykluczyć go z fabuły.
      No przecież wiadomo, że Kibum jest genialny z definicji. I ma świetną babcię.^^
      Taaak! Zdradzanie żaby to nie grzech, a wręcz obowiązek.^^ Jongo dobrze wywiązuje się ze swojego zadania.^^
      Dzięki za komentarz, a wszystkie feelsy przekazałaś idealnie.xD

      Usuń
  10. *leży i kwiczy* Zabiłaś mnie...

    To było genialne! Uśmiałam się jak nigdy. xD I aż nie wiem, od czego zacząć, a raczej od kogo... Wszyscy byli tu tacy cudowni, hahaha, tylko Taemina mi zabrakło, ale to nic. Właśnie... ja chcę takich lekarzy... jak Onew... w ogóle... omg, ja chcę, badałabym się regularnie, niezależnie jaką by miał specjalizację. XDD Chociaż w moim przypadku najlepiej, gdyby Onew był laryngologiem, wtedy w końcu zadbałabym o swoje gardło (bo powinnam xD)... no, ale aż się zaczęłam zastanawiać, czy w odpowiedni sposób. Do czego Twoje ff mnie doprowadziło?! xDDD

    No, ale przechodząc do rzeczy... Zacznijmy od Jonghyuna! Jak ma Minho, to czemu myśli o lekarzach i recepcjonistach? Nie to, żebym na jego miejscu ja nie myślała, no ale... on ma Minho! Chyba, że Minho już na tyle ogarnął swojego mało bystrego chłopaka, że wie, że tamten go zdradza na lewo i prawo. xD Swoją drogą... jak tak myślę o nich dwóch, to mi żaden tam na dole nie pasuje, obaj za dobrze zbudowani. xDD A Minho do tego wyższy, no ale dobra... xDD

    Nie no, Key mistrzu normalnie, to się nazywa podejście do pacjentów. xD Ja tam sądzę, że skoro Key tam siedzi i wszystko zapisuje, to tam pacjenci przychodzą tylko dla niego, a seksi lekarz to już swoją drogą. xDD No, a Onew... taki profesjonalista, że chusteczki mu dał, hehe... profesjonalny lekarz dogłębnie zająłby się swoim pacjentem w potrzebie. :P
    Chociaż... tak a propos tej wizyty domowej, to sumie... Minho na niej będzie? XD Mógłby być, z tego niezły trójkąt mógłby powstać, hahaha, jeszcze Keya dać na podglądacza, na pewno by się ucieszył. xD

    No, to się powtórzę - to było genialne, zabawne i więcej takich proszę. XDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zombi potrafią pisać komentarze? :P Myślałam, że mają na to zbyt sztywne palce, ale ty widać jesteś wyjątkiem.^^ No ale nie narzekam.^^
      Do takiego lekarza to byłyby niezmierne kolejki, ale akurat Polacy mają w tym doświadczenie, więc pewnie wyprzedzilibyśmy inne narody i zajeli terminy na cały rok. :P
      Tylko nie podejrzewaj teraz wszystkich lekarzy o dziwne zamiłowania. :P Onew w końcu okazał się profesjonalistą i nic nie zrobił. Oprócz patrzenia się jak Jongi sam się obsługuje. xD
      Kwestię swobody w związku JongHo zostawiam czytelnikom, ale sama miałam wizję dosyć swobodnego podejścia do ich związku. Chciałam nawet napisać, że to Minho jest szefem poradni i to właśnie go Key zabawia w wolnych chwilach. :P W końcu stwierdziłam jednak, że mogłoby to już być przesadą.
      Sama nie przepadam za Minho, więc pokazanie, że ktoś dorabia mu rogi było dla mnie przyjemnością. xD (wredna jestem, wiem)
      Sama ostatnio uwielbiam Jonga jako tego na dole, nie ważne z kim. Po prostu taka faza. Mega faza.^^
      Key to mój bias, więc musi być the best. <3 Co do twojej wizji wizyty domowej to... Podoba mi się. :3 Trójkąt i podglądacz, więc pewnie stworzyłby się czworokąt. :P

      Dzięki za przeczytanie i pozostawienie takiego świetnego komentarza. <3

      Usuń
    2. Ja jestem zombie już od dawien dawna, bo mnie już wcześniej kilka rzeczy zabiło. XDD
      Taaaak, jeszcze by się kłócili (w sumie kłóciły... Polki), że im inne kraje się wtryniły w kolejkę. xD No wiem. XD

      Nawet jakbym chciała kogoś podejrzewać, nie mam kogo, ja niestety nie znam takich lekarzy (bardzo niestety... ;__;). A wielka szkoda. No niby Onew zachował się jak profesjonalista, ale tym samym wywołał niezadowolenie u pacjenta, hahahaha. ;P Poza tym... profesjonalista zająłby się nim kompleksowo, o! xD I przede wszystkim zamknąłby drzwi na klucz przed wścibskimi Kibumami~ :D

      W sumie nawet pasowałoby. Obaj nie wyglądają na świętych i wiernych aż po grób, hehehe, mogą się nawet wymieniać partnerami .:)))
      No ja nie wyobrażam go sobie na dole, hahahaha, znaczy... może w niektórych przypadkach, ale to taki macho, samiec alfa i w ogóle, że jak on w ogóle na dole, nooo. xD Tzn. rozumiem Twoją fazę, bo każdy może mieć swoją, to jasne. :D

      Moim biasem jest... um, cała piątka, więc Key też~ <3 jak ja lubię, jak on jest właśnie taką cwaną, wredną bestią, która wszędzie się wepcha, uwielbiam go w tym wydaniu, bo takie mi pasuje idealnie do niego~ <3 *o*
      I jak Ci pasuje moja wizja, to ją wykorzystuj i pisz drugą część :DDD

      Usuń
    3. Coś mi się wydaje, że każda yaoistka jest zoombi. :P Mordują nas tyle razy, że kolejny nie robi już różnicy. xD
      Patrząc od tej strony na Onew, to okazał się mega nie profesjonalnym lekarzem, który nie dba o pacjentów. Tylko to co mógł zobaczyć. *.* Samo wyobrażenie klaty Jonga mnie powala. Ja bym chciała być jego prywatnym masażystą. *.*
      Rozumiem, że takie nietypowe paringi mogą być trudne do wyobrażenia, ale mi się podobają. Miło jest odejść czasem od standardów i zaszaleć.^^ Co nie oznacza, że JongKey kiedyś mi się przeje. A w życiu! Moje serduszko należy do nich i to się nie zmieni. <3
      Piątka biastów, to jest coś. xD Mi wystarczy mężuś Key, stały kochanek Jongi i od czasu do czasu Taeś. <3 Jak ja uwielbiam SHINee. <3

      Usuń
  11. okej, okej, Levi wcale nie zapomniała, że miała to skomentować, bo się jej podobało... Udawajmy, że wszystko jest na czas, okej? ;-; nie wiem, co się ostatnio dzieje z tym bloggerem, ale w ogóle nie publikuje moich komentarzy, przez co muszę pisać parę razy, bo mądra Levi nigdzie ich nie kopiuje. *fuck logic*
    Się mię rozdział podobał, i to jak. A, że nie za bardzo lubię OnJong (toleruję tylko dwa On(ktoś) mianowicie OnTae >załóżmy, że się tego nie spodziewałaś, okej?< i OnKey, ale to okazjonalnie... ;-;
    Recepcjonista najlepszy! A poza tym, to ja też chcę takiego lekarza. Najlepiej, żeby wyglądał jak Onew (ewentualnie Taemin...) i był dokładnie taki, jak ten. Kup mi na święta, odwdzięczę się >sama nie wiem czym, ale coś się wymyśli<
    Okej, krótko dzisiaj, ale mam się uczyć ... ja i nauka... dobre.
    Hwaiting! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, to nawet fajniej jak komentarze pojawiają się równomiernie, a nie w jeden dzień.^^ Przynajmniej dłużej mogę się nimi cieszyć.^^
      Mnie na szczęście blogger jeszcze nie troluje, ale chyba sama zacznę kopiować komentarze przed wysłaniem. To na pewno łatwiejsze niż pisanie drugi raz. :P
      Cieszę się, że spodobało się pomimo nie lubianego paringu.^^ No i że w ogóle wzięłaś się za czytanie.^^ A doOnTae to bym się nie domyśliła, normalnie. :P Jak można lubić coś o czym się samemu pisze? Przecież to nielogiczne. A jeżeli chodzi o OnKey, to z Kibumkiem każdy paring jest genialny. *.*
      Co do prezentu, to radzę ustawić się w kolejne, bo już zrobiła się całkiem spora. :P Tacy lekarze są oblegani (sama zabukowała wszystkie terminy :P).^^

      Usuń
    2. a to w takim razie cieszy mnie to niezmiernie <3
      Mój blogger mnie trolluje cały czas... nienawidzi mnie, to pewne </3 Albo się przeciąża, bo nie ma sekundy, w której nie siedziałabym na nim ^^. Nie domyśliłabyś się? W sumie nie daję znowu takich znaków, że lubię OnTae... XD
      Z Kibumem wszystko jest dobre... znaczy oprócz TaeKey. Nie lubię i chyba nigdy nie polubię, tak szczerze ;p
      Oddaj chociaż jeden dla Levi... nie wykorzysta doktorka, będziemy grzeczni *.*

      Usuń
    3. Ja też z czasem odpowiadam z opuźnieniem, ale tak już jestem. :P
      Nie lubisz TaeKey? W sumie to ja obu ich widzę w takiej męskiej roli,ale jednocześnie jako słodziaków. Chyba zależy od dnia. :P Wszystkie paringi są świetne, jeżeli nada się im odpowiednią historię.^^
      Skoro nie masz zamiaru wykorzystać doktorka, to twoja wizyta byłaby stratą czasu, więc zapomnij. :P

      Usuń
  12. Aichś. Kocham twojego bloga *.* Jest najlepszym blogiem jakiego czytałam od niepamiętnych czasów. Fabuła i tu i w innych twoich opowiadaniach jest najlepsza :>.

    Hwaiting!! <3

    affection-shock.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję.^^
      W przyszłości na pewno zajrzę na twojego bloga. Potrzebuję tylko trochę wolnego czasu, ale na pewno to zrobię. xD

      Usuń
  13. Key w swoim żywiole nie ma co... Ale to nie fajne zdradzać chłopaka! >.< Co za niemoralne opowiadanie nu! * zasłaniam swoje niewinne oczy*
    Ale tak poza tym to no.... Fajne:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to jeszcze do żadnej zdrady nie doszło. :P Nie wyprzedzaj faktów. xD Hehehe. Poza tym czy ktoś mówił, że w związku należy kierować się moralnością? No w sumie to tak, ale nie w przypadku JongHo. xD
      Cieszę się, że się spodobało.^^

      Usuń
  14. Witaj~~! Koleżanka poleciła mi tego shota ze święcącymi oczami, machając w zachwycie rękami, więc musiałam zajrzeć ;3 Pomysł z szajniakowym urologiem krążył po naszych głowach już od jakiegoś czasu, w dodatku obie zastanaiwałyśmy się, czy czytałyśmy już jakieś ff dotyczące Onjong (?) xD Dlatego to opowiadanko jest spełnieniem marzeń :')
    Zacznę od tego, że to mój pierwszy raz, kiedy mam styczność z Twoją twórczością, ale bardzo podoba mi się jak piszesz, bardzo szybko i przyjemnie się czyta. Jestem świadoma zawieszenia bloga, a także tego, że ten post jest dość stary, ale mimo to wychodzę z założenia, że jak już czytam to powinnam komentować, bo sama bym tego chciała od moich czytelników. Mam nadzieję, że może kiedyś tam to przeczytasz ;3
    No cóż, ubawiłaś mnie do łez >.< mam okropną tendencję do czytania ff w środkach komunikacji miejskiej, co nigdy nie jest dobrym pomysłem, zwłaszcza kiedy siedzi się obok jakiejś starszej pani, która zagląda Ci przez ramię, najwyraźniej ciekawa jak przebiegło badanie Jonghyuna xD
    Dobrze dobrane role, Minho nadopiekuńczy partner - to bardzo do niego pasuje. Jonghyun, który nie chce pokazywać swoich klejnotów byle komu - też. KIBUM <3 był zdecydowaną gwiazdą tego ff, błyszczał swoim niepowtarzalnym blaskiem, uwielbiam tego człowieka, i kocham kiedy w opowiadaniach wykorzystuje się jego divowatość (przepraszam za to słowo, nawet mnie boli jak na nie patrzę, ale nie wiem jak inaczej to nazwać xD) No i Jinki, doktor Jinki, przystojny pan urolog, do którego wszyscy ustawiają się w kolejce. Achhh, szczęściarz z tego Dino >.< jejku, mam ciarki jak myślę o takim Onew, do tego ten jego aksamitny głos....... ugh. Nie ważne. ;-; <3
    Wiem, że ten komentarz to bełkot, ale tak to już bywa kiedy Amaya komentuje :') Nie wiem czy zamierzasz tu wrócić, ale wiedz, że przeczytam co napiszesz ;3
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie (?) ~~<3

    OdpowiedzUsuń